Historia o kocie... Szczesciarz odszedl za TM...

» Czw maja 03, 2007 21:38

Szczęściarz czuje się jak na razie dobrze, ma apetyt, dostaje antybiotyk na ten katar, troche mu z nosa mniej cieknie...

» Czw maja 03, 2007 21:48

Dzisiaj Bogusia po drodze do mamy, zauwazyła kota z łapką, przednią wyglądającą jak parówka, taka była napuchnięta, czerwona od krwi. Pobiegła po klatke-łapke, podzwonila po paniach karmicielkach, zeby zapytac czy znają takiego kota. No i się okazało, że znały, że widzialy, od dwoch tygodni chodzi, najpierw mial chorą tylko stópke, potem poszło wyżej, złapała go, pojechał prosto na ostry dyżur do schroniskowej wetki, diagnoza gangrena... gdyby wcześniej któraś dała znac...

» Czw maja 03, 2007 22:03

GuniaP pisze:No i się okazało, że znały, że widzialy, od dwoch tygodni chodzi, najpierw mial chorą tylko stópke, potem poszło wyżej, złapała go, pojechał prosto na ostry dyżur do schroniskowej wetki, diagnoza gangrena... gdyby wcześniej któraś dała znac...

Znaczy się...Bogusia ma kotka-bezłapka... :?:

» Pt maja 04, 2007 10:09

Nie....

kotek został uspiony, nie udało sie go uratować :cry:

Bogusia bedzie miała w suszarni kotkę ciężarną... tylko ta, która juz jest w suszarni pojedzie do nowego domu.

» Pt maja 04, 2007 10:24

Biedny maluch, musiał bardzo cierpieć. :cry:

» Nie maja 06, 2007 14:10

Dzisiaj Szczęściarz odszedł za tęczowy most... Odszedł spokojnie w ramionach Bogusi.Podjęła tę trudną decyzję, ponieważ dostał krwotoku z noska.

Strasznie mi przykro... Ostatnio jak się poczuł lepiej, to myślałam, że może jednak, że może cuda sie zdarzaja... Nie zdarzają sie...

Wszystkim, którzy pomogli ratowac Szczesciarza najserdeczniej dziekujemy.

» Nie maja 06, 2007 14:17

Strasznie mi przykro. :cry:

Ta bezradność, że nie możemy pomóc jest straszna...

» Nie maja 06, 2007 14:22

Tyle musiał się wycierpieć w swoim krótkim kocim życiu . :cry:

Biedny Szczęściarzu śpij spokojnie [']

» Nie maja 06, 2007 14:33

Długa, trudna walka, do końca... Szczęściarzu, żegnaj... Zostanie pamięć i smutek... Dziewczyny, dziekuję za wszystko, co zrobiłyście dla niego... Przytulam...

» Nie maja 06, 2007 17:51

nigdy nie pisałam ale cały czas odwiedzałam i czytałam z nadzieją...

» Nie maja 06, 2007 18:27

"TO" krążyło blisko...miałam nadzieję, że uda się zaczarować...Myszkin wyszedł po Szczęściarza na Tęczowy Most, czułam to...

» Nie maja 06, 2007 19:13

tak mi przykro :cry:

ja też zaglądałam bez pisania...

» Nie maja 06, 2007 19:19

(') (') (')

:cry:

» Nie maja 06, 2007 19:19

biduniek! a już myślałąm, że będzie wszystko dobrze. szkoda kociaczka, który tyle się w zyciu nacierpiał i tak długo walczył o to aby żyć.
I szkoda opiekunki, bo zabrał ze sobą kawałek jej serca

» Nie maja 06, 2007 20:07

[*][*][*][*][*][*][*][*][*][*]

łezki w oczach

Żegnaj......... Kochanie :cry:

Historia o kocie... Szczesciarz odszedl za TM...

Kto przegląda forum