Kociaki są w niezłym stanie, co dziwne patrząc na mamusię (kk + biegunka przynajmniej od tygodnia...). Oczka mają czyste. Są brudne jak małe świnki.
I mają bardzo bogate życie zewnętrzne - świerzba, pchły i kleszcze.
Zostały odrobaczone i odpchlone, kleszczy wydłubaliśmy kilkanaście, ale pewnie jeszcze jakieś malutkie są...
Nauczyłam się je juz rozróżniać, o ile trzymam je w garści:)
Wsuwają animondę razem z miską, od południa wtrąbiły już 2 puszki i wcale im nie dość. Suceh RC jest wyraźnei gorsze, ale też sie da zjeść:)
Fukają potwornie

oprócz pingwinki, która jest najspokojniejsza. Ale będą z nich wkrótce koty, fajne są:)
No i znów jakieś takie puchate.