» Pt maja 11, 2007 6:52
dokarmiają go oprocz mnie (i regularniej niż ja, bo noszą ze sobą kocie jedzenia cały czas) dwie babki... zawsze jak widze, jak go miziają i jak on sie do nich przytula, to im mówie, zeby go wzięły do domu... ale twierdzą, że nie majączasu...