Kajtek morduje Frodka! KILKA FOTEK DOWODOWYCH ;-)

» Pt maja 30, 2003 15:21

zuza pisze:No i w ramach odzwyczajania siebie tez odzwyczajasz od skladania zeznan?

No co Ty

Kajtek nadal ssie Frodo, ale juz rzadziej, bo mu nie pozwalam :wink:

Mam natomiast inny problem: moje kotuchy sa w dzień dość ospałe, za to w nocy po północy, a nawet ok.3:00 rozrabiaja tak, że nie wiem czy sąsiadów nie budza, a mnie na pewno spac nie dają :evil:

Włos na głowie mi sie jeży, jak słysze z drugiego pokoju łomot jakby sie coś waliło :strach:

Co robic z takimi?
Próbowałam je w dzien bardziej rozruszać, ale za chwilke znów sie kłada pokotem...

» Pt maja 30, 2003 15:26

Jakbym slyszala opowiesc na temat doby Paczusia

W dzien sen, ewentualnie chwile zabawy i gimnastyka, od 18-19 do 6 rano a czasem dluzej - kot dostaje szalu i lata, rzuca sie na wszystko co wystaje spod koldry (szczegolnie na moje stopy) i biega TUPIAC. Dodatkowo noc to najlepszy czas na rozegranie meczu halasliwa pilka z dzwoneczkiem :lol:

I nie sadze, zeby to sie zmienilo :roll:

w kazdym razie nie u nas

» Pt maja 30, 2003 15:26

Goraco jest, wiec zachowuja sie w pelni naturalnie. Poza tym nie rozruszasz ich w dzien, na to nie licz, ale tak na przyklad porzadne zganianie pomiedzy 9 a 11 wieczorem moze zrobic swoje!
Koty potrzebuja troche czasu, by sie przyzwyczaic do trybu zycia domownikow. Bialas tez na poczatku wariowala w nocy, a teraz lata jak wariat wieczorem a o 11 lozeczko i spanko az do rana. Przestawila sie sama!
Nie wiem tylko czy male koty tez taka maja... ;-)

» Pt maja 30, 2003 15:28

zuza pisze:Bialas tez na poczatku wariowala w nocy, a teraz lata jak wariat wieczorem a o 11 lozeczko i spanko az do rana. Przestawila sie sama!

Zuza, wobec tego JA TEZ CHCE takiego fajnego Bialasa ktory sie umie przystosowac do trybu zycia normalnych ludzi :lol:

» Pt maja 30, 2003 15:30

No właśnie- tryb zycia domowników...
W tym problem, bo mój TŻ jest na drugiej półkuli i ma nocna prace, a więc jak chce z nim pogadać to wychodzi to dopiero po północy. I tak miedzy 12 a 2 rozmawiamy. Potem moja wieczorna toaleta. A więc kładę sie sama dość późno...
A koty zasnąć nie daja :evil:

Mam nadzieję, że wraz ze zmiana trybu zycia ludzi- tryb kotów tez sie przestawi :roll:

Nadzieja wiecznie żywa :lol:

» Pt maja 30, 2003 15:34

Kiara pisze:
zuza pisze:Bialas tez na poczatku wariowala w nocy, a teraz lata jak wariat wieczorem a o 11 lozeczko i spanko az do rana. Przestawila sie sama!

Zuza, wobec tego JA TEZ CHCE takiego fajnego Bialasa ktory sie umie przystosowac do trybu zycia normalnych ludzi

Ale ja nie oddam :twisted:

Przetrwalam siedzenie za zaslonka, skakanie na drzwi wyjsciowe i placz wielkim glosem i nie oddam za zadne skarby! :lol:

(chyba, ze Bialy terrorysta po raz kolejny obudzi mnie o bladym swicie w celu zazadania sniadania..., to kto wie...)

» Pt maja 30, 2003 15:38

Hehe, moje koty w dzien powszedni spią do budzika (do 6) albo idą do drugiego pokoju. Ale w niedzielę Budyń wrzeszczy od 5 - o 5.30 zwlekam się dać mu śniadanie.
Ale nie zawsze tak było, wydoroślały, i po zimie się nauczyły, w zimie nawet o 6 nie za bardzo chciały wstawac.

» Pt maja 30, 2003 15:41

moje koty tez szalaly nad ranem. skakaly po nas, mialczaly, probowaly zmusic do wstania. do czasu... jak dopadl je nawrot kociego kataru i dzien zaczynal sie od sesji wkraplania koropli (do oczu i nosa) i podawania lekow. teraz kotki grzecznie spia do momentu az ktores z nas nie wstanie :twisted:

» Pt maja 30, 2003 15:41

O tyle dobrze mam, ze nie budza mnie przed 12:00 na śniadanie :twisted:

Dopiero jak wychodze z pokoju (a zamykam sie sama na noc) widze iz czekaja cierpliwie na śniadanko siedząc spokojnie pod drzwiami i z wielkim krzykiem (głównie Frodo) prowadza mnie (taka zaspana jeszcze :lol:

) do kuchni.

» Pt maja 30, 2003 15:42

Noc w noc, zamykam Trio w sypialni i wszyscy idziemy grzecznie spac :lol:

. Trening czyni mistrza, okazalo sie, ze zlosliwe bieganie po koldrze, darcie pyska i kilka innych sztuczek nie pomagaja, wiec w koncu z nudow kazdy by zasnal :roll:

. Szybko sie przyzwyczaily i teraz czesto czekaja na mnie, abym kazdego osobna wnosila na rekach do sypialni i kladla na koldrze...i wiecie co ja to robie

.
Oszalec mozna przez te koty, niedlugo bede im zaproszenia pisac na zloconym papierze :lol:

» Pt maja 30, 2003 15:45

Anja pisze:i teraz czesto czekaja na mnie, abym kazdego osobna wnosila na rekach do sypialni i kladla na koldrze...i wiecie co ja to robie .

No, u mnie podobnie, albo ja albo TZ znosimy koty na łóżko wieczorem. Chyba że same wczesniej przyjdą. Kwestia, czy zostaną. Budyń na ogół zajmuje miejsce na kołdrze miedzy nami, a BluMka idzie na takie stere pokomputerowe biureczko, które stoi przy materacu pełniąc rolę toaletki i smietnika, i patrzy na nas z góry. Ostatnio tam sypia. Albo na legowisku postawionym w nogach materaca.

» Pt maja 30, 2003 15:46

Anja pisze:Szybko sie przyzwyczaily i teraz czesto czekaja na mnie, abym kazdego osobna wnosila na rekach do sypialni i kladla na koldrze...i wiecie co ja to robie .
Oszalec mozna przez te koty, niedlugo bede im zaproszenia pisac na zloconym papierze

anja uwazaj bo cie pozwe za naderwanie miesni brzucha :twisted:

» Pt maja 30, 2003 15:50

migaja pisze: anja uwazaj bo cie pozwe za naderwanie miesni brzucha

Ty sie nie smiej Kiciu :lol:

. Wiesz jak zaczynam dzien? :wink:

Moj maly ponad 5 kg RySio zada, zebym go NATYCHMIAST przytulila i wziela na rece, poniewaz zas umie postawic na swoim, to mam tzw. miesien Rycha na lewej rece.
Codziennie rano trzymam go na lewej rece i ramieniu, myjac rownoczesnie zeby i zakladajac kontakty prawa

. Po poludniu mam jeszcze godzinke do donoszenia koteczka, ale prawa reke tez cos usiluje zrobic w miedzyczasie, nawet gotujemy razem

.