Boje sie o jego serce, bo on zwykle bardzo ciezko oddycha. I to widac jak pracuje mu klatka. Pomyslalam, ze on w spoczynku pracuje tak jak przy duzym wysilku, bo ten nos jednak nie jest drozny.. Czasem nawet wydawalo mi sie, ze jest jakby siny na pysiu. Ale moze to moja wyobraznia.
Mam nadzieje, ze wreszcie zaczniemy wychodzic z pracy troche wczesniej i zdolamy wybrac sie do weta. Tylko, ze nie wiiadomo co by tu jeszcze.