MONSTER - w nowym domu - 17.07.2009 za TM

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro kwi 25, 2007 20:14

to jakie opcje jeszcze pozostają? :evil:
Nie ułatwia sobie facet życia :evil:
Obrazek

Agneska

 
Posty: 16483
Od: Wto paź 26, 2004 12:28

Post » Śro kwi 25, 2007 20:36

Igulec pisze:Otka, wierze, ze kastracja czyni cuda. I mam nadzieję, ze u Monstera też tak będzie.


To prawda- mój Tosiek zanim został wykastrowany to lał mi na łóżko, rano budziałm się z głową w jego sikach, pościel prawie codziennie musiała być zmieniana- to było nie dowytrzymania. Po kastracji nie zdarzyło się to już ani razu.
A nie! Przepraszam- raz w samochodzie nalał mamie na kolana jak go wiozła do weterynarza. On nie jest kotem zmotoryzowanym więc samochód kojarzy mu się jedynie z wstrętnym :) weterynarzem.
Obrazek

jadise

 
Posty: 96
Od: Czw gru 14, 2006 23:23
Lokalizacja: Podkowa Leśna/W-wa

Post » Czw kwi 26, 2007 17:54

Niestety Monster nic sobie nie robi z braku jajek i leje jak lał!

Mówię wam on to robi w ramach protestu.

Pewnie się w końcu zdecyduję wystawić go na allegro - innego wyjścia nie widzę. Niedługo klepkę będę musiała zrywać!

otka

 
Posty: 832
Od: Wto lis 22, 2005 20:10
Lokalizacja: Warszawa - Sadyba

Post » Czw kwi 26, 2007 18:45

To bez sensu
ogłosisz kota, który komus będzie lał i co potem???
Czy ten kot nie powienien mieszkac w domu wychodzącym? Ja mam teorię, że są koty które ewidentnie nie są pokojowe.[/url]
ObrazekAnda i koty Obrazek

Anda

 
Posty: 10081
Od: Pon lut 02, 2004 14:46
Lokalizacja: Lublin

Post » Czw kwi 26, 2007 18:52

Anda zanim coś napiszesz przeczytaj poprzednie posty.

otka

 
Posty: 832
Od: Wto lis 22, 2005 20:10
Lokalizacja: Warszawa - Sadyba

Post » Czw kwi 26, 2007 19:06

No dobrze jeszcze raz. Nie wiem już który.

Kot siedzi zamknięty w jednym pokoju. Nie możemy mu udostępnić całego domu bo mamy swoje własne koty, na które Monster się rzuca z pazurami i zębiskami.

Gdy moje koty pojechały z nami na działkę i Monster został w domu z moją córką i mógł chodzić gdzie chciał, nie zlał się poza kuwetą ani razu.

Ponieważ wcześniej żył w stadzie kilkudziesięciu kotów i był głodzony być może inne koty kojarzą mu się właśnie z głodem i cierpieniem i stąd taka reakcja. Nie jestem kocim behawiorystą ale taki wniosek mi się nasunął.

Ponadto całe życie mieszkał w kawalerce więc raczej nie sądzę , żeby dobrym pomysłem było jego wychodzenie nadwór.

Macie może jeszcze jakieś pomysły. Chętnie je wypróbuję!

Chętnie też posłucham Anda co byś zrobiła na moim miejscu.

otka

 
Posty: 832
Od: Wto lis 22, 2005 20:10
Lokalizacja: Warszawa - Sadyba

Post » Czw kwi 26, 2007 19:49

OK sorry nie doczytałam. Kot dominant Gigant. Otka daj mu stare imie, było piekne :P
Byłam w bardzo podobnej sytuacji, pisałam o tym w tym wątku.
Znalazłam Barniemu dom, bez kotów, bo jego wada była zaborczośc i agresja do kotów, potworna agresja na śmierć i życie.
Mówiłam o tym każdemu, kto go chciał, kot był równiez przepiekny i to kusiło ludzi. Kilka osób z forum może pamięta.
No i ..znalazłam, zawiozłam do Warszawy, Państwo mówili, że oK dadzą radę.
Potem długo nie dawali rady, oj długo mieli do mnie pretensje, mimo ż eim mówiłam.

Otka musisz szukać domu na allegro, jasne, tylko musisz napisac wszystko o kocie ( wiesz co, przeciez) bo potem będziesz albo słuchać od tych ludzi pretensji, albo kota po prostu się pozbędą.
ja ostatnio w przeciągu 2 dni znalazłam domy dla dwóch kotek właśnie na allegro, ale były to małe kotki.
ObrazekAnda i koty Obrazek

Anda

 
Posty: 10081
Od: Pon lut 02, 2004 14:46
Lokalizacja: Lublin

Post » Czw kwi 26, 2007 23:54

Nie no chyba oszaleje - właśnie Monster odkrył do czego służy klamka u drzwi!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

otka

 
Posty: 832
Od: Wto lis 22, 2005 20:10
Lokalizacja: Warszawa - Sadyba

Post » Pt kwi 27, 2007 8:01

Otko, trzymam kciuki. Podjęłaś się wielkiego wyzwania, podziwiam Cię. Wiesz, że nie mogę Ci pomóc, bo sama mam już koty w mieszkaniu. Tu na forum też może być ciężko, bo większość z nas ma już koty w domu. Pozostają chyba tylko ogłoszenia na allegro, gratce, na forum gazety.pl,
www.adopcje.org
Tam może zaglądają niezakocone osoby...

Mimisia

 
Posty: 7221
Od: Nie lut 05, 2006 11:27
Lokalizacja: Mińsk Mazowiecki

Post » Nie kwi 29, 2007 14:11

Właśnie mój mąż wrócił z Gienką od weterynarza. Jutro rano Gienia będzie miała czyszczone pod narkozą dwa ropnie - jeden ogromny na karku + jeden mniejszy na brzuszku.

To niestety moja wina - przede wszystkim powinnam dbać o własne zwierzęta, ich zdrowie i bezpieczeństwo. W następnej kolejności brać się za naprawianie świata.
Niestety zawiodłam.

otka

 
Posty: 832
Od: Wto lis 22, 2005 20:10
Lokalizacja: Warszawa - Sadyba

Post » Nie kwi 29, 2007 17:21

nie otka nie zawiodłas,twoje koty maja dom ,są szczęśliwe chciałas pomoc temu kóry nic nie miał ,tylko głód i strach i choroby..
ja swoich też w tym czasie w czasie Gabisia zaniedbałam bardzo :cry: ale wiedziałam że krzywda im się nie dzieje a tu....i tak sie nie udało.
Wierze że Monsterowi sie uda, tylko dzieki tobie.
Obrazek

dorcia44

 
Posty: 43977
Od: Pt maja 19, 2006 20:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie kwi 29, 2007 17:26

Ja tej wiary już w sobie nie mam.

otka

 
Posty: 832
Od: Wto lis 22, 2005 20:10
Lokalizacja: Warszawa - Sadyba

Post » Nie kwi 29, 2007 20:02

ja tez mam w sobie tylke zwątpienia ,zaczete nieskonczone..w dodatku same problemy ,gdzie szukac satysfakcji? gdyby choć wszystkie były bezpieczne ale nie ,sytuacja w martwym punkcie ,baba dalej sie mnoży i bawi ich życiem...ty masz problem ,ja bół ,Gosiar walczy wciąz o Fredka...
to nie tak miało byc....
Obrazek

dorcia44

 
Posty: 43977
Od: Pt maja 19, 2006 20:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie kwi 29, 2007 20:45

Zgadzam się dorcia, raczej nie tak. Najgorsze jest to, że Monster mimo pełnej michy i opieki nie jest u mnie szczęśliwy. Moje zwierzęta a szczególnie Gienia już ponoszą konsekwencje jego pobytu w domu.
O obsikanych meblach, książkach, pościeli i tym podobnych nawet nie wspomnę.
Mówiąc wprost mam dość.

otka

 
Posty: 832
Od: Wto lis 22, 2005 20:10
Lokalizacja: Warszawa - Sadyba

Post » Pon kwi 30, 2007 0:21

Otka, rozumiem Ciebie.
Ale pomogłaś jemu i dzięki Tobie żyje.
I ma szanse na lepsze życie.
To jest bardzo ważne.
Zrobiłaś dla niego dużo.
Wystaw go na allegro. Uczciwie napisz o nim wszystko.
Mam nadzieję, że znajdzie się ktoś, kto go pokocha.
Szukaj ludzi z Twojego miasta, bo będziesz mogła wtedy sprawdzić dom..Ja wierzę,że znajdzie swoich ludzi.
Anna i tylko cztery koty :(

anna57

Avatar użytkownika
 
Posty: 13052
Od: Wto kwi 27, 2004 10:24
Lokalizacja: Poznań

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], puszatek i 90 gości