Probujemy dociec co tak naprawde jest Biznesowi....
Najpier byla bolesnosc zeber i kregoslupa piersiowo-ledzwiowego, pozniej kregoslupa krzyzowego i ogona, nastepnego dnia bolalo go doslownie wszystko

i pojawila sie diagnoza zapalenie wielonerwowe (polineuritis).
Niestety leki bardzo kiepsko dzialaly i poprawa praktycznie zadna -strzelilismy wiec fotki rtg - kregoslup nieuszkodzony za to pojawily sie podejrzane zacienienie w klatce piersiowej i bylo podejrzenia uszkodzenia przepony - kolejne rtg tym razem z kontrastem na szczescie to wykluczylo. Zacienia okazaly sie byc plynem. Przy Bizku biegalo 3 wetow.
Nastepnego dnia (wczoraj) pojechalismy na USG i spuscilismy plyn - plyn okazal sie wygladem byc typowym dla plynu przy FIP

Mozecie sie domyslec ze malo co zawalu nie dostalam. Wykorzystujac fakt ze do punkcji Biziaczek byl uspiony pobralismy tez krew na badania. Kochane cioteczki Mokkunia i Georginia oraz nieoceniona doktor Ewa zajely sie dostarczeniem krwi do labu za co bardzo im dziekuje.
Ja odwiozlam Bizka do domu i z plynem w strzykawce i wynikami USG pognalam do lecznicy. Dosc dlugo rozmawialam z wetami i pojawila sie iskierka nadziei ze to jednak nie plyn FIPOwy tylko pourazowy.
W miedzy czasie dziewczyny przekazaly mi ze w badaniu krwi poziom bialek nie wskazuje na FIPa, ale jest anemia i zmiany watrobowe.
Wyniki odbiore dzis od dr Ewy i pewnie zaciagne do niej Bizka.
Kciuki sa nam bardzo bardzo potrzebne....