Aż mi się wierzyć nie chce, że Mokka miała być matką

Wiecie co ona teraz wyprawia? Śmiga za piłką, biega bokiem, chodzi do góry nogami (pod kanapą, chyba nie trzeba wyjaśniać

), bawi się z kotami (ustawiła się wysoko w hierarchii, tylko Inka jest wyżej, Rosen się poddał, postawa uległa już była, Rosen już nie jest bossem

). Koteczka odżyła, oczy coraz lepiej - jedno się jeszcze paprze odrobinę, ale jeszcze trochę zakraplania atecortinem i będzie jak nowe. A o miziastości to ja już nawet wspominać nie będę... O tym kocie naprawdę wystarczy pomyśleć i już się go ma rozmruczanego na kolanach, obejmującego łapkami za szyję i nie dającego pracować. Staram się nie myśleć o niej, gdy sprawdzam testy czy cuś, chociaż o niej nie da się chyba nie myśleć

SŁODZIAK! 500% słodziak
