Wielkie cięcie(9)kolejny Biało-bury kot zginał pod kołami :(

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw kwi 26, 2007 21:54

gauka1 pisze:Super !!!
A te dalmatyńczyki....
:love:

Prawda!!!!
Już chyba któraś kota u Fredzioliny miała to ubranko, nawet sprawdzałam, czy nie Czarnula...
Marcelibu
 

Post » Czw kwi 26, 2007 21:59

Jadziu 8O ja bardzo przepraszam, ale nie nadążam :(
Nieustany podziw z naszej strony i wielkie, wielkie gratulacje!
Pewnie wpadniemy niebawem na inspekcję :twisted:
Miziaj od nas wszystkie koteczki!
Jestes strasznie, strasznie dzielna!!!!!!
Obrazek

czitka

Avatar użytkownika
 
Posty: 19264
Od: Sob lut 12, 2005 10:03
Lokalizacja: wrocław

Post » Pt kwi 27, 2007 20:27

Fredziolino, przeczytałam już parę dni temu i jestem nadal pod wrażeniem. :D Myślałam dziś o Tobie i Twoim Wielkim Cięciu podczas łapania mojej dziczy, serio. 8)
Gratuluję tak pięknej akcji. :ok:
Obrazek

dakota

 
Posty: 8376
Od: Wto lis 16, 2004 15:06
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Sob kwi 28, 2007 7:31

Dakota jak miło, że tutaj wpadłaś :P Jesteś bardzo dzielna :D

Wam wszystkim, którzy tutaj zaglądacie, bardzo dziękuję.

Wczoraj nie miałąm czasu i siły na pisanie, kopałam straaaaaszny ugór :evil: na którym posieje zioła :P

Tygrysiczka ciut zestresowana.
Trochę zjadła.
Siku przy mnie nie zrobiła.
Klatkę opatuliłam tiulem, bo do altany wpadają muchy-bombowce :evil: boje sie by na niej jaj nie skaładały :(
W sumie czuje sie dobrze, zaraz jade na inspekcje.

Zabieram Kłapouchego do lekarza, nie podoba mi sie jego zachowanie, jest jakiś ospały, bez radosci, mało zjada, duzo schudł :( z pysia wali :( jeden ząb ma zepsuty, rusza sie wiec wyrwiemy. Przy okazji zrobie mu szczegłowe badanie. Boje sie o niego :(
Ostatnio edytowano Sob kwi 28, 2007 7:47 przez Fredziolina, łącznie edytowano 2 razy

Fredziolina

Avatar użytkownika
 
Posty: 11996
Od: Śro kwi 13, 2005 19:24

Post » Sob kwi 28, 2007 7:44

Waw, Fredziolino, to już półmetek :)

Trzymam kciuki za Kłapouchego (oby nie okazałosię że to nerki szwankują

fili

 
Posty: 3175
Od: Pon paź 10, 2005 10:14
Lokalizacja: Śląsk

Post » Sob kwi 28, 2007 8:54

Trzymam kciuki, żeby brak apetytu i reszta kłopotów Kłapouchego była przez ząbek :ok: . Ja już jestem zboczona na punkcie nerek
Napisz, co powiedział wet.
Marcelibu
 

Post » Sob kwi 28, 2007 9:04

Napisz w wolnej chwili co u Tygrysiczki i u Kłopouchego też 8)
Obrazek

ryśka

Avatar użytkownika
 
Posty: 33138
Od: Sob wrz 07, 2002 11:34
Lokalizacja: Bielsko-Biała

Post » Sob kwi 28, 2007 21:12

Tygrysiczka w stresie, ale okazała sie bardzo człekolubna :D
Dużo czasu spędziłyśmy razem.
Pozwoliła sie wziąć na ręce, nozić, tulić, głaskać, co odwzajemniła pięknym mrrrrruczeniem :P
Łagodna, spokojna dała sobie sciągnać opatrunek, założyć kaftanik. Brzusio sliczne, suche, pięknie sie goi.
Podczas mizanek nie ucieka, ale sie wtula.
Tygrysie cudo :P
Tylko nie chciała jeśc. Nocne porcje spałaszowała, a w dzień strajkuje.
Zrobiła qooopkę, suche bobki, wiec dostała płyny podskórnie.
Siedzi, leży, ale miseczki ją nie interesują :(

O Kłapouszku napisałam na jego wątku. Martwimy sie o niego :(

Fredziolina

Avatar użytkownika
 
Posty: 11996
Od: Śro kwi 13, 2005 19:24

Post » Pon kwi 30, 2007 8:22

Tygrysia polubiła budkę Obrazek i jest niesamowita :P
Wczoraj musiałą godzine siedzieć w łazience, a ona tańcowała wokół nóg, wskoczyła na kolana, na ramiona, na głowę i ugnitała mrucząc jak traktor :P
O tak :D
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek
Mało jadła, bo czuła sie samotna, dopiero moja obecność zachęciła ja do zjedzenia. Mimo wszystko dostała 50 ml płynów.
Jest kochana :P Gdyby na cito znalazł sie dom, miałby mnóstwo radosci.
Kicia jest sliczna, całą pręgowana i mrrrrrruczaca.
Bede szukać domu , ale jesli do soboty nie znajdę, oddam ją państwu z działek. Oni tez o nią zadbają. Codziennie kicie dokarmiają, zapewnili im w altanie spanko.


Zauważyłam, że Tygrysia ma po obu stronach pysia, dwie ranki poniżej oczek.
Przemyłam borasolem, posmarowałam mascią z antybiotykiem noemycyną. Co to może być?
Przeniosłam ją do łazienki, bo boje sie wielkich much :(


Wczoraj o 22,45 otwieram okno i co widzę :?: 8O
Trzy pary błyszczących oczu, jak odblaskowe guziczki :P
Szylkrecie przebiegły na kolacyjke :P
Wczesniej nasypałam suchą karmę i zmieniłąm wodę. Miseczki niewidoczne, bo szpaler zarasta powojnikiem.
Dziś wieczorem wystawię klatkę, moze ta niewycięta wejdzie, co? 8)
Ostatnio edytowano Pon kwi 30, 2007 11:02 przez Fredziolina, łącznie edytowano 1 raz

Fredziolina

Avatar użytkownika
 
Posty: 11996
Od: Śro kwi 13, 2005 19:24

Post » Pon kwi 30, 2007 10:26

Smarowanie pod oczkami - może być. :wink:

I kciuki za złapanie `niewyciętej`.
Kocie Hospicjum -1% - KRS 0000408882

'Pijcie swe niezaznane szczęście
chcąc nie być tym, kim jesteście'

Agn

Avatar użytkownika
 
Posty: 22355
Od: Pt paź 21, 2005 14:01
Lokalizacja: Toruń

Post » Pon kwi 30, 2007 19:39

Aga dziekuje :D

Regularnie za oknem, wśród krzaczków wystawiam suchą karmę.
Szylkrecie, czarny bardzo gadatliwy kocur korzystają ze stołowki.
Dzisiaj po raz drugi pojawiła sie buro-biała, jeśli to prawda co mówi karmicielka, to córcia szylkreci.
Ma ok. 4 lat.
Wygląda jak nędzusia :( Obrazek
Bojaźliwa, nieufna, wieje na widok człowieka Obrazek
Napewno spodziewa sie kociąt :(
Jak sie mocno ściemni wystawię whiskasa, tak na zachętę :lol:
Zaczne od jutra wystawiać klatkę (dzisaj nie mam auta) w chaszczach, póżnym wieczorem moze sie złapie ona lub szylkrecia.

Czym ja skutecznie zwabić?

Moje pomysły zawodzą :(

Fredziolina

Avatar użytkownika
 
Posty: 11996
Od: Śro kwi 13, 2005 19:24

Post » Czw maja 03, 2007 8:33

Obrazek
Mama i córcia, obie naznaczone na dzisiejszym, porannym śniadanku :P

No i jak ja mam sie stąd wyprowadzić :?: :(

Fredziolina

Avatar użytkownika
 
Posty: 11996
Od: Śro kwi 13, 2005 19:24

Post » Czw maja 03, 2007 9:03

Jadziu ja bym nie potrafiła się wyprowadzić ..... ale ja to nie daleko to zawsze mozesz je odwiedzać :) albo .... przekwaterować ..... z tym przekwaterowaniam to żart, ale ja ne wiem czy potrafiłabym je zostawic ..... Pamiętam, ze jak wyprowadziłam się z piastów to cały czas myślałam o tamtejszych futrach ..... Choc wiedziałam, że nie tylko ja je karmiłam ... a poza tym nie sterylizowałam ich, więc więź i tak była mniejsza .... Nie wiem czy wiesz o co mi chodzi .....
A panny są po prostu śliczne ......
Co do trzeciej szylkreci i burasi - może na Whiskas się zlapią - takie już czasem sa pokopane kocie smaki, a jednego czego nie można tej karmie zarzucić to brak zapachu .... Co to to nie ... po otwarciu puszki woniej aż miło - znacznie gorzej pachnie już po 15 minutach .....
Obrazek

KaśkaGM

 
Posty: 1287
Od: Pon lis 21, 2005 14:13
Lokalizacja: Kraków

Post » Czw maja 03, 2007 9:06

Może na rybkę...
Marcelibu
 

Post » Czw maja 03, 2007 9:16

U nas "na rybkę" obserwuje dwie reakcje .....
Jedna - WIEJ ILE WLEZIE - TOŻ TO ŚMIERDZI ( tak robi zdecydowana większość stadka , chyba nasłuchały się moich dialogów, dlaczego rybkom mówię "nie" :oops: ) DRUGA ( to po TŻ- cie Holendrze - oni śledzie z beczki wcinaja - jakieś takie dziwne barbarzyńskie strawy mają .... ) MNIAM MNIAM DAWAJ JESZCZE .... Ale taką reakcję obserwuje tylko do zarąbiście drogiej soli - i to tylko mrożonej ..... Więc mamy 4 futra na nie i 2 futra na tak - dla rybek ;) Co najdziwniejsze - ryby jedzą koty, które mówią z kolei "nie" dla surowego mięsa ..... A te mięsożerne ( kurako i wołowinkożerne) rybką mówią kategorycznie nie ....
Obrazek

KaśkaGM

 
Posty: 1287
Od: Pon lis 21, 2005 14:13
Lokalizacja: Kraków

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue i 138 gości