
Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
iwcia pisze:Kaszmirku...
Trzymamy kciuki i ogonki.![]()
Asiu a może wetka będzie mogła dać coś na złagodzenie tego stanu zapalnego w pyszczku, bo to pewnie miało wpływ na podskoczenie wyników.
U George walczymy z tym samym i wpadliśmy w błędne koło![]()
bechet pisze:iwcia pisze:Kaszmirku...
Trzymamy kciuki i ogonki.![]()
Asiu a może wetka będzie mogła dać coś na złagodzenie tego stanu zapalnego w pyszczku, bo to pewnie miało wpływ na podskoczenie wyników.
U George walczymy z tym samym i wpadliśmy w błędne koło![]()
Nie wiem, iwciu, dopytam oczywiscie.
A błedne koło u nas trwa już tak długo![]()
Ja umawiałam się z dr Rafałem, że już w piątek zrobię te badania i jeśli wyniki będą złe, to damy już Mojemu Maleństwu spokój. U niego nerki to tylko kolejny problem przecież, a nie jedyny.
Nie wiem co robić. Postanowienie postanowieniem, ale ja ciągle mam nadzieję, ciągle czytam o jakichś nowych lekach, sposobach...
A Kaszmir jest coraz bardziej zmęczony. Widzę to.
Sprowadziliśmy jego życie do cyklu regularnych zabiegów mających na celu przedłużenie życia. Tylko, że to życie to w tej chwili tylko sen przerywany stresem i bólem powodowanym przez te zabiegi.
Dzisiaj rano, kiedy malowałam się w łazience przed pracą patrzyłam na niego (od wczoraj jego nowym ulubionym miejscem do spania jest pralka) i czułam się tak cholernie wobec niego winna. Że mu to robię. Że mimo tych wszystkich prób nic nie pomaga. Że on jest coraz bardziej zmęczony a ja wprowadzam tylko dodatkowe leki i coraz bardziej się miotam.
Użytkownicy przeglądający ten dział: aania, puszatek i 36 gości