Witajcie, dopiero sie zarejestrowałam ale zdaje sie ze niestety posiadam kota nerkowca.
Jak do tej pory "zatykał się " nam 3 razy, na szcześci pomagały antybiotyki i kroplówki.
Jesli ma ataki to chodzi do kuwety co kilkanascie minut wysikujac po kilka kropel niestety rowniez krwia.
Karmiony jest wyłacznie suchą karmą dla kastratów bo po nawet małej dawce mokrej ( sheba - która mu podala osoba opiekujaca się nim podczas mojego urlopu- z dobrego serca acz wbrew naszym zaleceniom

) oczywiscie się przytkał.
Natomiast do tej pory nie miał robionych badań ( morfologii)

Nigdy nie zostały one zlecone przez weta.
Nie wiem czy to jest niewydolnosc nerek? bo moj kot jest kotem lubiacym jedzenie ponad miarę.