
Akurat na Melonka nic nie dawałam (trochę późno znalazłam wątek, dziewczyny już się rzuciły i było po operacji) - ale myślę, że te, co dały absolutnie nie będą miały nic przeciwko temu, jeśli "nadmiar" przekażesz kolejnemu potrzebującemu. Cały czas pojawiają się rozmaite bidy wymagające ratunku już, teraz natychmiast - są też stałe fundusze (fundusz Dzidzi na przykład) gdzie pieniążki czekają na najbardziej potrzebującego. Ciągle się zdarza, że ktoś znajdzie kociego połamańca, albo zgłaszają się tacy jak ty - których domowego futrzaka spotkał paskudny wypadek.