annskr pisze:tantawi pisze:Cielęciny kawałek dziś kupiłam, nie chciała, Ala zjadła.
Kurczaczka nagotowałam, nie chciała, Ala zjadła. Niedługo Ala ten łakomczuch pęknie:)
Hm... obiecałać dbać o Alusię, a nie doprowadzać ją do pęknięcia
A próbowałaś Żabulkę wziąć na kolana owiniętą w jakiś kocyk, troszkę ubezxwłasnowolnić i wygłaskać? Oczywiście Alusię wtedy gdzieś zamknąć - jakoś z moich doświadczeń wynika, że z maluszkami szybciej idzie oswajanie trochę na siłę - Czarcik na parapecie fukał i syczał, i w ogóle był bardzo strasznym zwierzakiem, łapałam przez kocyk (ręce chroniłam), a przytulony robił się zupełnie spokojny
Czarcik ma chyba z pół roku.
Próbowałam w kocu, ale jej się nawet w kocyk nie da zawinąc, taki piskorz. Wije się, drapie i wyrywa. Raz już mialam ją na kolanach, siedząc na podłodze ( ona chyba źle czuje się na wysokości na rękach)i siedziała spokojnie, choć gdy tylko wzięłam ręce, zwiała.
Alusia tez była boidudek, a jednak się oswoiła. Jeszcze nie do końca, ale najlepiej czuje się też w nocy. Broń Boże, bym ruszyła nogą pod kołdrą, zaraz mam Alę na tej nodze
Dziś w nocy były jeszcze gonitwy, szczerze mówiąc nie wiem, jak to było, bo padłam jak kawka. Żabula jest trochę rozrabiaka, lubi na przykład wywalić miseczkę z wodą, lubi wskoczyć na moją póleczkę z kosmetykami w łazience, na co jeszcze żaden z kotów nie wpadł. No i wszystko bach na podłogę.
Nie pije chyba, zjada tylko surową wołowinę. Chyba, że pije jak ja nie widzę.Próbowałam Miamorka, Animondę zupkę dla kociąt i nie dla kociąt, próbowałam Shebę tą z filecikami z kury, przyznam się, że nawet kupiłam Whiskasa Juniora, by zobaczyć, czy to zje ( ponoć dzikuski łapią się do klatek na to) I NIC !
Tylko mięso i mięso. Ja mogę kupować, tylko czy to zdrowo? Moim zdaniem nie, bo kurczaka surowego nie chce, tylko czerwone mięcho.
A Alusia przy tym korzysta
Nie pęknie, nie bój się. Ala je też tylko tyle, by się najeść. Szkoda mi tych resztek, więc wynoszę blokowcom.