Pediatrii stosowanej ciąg dalszy - teraz po wejściu do łazienki moich nóg czepia się nie jeden, ale dwa koty

Dość skutecznie uniemożliwia to wykonywanie jakichkolwiek czynności. Dzisiaj musiałam uciec się do oszustwa - dałam każdej z panien po jednym kapciu, a sama wskoczyłam w zapasową parę. W ten sposób uzyskałam 5 minut wolności, potem kociny się skapnęły, że coś jest nie tak i znowu rzuciły mi się do łydek

Jestem już cała w gustowne kreseczki. A będzie jeszcze lepiej, bo Selma do pazurków zaczyna dołączać ząbki - już były pierwsze próby gryzienia mnie w ścięgno Achillesa
Poza tym doskonali umiejętność wspinania się po spodniach na kolana, potem rozkłada się na kolanach i mruczy, mruczy, mruczy... Próbuje też wspinać się po bluzce wyżej i dawać mi buzi
Soniaczek trochę spokojniejszy, nie pcha się tak do mnie na kolana - może dlatego, że teraz kojarzę jej się z kropelkami do oczu, a zakraplania nie lubi.