Moja pieszczocha, dopomina się kilku relacji z jej życia u mnie ..., właśnie sie schowała w szafce

, o już jednak nie woli potargać sznureczki, a jednak nie wygląda przez okno balkonowe, aaaaaaaaaaa nieeeeee, bo już siedzi u mnie na kolanach, ja tu mam jednego kota, a czuje się jakby ich 5 było.... i jeszcze dostałam dziś Dostojewskim z półki, nie wiem w jakim celu, przesz literatura przednia...
ogólnie, wnioski następujące, spać razem, jeść razem, chodzić po mieszkaniu razem, pracować razem aaaaaa, kąpiel też prawie wspólna była, ale woda jakaś mokra i panna sobie odpuściła, ale filowała zza drzwi
jedno zażalenie, to jakiś taki niejadek
to tyle, bo przecież spać musimy, bo to skandal, o tej porze
