Wczoraj dostałam wiadomość od dziewczyny z dogo,że na jej podwórku jest kocica w ciąży. Byłam tam dzisiaj...To, co zobaczyłam mnie przeraziło...Koty żyją na czyś, co przypomina przyblokowe śmietnisko. Pomijając warunki-jest tam niewesoło-są 4 kotki i 2 kocury. Dla mnie narazie najważniejsze są kocice. Dziewczyna będzie próbowała złapać tę kotkę w ciąży,żeby ją w poniedziałek wysterylizować. Pieniądze na tę sterylkę przeznaczył AFN
Problem jest taki-kotki są dzikie,a dziewczyna nie jest doświadczona. Ogólne warunki do łapanki są kiepskie (bieganie po dachach itd.). W tej sytuacji potrzebna by była klatka łapka. Czy ktoś wie, gdzie można takie coś pożyczyć (w bytomskim schronie nie ma).
Potrzebuję rad, pomysłów, pomocy finansowej (o ile się uda koty połapać). Jedna kocica ma coś z okiem,a druga ma katar...
Boję się,że to mnie przerośnie...
