Ogrodowe koty - czas sterylek:)

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Sob kwi 21, 2007 11:27 Ogrodowe koty - czas sterylek:)

Przed moim blokiem mamy porobione malutkie ogródki. Od lat mieszkały u nas koty. Czasem się rozmnażały. Z ostatniego miotu dwójka trafiła do naszych forumowiczów. Jeden żyje nadal i ma się bardzo dobrze. Kotki zostały wysterylizowane. Opiekowała się nimi jedna z sąsiadek i karmiła jej. Ja podrzucałam karmę i leki od weta jak któreś smarkało. Upłynęły 3 - 4 lata i kociny zaczęły powoli umierać. Część ze starości, inne z chorób- były zbyt dzikie aby się dać złapać a podawane w karmie leki nie zawsze były przez nie akurat zjadane.

Kiedy odszedł ostatni - Filip Benio sąsiadka polikwidowała miski i posłanka. Zaślepiła okoienko w piwnicy. Została tylko moja ogrodowa budka.

Późną jesienią zeszłego roku pojawiła się w ogródkach czarna kotka z maluchami, ale ciągle gdzieś z nimi wędrowała i nie mogliśmy jej namierzyć.

W ogródkach było cicho i pusto. Myślałam, że koty całkiem się wyniosły.

Niedawno sąsiadka powiedziała mi, że pojawił się czarny kot. Nie mogliśmy przyuważyć czy to on czy ona, bo panicznie się bał, pojawiał się tylko wcześnie rano lub bardzo późno i spanikowany z brzuchem przy ziemi uciekał na teren sąsiedniego kościoła. Stoją tam drewniane szopy.

Zajęta domowymi kłopotami przestałam się tym interesować.

Ostatnio zauważyliśmy, że z kociego domku zwanego przez nas z racji kształtu ulem wygląda kocia czarna główka. Jak podeszłam kot dał dyla. Oczywiście mało nóg nie połamał tak uciekał.
Zajrzałam do budki a tam dwa małe kocie łebki 8O

Okazało się, że są dwa czarne koty i ta kotka, która się okociła i prawdopodnie jej brat czarny kocur. Nie widziałyśmy ich do tej pory razem i dlatego myśląc, że jest to jeden kot nie mogłyśmy ustalić płci :?

Wczoraj były w ogródku obydwa, kocur siurnął mi radośnie na bez a kotka siedziała w ulu.

Budka jest postawiona na wysokich nóżkach i ma wejście po schodkch. Dzisiaj jeden maluch wypadł. :strach:
Kotka osłaniała go sobą ale nie zaniosła do gniazda. Pleciałam w piżamie i schowałam go do budki. Drugi malec grzecznie siedział w środku. Myślę, że mają ze 2 tygodnie. Oczy otwarte i małe całkiem nieźle gramoliło się po trawie. Nakarmiłam kotkę. Teraz ona siedzi u domku i karmi maluchy.

Strasznie się tym wszystkim denerwuję, bo nie byłyo u nas małych kotów już parę lat.
Nie wiem co teraz robić.

Kotkę napewno ciachniemy. Maluchom poszukamy domków lub zostaną u nas w ogródkach. Sąsiedzi nie są im przeciwni, będą je karmić. Ja pomogę.

Nie wiem tylko co, jak i kiedy najlepiej zrobić.

Normalnie przerażona jestem.
Ostatnio edytowano Śro sty 23, 2008 19:16 przez LimLim, łącznie edytowano 25 razy
Obrazek

LimLim

 
Posty: 35307
Od: Sob lut 23, 2002 20:08
Lokalizacja: Warszawa - Bielany

Post » Sob kwi 21, 2007 11:45

Limku :)
Kocurka ciachnij jak najszybciej, a kocią Mamę za jakiś miesiąc, kiedy kociaki będą już samodzielnie jadły. Myślę, że dla nich dużo lepiej byłoby gdyby znalazły domy - zanim nauczą się być nieufne i dzikie.
kotka może mieć rujkę już tydzień-dwa po porodzie, tak więc na pewno lepiej ją kastrować póki wiele czasu spędza z kociakami - potem może je zostawić i pojawić się dopiero z kolejnym miotem. Dlatego myślę, że najlepiej kiedy one bedą miały ok. 6 tyg. Tyle, że na pewno nie mogą zostać same pod jej nieobecność.
Obrazek

ryśka

Avatar użytkownika
 
Posty: 33138
Od: Sob wrz 07, 2002 11:34
Lokalizacja: Bielsko-Biała

Post » Sob kwi 21, 2007 11:55

Dzięki Rysiu za odpowiedź. Będę musiała poprosić kogoś o pomoc w łapaniu bo to strasznie dzikie towarzystwo.

Myślisz, że mam codziennie wyciągać maluchy aby sięd o ludzi przyzwyczajały?
Obrazek

LimLim

 
Posty: 35307
Od: Sob lut 23, 2002 20:08
Lokalizacja: Warszawa - Bielany

Post » Sob kwi 21, 2007 12:07

Tylko, jeśli zakładasz, że pójdą do ludzi (a moim zdaniem to najlepsze byłoby dla nich). Raczej nie wyciągaj ich z gniazda, tylko głaszcz wewnątrz niego - niech nie zacznie im się wydawać, że fajnie jest wychodzić na zewnąrz (wtedy ilość niebezpieczeństw znaczenie wzrasta :( ). Póki kotka czesto przebywa w budce nie powinnaś mieć problemu z jej złapaniem, jeśli obok ustawisz klatkę - kotka karmiąca potrzebuje sporo pokarmu i raczej łatwo da się skusić :)
Obrazek

ryśka

Avatar użytkownika
 
Posty: 33138
Od: Sob wrz 07, 2002 11:34
Lokalizacja: Bielsko-Biała

Post » Sob kwi 21, 2007 12:26

Ok :D
Obrazek

LimLim

 
Posty: 35307
Od: Sob lut 23, 2002 20:08
Lokalizacja: Warszawa - Bielany

Post » Sob kwi 21, 2007 19:26

Limku, mocne kciuki :ok: za całe Twoje ogródkowe towarzystwo.

Na łapaniu kotów niestety się nie znam. :(
Celinka >>>
Kitka [*]

Hana

 
Posty: 10991
Od: Pon lut 04, 2002 15:36

Post » Sob kwi 21, 2007 19:29

Przyzwyczajaj dzikuski do człowieka, do zapachu i głaskania. Będzie łatwiej. Kontroluj oczy, jeśli zaczną ropieć trzeba będzie leczyć. Jak będą miały ok. 4 tygodnie możesz im na próbę zaserwować gerberka z kurczaka albo namoczone RC weaning. Jeśli zrobi się niebezpiecznie, to trzeba będzie maluchy zabrać... Ok. 4 - 5 tygodnia życia mogą już mocno łazikować :( Może da się zrobić w wejściu jakąś przegródkę, płotek - coś, co zabezpieczy kociaki przed wypadaniem z gniazda?

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

Post » Sob kwi 21, 2007 19:38

Dzięki dziewczyny :D

Jana nie bardzo da się wejście zasłonić, bo kocica nie wejdzie. Jutro zrobię zdjęcia to zobaczycie jak to wygląda.

A może profilaktycznie maluchom oczy czymś zakraplać?
Obrazek

LimLim

 
Posty: 35307
Od: Sob lut 23, 2002 20:08
Lokalizacja: Warszawa - Bielany

Post » Sob kwi 21, 2007 19:42

Limku - a pralni nie da się ponownie wykorzystać?
można byłoby wsadzić tam całe towarzystwo bez obawy że mamusia dostanie rui i porzuci maluchy
albo wróci zaciążona
moje kotki w pracy zaszły w ciążę mając 3 tygodniowe maluchy
w razie czego służę klatką wystawową
no i mogę w łykend pomóc połapać

tylko do opieki nad nimi przydałby się ktoś bardzo doświadczony - chociaż raz dziennie zeby sprawdził czy jest ok
ObrazekObrazekObrazek

Maryla

 
Posty: 24802
Od: Pt sie 22, 2003 9:21
Lokalizacja: Świder

Post » Sob kwi 21, 2007 19:47

Maryla chyba nie bardzo, bo jak je tam w klatce tygodniami trzymać. wypuścić się nie da bo ściany są "ażurowe" i maluchy poprzełaziłyby do sąsiednich piwnic a nie ma jak pozasłaniać tych ścian :(

Maryla, pamiętasz jak rozpaczałam po Beniu to powiedziałaś, że natura pustki nie lubi i koty siępojawiły....
Obrazek

LimLim

 
Posty: 35307
Od: Sob lut 23, 2002 20:08
Lokalizacja: Warszawa - Bielany

Post » Sob kwi 21, 2007 19:54

czemu tygodniami? załóżmy że 2 tygodnie
to sporo czasu żeby coś zorganizować zastępczego - może ktoś je wtedy weźmie i pomoże

ja się zawsze boję sytuacji o których i tu na forum czytałam że pewnego dnia pójdziesz i już żadnego nie zastaniesz
ObrazekObrazekObrazek

Maryla

 
Posty: 24802
Od: Pt sie 22, 2003 9:21
Lokalizacja: Świder

Post » Sob kwi 21, 2007 20:00

Maryla ale one mają teraz około 2 tygodni. Ta kotka jest bardzo dzika. NIe wyobrażam sobie jak ją trzymać w klatce. Panicznie boi się ludzi.

Jak mały był w ogródku i biegał za nią to gdy nadeszli ludzie porzuciąa go i schowała się w kościelnych szopach. Nie osłaniała go ani nie broniła, choć ludzie tylko przechodzili.

Też się o nie boję.
Obrazek

LimLim

 
Posty: 35307
Od: Sob lut 23, 2002 20:08
Lokalizacja: Warszawa - Bielany

Post » Nie kwi 22, 2007 17:42

Malucyh się dzisiaj tak pochowały, że somsiadka nie mogła ich wymacać a ja ja miałam problem. Jeden się dał wymiziań a drugi ucapił mnie ziąbalem w palucha :lol:
Obrazek

LimLim

 
Posty: 35307
Od: Sob lut 23, 2002 20:08
Lokalizacja: Warszawa - Bielany

Post » Śro kwi 25, 2007 18:04

Kotka już nie ucieka daleko jak niosę jedzenie. słodko przekrzywia gówkę i nasłuchuje co do niej gadam. Maluchy na razie siedzą, ale widzę jak się kokoszą w wejściu. Jedną kocinkę dzisiaj wyjełam. Cudna jest, bardzo ciemno pręgowana 8O Jeszcze nie widziałam tak ciemnej szarości. Drugi diablik nh widok mojej ręki zaczyna nerwowo skakać i fuczy strasznie na mnie - obejrzeć się nie dał. Mam nadzieję, że tak jak i pierwszy zdrowo wygląda.
Obrazek

LimLim

 
Posty: 35307
Od: Sob lut 23, 2002 20:08
Lokalizacja: Warszawa - Bielany

Post » Czw kwi 26, 2007 17:01

Dzisiaj odbyła sie sesja zdjeciowa podblokowych maluszkow z ogrodka :)

Mieszkaja w takiej oto budce.
Obrazek

0grodowa Mama - MAJA :)
Obrazek Obrazek

Ogrodowy rodzenstwo :)
Obrazek

Ogrodowy ON :)
Obrazek Obrazek

Ogrodowa ONA :)
Obrazek Obrazek

Nie potrafilysmy znalezc odpowiednich imion dla maluchow - moze jakies pomysly?? :)

aassiiaa

Avatar użytkownika
 
Posty: 8292
Od: Pt sty 20, 2006 14:13
Lokalizacja: Sosnowiec

[następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, Google [Bot], muza_51 i 71 gości