MILUSIA z Katowic-prośba o zamknięcie wątku

blaski i cienie życia z kotem

Moderator: Estraven

Post » Czw kwi 19, 2007 14:51

a mnie nie tak dawno pocieszył mój siedmioletni syn: "mamo, nie przejmuj się, jeszcze nie jesteś taka stara"
nie wiem czy mam się śmiać, czy płakać? :roll:
...

CoToMa

Avatar użytkownika
 
Posty: 34548
Od: Pon sie 21, 2006 14:34

Post » Czw kwi 19, 2007 20:52

A moje mądre dziesięcioletnie dziecko spytało mnie dziś (mnie, która po kilkanaście godzin na dobę pracowałam na komputerze, sama naprawiałam i wymieniałam sprzęty...), mamo co ty w twoim wieku możesz wiedzieć o kompach? 8O :? :evil:
Żadne niebo nie będzie Niebem, jeśli nie powitają mnie w nim moje koty.
Obrazek

M@ja

 
Posty: 669
Od: Pon lis 27, 2006 13:36
Lokalizacja: Kraków

Post » Pt kwi 20, 2007 8:26

M@ja pisze:A moje mądre dziesięcioletnie dziecko spytało mnie dziś (mnie, która po kilkanaście godzin na dobę pracowałam na komputerze, sama naprawiałam i wymieniałam sprzęty...), mamo co ty w twoim wieku możesz wiedzieć o kompach? 8O :? :evil:

no.. nie powiem :super :ryk: :ryk: :ryk: :ryk:
Schroniska dla zwierząt ,muszą być postrzegane ,jak wyrzut sumienia .
Kiarunia[i]
Myszaczek[i]
Dziurkacz[i]
http://www.ratujkonie.pl
Obrazek

iwona_35

 
Posty: 9993
Od: Sob lis 19, 2005 10:54
Lokalizacja: Siemianowice Śl.

Post » Pt kwi 20, 2007 8:27

A tak przy okazji staruszki :twisted: jak się czuja kotuchy ?
Femka co na polu walki?
Schroniska dla zwierząt ,muszą być postrzegane ,jak wyrzut sumienia .
Kiarunia[i]
Myszaczek[i]
Dziurkacz[i]
http://www.ratujkonie.pl
Obrazek

iwona_35

 
Posty: 9993
Od: Sob lis 19, 2005 10:54
Lokalizacja: Siemianowice Śl.

Post » Pt kwi 20, 2007 8:59

witam. oto najnowsze wieści z frontu :lol:
pod względem fizycznym Milusia czuje się coraz lepiej. jestem pod dużym wrażeniem, jak z dnia na dzień poprawia jej się oddech. Jak pisałam, charczenie zniknęło całkowicie już w niedzielę wieczorem chyba, ale oddech był bardzo płytki i przerywany. Teraz jest już coraz głębszy a o rwaniu nie ma mowy.
co do uszu, to nie wiem. w każdym razie lekarstwo ma podawane. natomiast wczoraj drugi raz zwymiotowała jedzeniem solidnie okraszonym kulami kłakowymi. Spodziewałam się, że jest zakłaczona, ale miałam nadzieję, że wytrzymamy do czasu, jak trochę przestanie się bać. ale w tej sytuacji pastę dostała już wczoraj i tak codziennie do wyczerpania zapasów (Koraliś i Femcie też dostają).
Milusia boi się mnie tak bardzo, że aż gryzie i atakuje. ale te zachowania mają miejsce wyłacznie przed podaniem antybiotyku, czyli kiedy spodziewa się tortur. po podaniu nie puszczam jej odazu, tylko kładę sobie na brzuchu i miziam. Dzisiaj rano nawet znów usłyszałam mruczenie :D Teraz będzie mi łatwiej podawać jej antybiotyk i brać na głaski, bo od wczoraj mamy klatkę :lol: Milusia zachwytów nad nową siedzibą nie przejawia, ale nie mamy wyjścia. Pomijając groźbę chorób zakaźnych (w poniedziałek rano jedziemy na krew), to ze względu na jej agresję (nie byłam w stanie dostać się do niej pod łóżko w sypialni) wczoraj wieczorem nie dostała antybiotyki.
Postanowiłam, że w tej chwili najważniejsze jest wyprowadzenie jej do całkowitego zdrowia fizycznego. Będę ją szprycować antybiotykiem, bo nie ma wyjścia, za każdym razem po zabiegu urządzająć serię głasków. Potem zajmiemy się totalnym zaprzyjaźnieniem. Cały czas jestem dobrej myśli i obiecuję, że bardzo bardzo ciepło traktuję Milusię.
Femcia natomiast po wczorajszej wizycie u doktorki przestała kasłać :lol: , oczka przestały łzawić i jutro jedziemy po kolejne lekarstwo. widać, że w porę sytuacja została opanowana i nic złego się nie dzieje. Więc jestem już spokojna, szczęśliwa i nie boję się, co się dzieje w domu podczas mojej nieobecności (w środę mieszkanie wyglądało jakby przeszedł tajfun :crying: ).
W klateczce jest komfort trzygwiazdkowy, wszystko wyściełane, mięciutka podusia, śliczna kuwetka, żarełko i woda. po południu będziemy się miziochać i tak przez najbliższe dwa dni, bo PRACĘ PISAĆ SZCZĘŚLIWIE SKOŃCZYŁAM :dance:
to na dzisiaj chyba wszystko.
***** ***
Obrazek

Femka

Avatar użytkownika
 
Posty: 90941
Od: Sob mar 24, 2007 19:56
Lokalizacja: wiocha zabita dechami, ale jak malowniczo :)

Post » Pt kwi 20, 2007 9:15

Cieszę się, że wszystko masz pod kontrolą. Milusia napewno pokocha Cię całym kocim serduszkiem, myślę nawet, że te "tortury" teraz wcale nie są dla niej takie straszne. Zważywszy na jej złe doświadczenia i średnią przyjemność z podawania leków i tak jest nieźle skoro mruczy :)
Żadne niebo nie będzie Niebem, jeśli nie powitają mnie w nim moje koty.
Obrazek

M@ja

 
Posty: 669
Od: Pon lis 27, 2006 13:36
Lokalizacja: Kraków

Post » Pt kwi 20, 2007 9:20

nooo, dzisiaj się tak rozmruczała, chociaż jeszcze cichutko :lol: ale tak bardzo się z tego cieszyłam, że siedziałam z nią chyba z pół godziny świadomie decydując się na piąte spóźnienie do pracy w tym tygodniu. :twisted:
***** ***
Obrazek

Femka

Avatar użytkownika
 
Posty: 90941
Od: Sob mar 24, 2007 19:56
Lokalizacja: wiocha zabita dechami, ale jak malowniczo :)

Post » Pt kwi 20, 2007 9:59

Femka pisze: świadomie decydując się na piąte spóźnienie do pracy w tym tygodniu. :twisted:


Milusia miała szczęście ,że trafiła na Ciebie....sorry ,ale chyba się powtarzam
Schroniska dla zwierząt ,muszą być postrzegane ,jak wyrzut sumienia .
Kiarunia[i]
Myszaczek[i]
Dziurkacz[i]
http://www.ratujkonie.pl
Obrazek

iwona_35

 
Posty: 9993
Od: Sob lis 19, 2005 10:54
Lokalizacja: Siemianowice Śl.

Post » Pt kwi 20, 2007 10:25

owszem, miała szczęście, ale nie większe niż te futerka, które są w domach wszystkich Was, którymi Wy się zajmujecie w schroniskach, blokowych piwnicach.
***** ***
Obrazek

Femka

Avatar użytkownika
 
Posty: 90941
Od: Sob mar 24, 2007 19:56
Lokalizacja: wiocha zabita dechami, ale jak malowniczo :)

Post » Pt kwi 20, 2007 11:01

ZAPOMNIAŁAMMilusia już jest chyba po rujce (coś dziwnie krótka była), ale też siusianie poza kuwetką się skończyło. Wielka radość, że to były tylko odgłosy natury :lol: :dance: :dance2:
***** ***
Obrazek

Femka

Avatar użytkownika
 
Posty: 90941
Od: Sob mar 24, 2007 19:56
Lokalizacja: wiocha zabita dechami, ale jak malowniczo :)

Post » Pt kwi 20, 2007 18:40

:D
KOT JEST DOMOWY NA TYLE NA ILE MU TO ODPOWIADA
Obrazek
SPRZĄTAM I WYPRZEDAJE
Kupię stare widokówki Katowic

bettysolo

 
Posty: 7951
Od: Wto kwi 25, 2006 21:43
Lokalizacja: Katowice

Post » Pt kwi 20, 2007 20:26

może ja trochę panikuję, może jestem przewrażliwiona, ale jakoś nie podoba mi się zachowanie Milusi. Ciągle ma nierówny oddech, a dzisiaj po podaniu antybiotyku jakoś tak bardzo płytko i szybko oddychała. aż się zaczęłam bać.
dzisiaj pierwszy dzień spędziła w klatce. widziałam, że wchodziła do kuwety (zostawiła odciski łapek), ale cały dzień niczego tam nie zostawiła. Poleciałam po inny żwirek, bo może nie lubi silikonu, ale dalej nic). z drugiej strony nie ma żadnych odruchów bólowych na brzuszku (pod pretekstem głasków wymacałam dokładnie). mało tego, pierwszy raz od przyjazdu znów oberwałam barankiem, a mruczenie przechodziło momentami w warkot :lol: .
Jutro jestem z wetką umówiona na wizytę z Femcią (Milusia miała jechać dopiero w poniedziałek), ale chyba zabiorę obie.

Nie mogę się napatrzeć, jaka ona jest śliczna. Ale ma bardzo smutny pyszczek i oczka. aż mi się serce ściska.
***** ***
Obrazek

Femka

Avatar użytkownika
 
Posty: 90941
Od: Sob mar 24, 2007 19:56
Lokalizacja: wiocha zabita dechami, ale jak malowniczo :)

Post » Pt kwi 20, 2007 20:31

Milusia jest faktycznie piękną koteczką :D
Trzymam kciuki, aby wszystko się ułożyło jak najlepiej...

:ok: :ok: :ok: :kitty:
...

CoToMa

Avatar użytkownika
 
Posty: 34548
Od: Pon sie 21, 2006 14:34

Post » Sob kwi 21, 2007 6:22

Niestety tak daleko jesteście....bardzo tęsknię za Milusia :D .....tylko moge trzymać kciuki
Schroniska dla zwierząt ,muszą być postrzegane ,jak wyrzut sumienia .
Kiarunia[i]
Myszaczek[i]
Dziurkacz[i]
http://www.ratujkonie.pl
Obrazek

iwona_35

 
Posty: 9993
Od: Sob lis 19, 2005 10:54
Lokalizacja: Siemianowice Śl.

Post » Sob kwi 21, 2007 7:20

Taaak. Milusia jest cudownym kociakiem, ale.... bardzo sprytną :wink: Nauczyła się reagować jak Szczypiorki na dzwonek budzika. Już wie, że wtedy wstaje Duża i trzeba się ewakuować do kryjówki, żeby nie złapała i nie dała tego świństwa w strzykawce :lol: Bo musicie wiedzieć, że wczoraj wieczorem po podaniu antybiotyki uciekła mi i noc przeżyła na wolności :lol:
Oddech znów ma ustabilizowany, na podłodze żadnych śladów siusiu, ale przez to, że nie siedziała w klatce, nie wiem, czy któraś qpka w kuwecie należy do niej.
Za to wczoraj jak uciekła zrobiła duuuże siusiu do kuwety i tym samym obroniła się przed dzisiejszą wizytą u wetki.
Apetyt ma dalej wilczy :D i strach przede mną zupełnie nie przeszkadza jej natychmiast czyścić miseczki z mięskiem. Zmieniłam jej też suche i chętniej je. Teraz dostaje RC indoor. Widać, że jej smakuje, ale wydaje się, że zdecydowanie preferuje mięsko.
Wczoraj też kupiłam koci smakołyk (rybki z królikiem), ale Milusia się wypięła i odmówiła jedzenia. Zresztą pod tym względem podobna jest do Koralisia, któemu dogodzić z przysmakami to po prostu cud boski. Za to Femcia i Zosia to istne odkurzacze :lol: Wszystko im smakuje.
Należy też odnotować, że mimo posykiwań z Femcią, nie ma przejawów nienawiści i pojawiło się łaskawe wzajemne tolerowanie.
na 10.00 Femcia ma umówioną randkę z wetką w sprawie kaszlu (w nocy znów pojawił się kaszelek :cry: ).
***** ***
Obrazek

Femka

Avatar użytkownika
 
Posty: 90941
Od: Sob mar 24, 2007 19:56
Lokalizacja: wiocha zabita dechami, ale jak malowniczo :)

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 110 gości