Bardzo dziękujemy wszystkim za obecność o wsparcie.
A oto kolejne wieści z frontu: Kaszmirek raczej nie lubi Renala (w przeciwieństwie do Loli, która lubi wszystko

Dzisiaj nad ranem obudził nas właśnie łoskot spadającej miski na którą rąbnął spadający kot. Nietrudno sie pewnie domyślić, że była to Lola, która zlokalizowała kaszmirową miskę w szafce nad lodówką).
Poza tym wygląda na to, że Kaszmir czuje się raczej nieźle. Nie chce łykać tabletek i strasznie mi przy tym wymyśla, ale w końcu zawsze kapituluje i dla świętego spokoju łyka, no bo ileż można krzyczeć na głupią babę, która i tak niczego nie rozumie
I zniknął z pyszczka ten wstrętny zapach mocznika, czujemy to wyraźnie, bo kilka dni temu trudno było wytrzymać nachylając się nad Roodym przy podawaniu kroplówki, a teraz nie ma z tym problemu. Czyli kroplówki chyba działają, mam nadzieję, że nie tylko na mocznik.
I nie przyjedzie do nas dzisiaj ciocia Ariel
A to Kaszmirek dzisiaj:

