Sasza['], Georg i Klemcio - zapraszamy do części II :)

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw kwi 19, 2007 20:12

Marcelibu pisze:Z noclegami - daj mi trochę czasu - coś wymyślimy, żeby było dobrze :wink:


No właśnie :lol: choć od nas to kawałek drogi :?

izaA

 
Posty: 11381
Od: Nie wrz 25, 2005 14:09
Lokalizacja: Warszawa-Wesoła

Post » Czw kwi 19, 2007 21:50

Dzielny Klemens! :1luvu:
Kciuki nadal trzymam :ok:
Obrazek Polska - katolska oraz kibolska

Kicorek

Avatar użytkownika
 
Posty: 30744
Od: Pon sie 30, 2004 9:47
Lokalizacja: Warszawa Żoliborz/Bielany

Post » Pt kwi 20, 2007 6:17

Nie wiem Ingo co myśleć.... Muszę to wszystko przemyśleć. Ale chyba takie pierwsze wrażenie nie jest fatalne.... Będę trzymała z całych sił kciuki, żeby antybiotyki zadziałały tak jak powinny, żeby Klemens zniósł wszystko dzielnie. Całuski dla wszystkich!
Do zobaczenia Yennefer- czekaj na mnie w bytowniku przy ognisku.
10.02.2013 mój świat się zawalił.

Kto Ci tam Krokerku brzuch miętosi? Komu ćwierkasz? Do kogo się przytulasz w nocy? W czyich ramionach czujesz się bezpieczny?
09.11.2015r. odszedł Kroker

Slonko_Łódź

 
Posty: 5664
Od: Pt cze 10, 2005 7:36
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt kwi 20, 2007 8:16

Pływanie pod prąd wyrabia mięśnie.
Obrazek Obrazek Obrazek

lucjaa

Avatar użytkownika
 
Posty: 15292
Od: Czw mar 22, 2007 12:20
Lokalizacja: Poznań

Post » Pt kwi 20, 2007 10:31

Inga wazne ze jest diagnozowany, teraz tylko dobrze dobrany antybiotyk i bedzie z gorki :ok:
Dzielni wszyscy jestescie.
Myzianki dla Klemensika i wielgasne kciuki za niego :ok: :ok:
Obrazek

goska_bs

 
Posty: 5304
Od: Czw mar 23, 2006 18:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt kwi 20, 2007 10:37

Georg-inio, przynajmniej wiecie z czym walczycie. To naprawdę bardzo, bardzo dużo. I kić dzielnie znosi wszystkie zabiegi. Dacie radę :ok:
ObrazekObrazek

bechet

 
Posty: 8667
Od: Śro sie 24, 2005 9:54
Lokalizacja: kraków

Post » Pt kwi 20, 2007 16:59

bardzo Wam dziękuję :1luvu: za kciuki, za pocieszenie i za oferty pomocy, za wszystkie pw, które dostałam, za aukcje, które dziś zobaczyłam na KB, za wszystko poprostu :love: to bardzo wiele dla mnie znaczy, że nie jestem z tym sama.

wiem, że już samo zdiagnozowanie to dużo, próbowaliśmy przecież ustalić jakąś diagnozę od listopada... po prostu strasznie boję się tej operacji :(
Otwarcie klatki piersiowej to bardzo niebezpieczny zabieg. Boję się, że próbując go leczyć - mogę go zabić :( a on przecież jest taki szczęśliwy, że jest, że żyje, że ma nas... I jeśli ta operacja się nie uda - to nigdy sobie nie wybaczę, że zabrałam mu choćby kilka miesięcy życia :( to jest mój największy strach :oops:

wiem, że marudzę, ale nie poddaję się, staram się wierzyć, że wszystko się uda, naprawdę :) tylko te oczy mi się tak pocą :roll: :oops:
Georg ['] Klemens ['] Miriam [']

Georg-inia

 
Posty: 22395
Od: Czw lut 02, 2006 12:13
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt kwi 20, 2007 17:22

Georg-inia pisze:bardzo Wam dziękuję :1luvu: za kciuki, za pocieszenie i za oferty pomocy, za wszystkie pw, które dostałam, za aukcje, które dziś zobaczyłam na KB, za wszystko poprostu :love: to bardzo wiele dla mnie znaczy, że nie jestem z tym sama.

wiem, że już samo zdiagnozowanie to dużo, próbowaliśmy przecież ustalić jakąś diagnozę od listopada... po prostu strasznie boję się tej operacji :(
Otwarcie klatki piersiowej to bardzo niebezpieczny zabieg.
Boję się, że próbując go leczyć - mogę go zabić :( a on przecież jest taki szczęśliwy, że jest, że żyje, że ma nas... I jeśli ta operacja się nie uda - to nigdy sobie nie wybaczę, że zabrałam mu choćby kilka miesięcy życia :( to jest mój największy strach :oops:

wiem, że marudzę, ale nie poddaję się, staram się wierzyć, że wszystko się uda, naprawdę :) tylko te oczy mi się tak pocą :roll: :oops:



nie myśl w kategoriach "się nie uda". Twoje szczęście jest w rękach bardzo dobrego specjalisty, nie przypadkowego lekarza. Poza tym masz już diagnozę!!!!! nie walczysz z tajemniczym wrogiem, o którym nie wiadomo, jak i kiedy zaatakuje. Ja wiem, że uspokajać jest łatwo, ale zaufaj: ten doktor swojej renomy nie zbudował na leczeniu świerzba, tylko na bardzo poważnych, pomyślnie zakończonych zabiegach. Jeśli on sam przedstawia Ci plany odnośnie leczenia Twojego kocurka,to znaczy, że dla niego przypadek jest wyleczalny. Gdyby było inaczej, na pewno powiedziałby Ci o tym. O ile znam psychikę ludzi, to jest tak: lekarz z renomą niechętnie ryzykuje swoją reputację dla przypadku, który uznaje za beznadziejny. Tego się trzymaj i nie bój się. za kilka tygodni będziesz nam tu opowiadać o psotach futerka :lol:
***** ***
Obrazek

Femka

Avatar użytkownika
 
Posty: 90941
Od: Sob mar 24, 2007 19:56
Lokalizacja: wiocha zabita dechami, ale jak malowniczo :)

Post » Sob kwi 21, 2007 16:54

Trafiłam dopiero teraz na ten wątek - i nawet znalazłam w nim odrobinke Filipka :-D
Biedny ten Twój Klemensik :cry: Ale trzymam kciuki bardzo mocno - a Filipek przesyła pocieszające "miau" dla swojego dawnego Braciszka :-)
Pozdrawiamy baaardzo mocno - na pewno wszystko będzie dobrze!

agusiaw

 
Posty: 512
Od: Wto lut 06, 2007 15:10
Lokalizacja: WROCŁAW

Post » Sob kwi 21, 2007 16:56

P.S. Gdyby coś było potrzebne... Bo widzę, ze aukcja dla Klemensika już skończona - może jest jakaś inna? Może jakoś możemy pomóc - poza tymi kciukami?

agusiaw

 
Posty: 512
Od: Wto lut 06, 2007 15:10
Lokalizacja: WROCŁAW

Post » Nie kwi 22, 2007 20:05

agusiaw pisze:P.S. Gdyby coś było potrzebne... Bo widzę, ze aukcja dla Klemensika już skończona - może jest jakaś inna? Może jakoś możemy pomóc - poza tymi kciukami?


się podłączam z pytaniem, idzie dłuuuugi weekend, mogłabym coś zmalować :wink:
Obrazek

Magija

Avatar użytkownika
 
Posty: 15173
Od: Sob cze 05, 2004 11:34
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie kwi 22, 2007 21:00

Obrazek

agnes_czy

 
Posty: 3509
Od: Wto lip 05, 2005 13:48
Lokalizacja: Rzeszów

Post » Pon kwi 23, 2007 8:47

dziewczyny, jesteście kochane :1luvu: :1luvu: :1luvu:

Klemensik czuje się dość dobrze, kaszle z rzadka i ucieka na samo słowo : "tabletka" :( wstrzykuję mu do pysia dwa razy dziennie mieszankę leków rozbełtanych w kocim mleku, gorzką jak piołun :cry: Mam nadzieję, że może te docelowe antybiotyki da się podawać jakoś podskórnie, a niechby nawet i domięśniowo - on stanowczo woli zastrzyki :roll:

wczoraj odkryłam jakby strupek na grzbiecie Klemensa - nic nowego, często ma zadrapania na skutek ataków Georga :twisted: z tego strupka, jak poskrobałam, wypadła sierść i to też byłoby normalne, ale... skóra tam jest czarna :( jakby czarne znamię :( czy koty mogą mieć raka skóry :?: :(
Georg ['] Klemens ['] Miriam [']

Georg-inia

 
Posty: 22395
Od: Czw lut 02, 2006 12:13
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon kwi 23, 2007 8:53

Inga! :!: Ja tu trupem kiedyś padnę w tym wątku. Jak bum cyk cyk :!:
Czarna skóra... coś mi to mówi. Zapytaj Ewy, bo o ile mnie pamięć nie myli, to Sylwek takie coś miał na grzbiecie jak miał grzybka.

mokkunia

 
Posty: 22181
Od: Wto gru 20, 2005 18:14

Post » Pon kwi 23, 2007 9:05



Agnes dzieki - już licytujemy zawzięcie kubeczki, z których będziemy pić za zdrówko Klemensika! :-D

agusiaw

 
Posty: 512
Od: Wto lut 06, 2007 15:10
Lokalizacja: WROCŁAW

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Paula05 i 42 gości