gattara pisze:Super! Trzeba było pana Magika wycałować

Żonaty
.
Ale...obydwoje byliśmy w przyjaznym dla świata i happy humorze.
On - bo spełnił dooobry uczynek małym kosztem, a ja - wiadomo
I przyjemny pan. Te dwa darmozjady siedziały na parapecie i ziorały zamiast uciekać z krzykiem i na ślepo po mieszkaniu.
Pan się ucieszył, że ma podejście do zwierząt

nic nie mówiłam, żeby mu przykro nie było
Dziewczyny, ratunku !!
Jeśli mi się ten nastrój będzie utrzymywał dłużej to zacznę zbawiać świat, albo popełnię jakieś inne głupstwo...
Proszę mnie sprowadzić w dół.
____________________
P.S.
Dowiedziałam się przy okazji, że monitor nie wyeksploduje z powodu kocich kłaków -
Czy to nie wspaniała wiadomość ?? !!
Wizja rozmazanego po ścianach monitora oraz ukochanego zwierzątka przestanie mnie nawedzać w koszmarach...
Podobno kiedyś monitory implodowały...jak się zastanowić, to nie wiadomo co gorsze...

Tak dać się wssysnąć...Uuuhhhh.
Heheh...
...jednakże pozwolę im leżeć na akwarium...
