Na Kole. Już 3 lata bez kociaków. Marmurek i Kropek

[Hana]

zaraz zwalam się w gości nie bacząc na porę

[galla]

aaaaaaa!!!
Słów brakuje

[aga-lodge]

zaraz zwalam się w gości nie bacząc na porę

szczęściara

[Modjeska]

W takie słodziaki obrodziło w tym roku na Kole

[aga-lodge]

pyszności

[Kocurro]

przecudne!

[Funia]

O żesz....

[sladka1]

Słuchajcie - to moje ostatnie podejscie. W przyszlym tygodniu (kolo wtorku) moj znajomy bedzie w Warszawie i moglby wziasc kociaka - mowimy o tym rudzielcu. Ale musze miec odpowiedz dzis szybko, bo inaczej nic z tego. Dajcie znac.

[ariel]

Słuchajcie - to moje ostatnie podejscie. W przyszlym tygodniu (kolo wtorku) moj znajomy bedzie w Warszawie i moglby wziasc kociaka - mowimy o tym rudzielcu. Ale musze miec odpowiedz dzis szybko, bo inaczej nic z tego. Dajcie znac.

sladka, kilka postów wyżej podesłałam Ci linka do rudzielca z Krakowa.
Nawet się nie pojawiłaś w tamtym wątku. A rudek prześliczny!

[Liwia]

Ja sie wcale nie uparłam tylko w Krakowie nie moge znależc takiego rudasa.

sladka, piszesz ze nie mozesz znalezc - a gdzie szukasz?! Bylas w schronisku?

[Jana]

Wieści z piwnicy.

Buro-białe miśki też są cudne. Rudzielec kompletnie zdziczał wczoraj zobaczyłam tylko rudy tyłeczek. Chłopczyk buro-biały dał się wymiziać i dostał kropelki, dziewuszka ukryła się pod mamusią, a Zołzy to ja nie tykam, i tak mnie atakuje

Dziś wieczorem realizujemy z Agalenorą ambitny plan:
- oddanie Minizołzy do nowego domku i razem z nią Jaśka - ale jako tymczasowego
- zabranie reszty kociaków z piwnicy, przegląd techniczny w lecznicy i dom tymczasowy u Agalenory
- zabranie i wypuszczenie kotki po sterylce

A potem czekają mnie pertraktacje odnośnie łapania ciężarnej Zołzy junior....




Wczoraj dowiedziałam się, że na terenie pracy jednej z karmicielek (instytucja państwowa) okociły się dwie kotki... Siedzą razem. Nie wiadomo ile jest kociaków i w jakim wieku.
Na jesieni Straż dla Zwierząt wyłapywała i sterylizowała tam kotki. Jak widać - z kiepskim efektem A koty nie mogą tam zostać w żadnym wypadku, nie ma na to zgody.

[sladka1]

Nie pojawiłam się na wątku rudzielca, bo ja chcę małego kotka, a do schroniska dzowniłam i na razie nie ma kociaków. Wiecie co - ja pasuje, zapewniam transport źle, Jana nawet nie reaguje na moje posty. Wszystko między sobą, zachowujecie się jak jedna wielka sekta kociarzy. Jak ktoś jest nowy i nie wpasuje się w wasze ramy to jest od wejścia atakowany. Chiałam pomóc.

[Aleba]

Sladka, Jana kilka stron temu jasno napisała 2 rzeczy:
- że kociak jest jeszcze za mały na transport
- że nie zdecyduje się oddać go poza Warszawę.
To chyba zamyka temat wzięcia go przez Ciebie?

A ja potrzymam kciuki za łapanki Zołzowe

[Beliowen]

Sladko, Jana Ci odpowiedziała kilka stron wcześniej:

Będę szukała domów w Warszawie. Z dwóch względów - po pierwsze mam możliwość osobistego kontaktu i przekonania się, czy potencjalny opiekun wzbudza moje zaufanie, a po drugie - w razie jakichkolwiek problemów mam możliwość natychmiastowej reakcji i w razie czego odebrania kota. Majóweczki dwa razy wracały z adopcji, za każdym razem w tempie natychmiastowym. Gdybym chłopaków oddała do Krakowa czy do Białegostoku, byłoby mi bardzo trudno załatwić wszystko tak, żeby koty nie ucierpiały.

Cały post jest tu:
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?p=2180788#2180788

[Jana]

sladka1, ja już Ci odpowiedziałam przecież... Doceniam Twoją determinację i myślę, że z takim zapałem znajdziesz spokojnie rudego kociaka w swoich okolicach Sezon na kocięta właśnie się zaczął, za chwilę będzie ich aż za dużo!