Widziałam sie wczoraj wieczorem z Kasią, nic jeszcze nie wiedziała.
Dzwoniła do lecznicy - ale chyba było w trakcie bo nie odbierała p.doktor.
myśle że Kasia czeka i jak tylko wrócą do domu napisze.
Z tego co mówiła łapka była urwana wyżej, a te kostki co widać to jedna kośc rozwarstwiona na cztery.....
Nie wiem czy lapke uda sie uratować......
Czekamy na info od Kasi.
Na bazarku jest od paru chwil piękny poradnik o kotach.
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=59168