Berni nie ma teraz możliwości korzystania z netu, gdyż padł jej komputer i przy naprawie coraz to nowe rzeczy wyskakują.
Ma tylko GG, które podłączyła w pracy.
Berni dostała telefon, że ludzie którzy adoptowali Miecia chcą go oddać. Najpierw (parę tygodni temu) chcieli go oddać, bo po przeprowadzce obgryzał im kable.
Teraz ponoc non stop piorą się z drugim kocurkiem. Oba kocurki są ciągle niewykastrowane, bo ... nie ma czasu. Poza tym ich wet twierdzi, ze się kotów na wiosnę nie kastruje

, poza tym nie ma pewności czy po zabiegu dalej sie nie beda tłuc. Jest mi bardzo smutno i bardzo jestem zła.
Przeciez wiadomo, że dwa niewykastrowane koty to możliwe walki, wiadomo ze kastracja elimunuje takie zachowania, że nie ma 100% pewności.... może nie ma 100%, ale wg mnie na 90% a nawet na 99,9% to pomoże. Gdyby nie - są jeszcze krople Bacha, Faliway.
Tylko chciec.
Oni chyba szukają pretekstu. To takie smutne
Ja nie umiem pomoc berni, nie moge zabrac kotów na tymczas. Berni zakocona po dach, m.in. kotami samotnikami, które muszą być rozdzielone.
Poza tym Miecio mial P, berni ma malutkie kotki 6-8 tygodniowe , nie są zaszczepione. czy kot, który 8-9 miesięcy temu chorował na P może dalej zarażać ????