wczoraj nie napisalam nic bo bardzo pozno wrocilam, bylam na zebraniu, gdzie poruszany byl temat pseudohodowczyni majacej w domu prawie 20 kotow ze swierzbowcem i 4 psow...
jezeli chodzi o kteczka to wyniki krwi ma zaskakujaco dobre jak na kota w takim stanie
Wczoraj byla operacja, noga jest zadrurowana i zasrubowana. Mysle, ze w sobote go odbiore i bedzie u mnie na rekonwalescencji przez 6 tygodni a potem wyjmowanie srub.
Lekarz jak otworzyl noge to sie zdziwil ! Niestety rtg nie jest trojwymiarowy i widzielismy tylko wieoodlamkowe zlamania z przemieszczeniem a okazalo sie dopiero po otwarciu, ze kosci byly ZMIAŻDŻONE ! Ktos go przejechal !
Operacja trwala dobrych kilka godzin.
Operowal dr Leżański.
Najwazniejsze bedzie te 6 tygodni, zeby pilnowac kota, zeby nigdzie nie wskakiwal i nie biegal po dworzu. Jezeli uda mi sie to to rokowania powinny byc pomyslne, jezeli kot bedzie skakal to moze byc zle... a wtedy amputacja albo bezwwladna konczyna.
Na dniach kocurek bedzie kastrowany
Dzisiaj jade go odwiedzic
