

więcej zdjęć http://dajmudom.pl/futro.php?id=915
Przerażające jest to, że stan Domino bardzo przypomina Arwenę, u niej również nie było widocznych objawów choroby, a kiedy nastąpił kryzys odeszła w ciągu dwóch dni... Historia Arweny sprawiła, że bez wahania zabrałam Domino do szpitala - ją i jeszcze dwa koty. W tej chwili na SGGW są już cztery koty z Korabiewic, nawet nie chcę myśleć jak wysokie będą rachunki... Kolejny raz proszę

Domino to grzeczna, spokojna koteczka. Nie psoci, nie rozrabia. Może znajdzie się Duży, który pokocha taką cichutką kicię...