Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
casica pisze:Przede wszystkim idąc tropem rozumowania Agnieszki należałoby uśpić? Wyeliminować? Sorka za brutalność, wszystkie dzieci chore, albo z domów dziecka, bo przecież też zabierają tlen dzieciom domowym i dochuchanym. A skoro natura, albo Stwórca nie chciały ich umieścić w domach to natura sama rozwiąże ich problem.
casica pisze:Przede wszystkim idąc tropem rozumowania Agnieszki należałoby uśpić? Wyeliminować? Sorka za brutalność, wszystkie dzieci chore, albo z domów dziecka, bo przecież też zabierają tlen dzieciom domowym i dochuchanym. A skoro natura, albo Stwórca nie chciały ich umieścić w domach to natura sama rozwiąże ich problem.
Oberhexe pisze:casica pisze:Przede wszystkim idąc tropem rozumowania Agnieszki należałoby uśpić? Wyeliminować? Sorka za brutalność, wszystkie dzieci chore, albo z domów dziecka, bo przecież też zabierają tlen dzieciom domowym i dochuchanym. A skoro natura, albo Stwórca nie chciały ich umieścić w domach to natura sama rozwiąże ich problem.
Halo, wielokrotnie apelowaliśmy na forum, żeby nie przeprowadzać chybionej analogii między niechcianymi kociętami, a niechcianymi dziećmi. Bądźmy więc konsekwentni.
casica pisze: Na pytanie czemu nie wysterylizują kocic odpowiedź była krótka - bo wysterylizowane robią się leniwe i nie łapią myszy.
casica pisze:Nie było tematu, wszyscy wiedzą, że kastrowane koty nie polują i już:)
A jedna z nich wiozła pogryzionego przez inne koty działkowca ok 100 km, bo tak daleko ma działkę, więc trudno było jej zarzucić obojętność na los zwierzat. Ale sterylizacji gromkim głosem mówiły nie, bo jest wbrew naturze i już
Mysia pisze:A co chcesz osiągnąć kierując dyskusję na udowodnienie, jaka to ta Agnieszka jest wredna i okrutna? Pozwoliła kotce urodzić - może niezbyt dobry to był pomysł, ale nie wpadajmy w histerię na wiadomość o każdej kotce, które pozwolono donosić ciążę. Znam gorsze rzeczy, które człowiek może zrobić zwierzakowi...
Dziewczyna dała się przekonać do wykastrowania kotki i ma szansę pobyć na tym forum i skorzystać z Waszej wiedzy. Tymczasem robi się tu z niej jakąś czarownicę i raczej nie zachęca do zweryfikowania poglądów.
agnieszka z bemowa pisze:Nie zrozumiałysmy się
Mi chodzi o zachowanie pewnych proporcji
Czytałam tu na forum wypowiedzi o treści mnie więcej takiej, że sadyzmem jest pozwolenie kotce na rozmnazanie sie, bo to jej szkodzi i grozi ropomaciczem. Wybaczcie - to sie nie mieści w głowie. Nie odwracajmy naturalnego (ja je nazywam boskim) porządku swiata. Świata takiego jaki mamy dziś - na obecnym rozwoju cywilizacyjnym i z dzisiejszymi mozliwościami medycznymi. A ten porządek jest taki: samice po to maja narządy rorodcze żeby sie rozmnażac bo tak je stworzyła natura. Nie popieram bezmyslnej kopulacji i w tym wymiarze zgadzam sie z powyzszą argumentacją. Sama mam do siebie pretensje że w pore nie załatwiłam sprawy z moją kotką. Raz pozwoliłam jej zajśc w ciążę z premedytacją bo jestem pewna że tak należy. Nie mam zamiaru byc mądrzejrza od Stwórcy, który dał jej jajniki i macicę. Mam sporo pokory w sobie dla natury, czego zyczę wszystkim. Jej kociakom zapewniłam dobre, przyjazne domy. Dziś tamte kociaki maja sie swietnie, sa zdrowe, sliczne, szczęśliwe chociaz nie jestem pewna czy jedza najlepsza karme z możliwych. Drugi raz to była zwyczajna wpadka, nie zdążylismy do weterynarza, przegapilismy moment.
Wracając do tematu - jaki grzech popełniłam nie kastrując zwierzaka w wieku kilku miesięcy i pozwalając jej urodzić i odkarmic kocięta? A jaki grzech popełniacie Wy - obroncy zwierząt podtrzymujac sztucznie przy zyciu osobniki które powinny były zginąc - w tych piwnicach w których je znajdujecie, na tych podwórkach czy u ludzi, którzy Waszym zdaniem niewłasciwie sie nimi zajmują? Paradoksalnie, to moje koty mają większe prawo do życia bo sa zdrowe, urodzone przez zdrową, swietna, zadbaną i dobrze wychowaną kotkę i mają we mnie gwarancje, ze zrobię wszystko co mozliwe aby trafiły do przyzwoitych ludzi. Brzmi to okrutnie, ale takie sa prawa natury.
Zgadzam sie, że skoro potrafimy regulowac rozrodczość zwierząt, które to interwencje pozwolą uniknąć wielu kocich nieszczęść (w naszym mniemaniu) w przyszłości, to róbmy to. Jesli mamy wiedze, mozliwości i środki finansowe karmy je najznakomitsza karma i prowadzajmy do lekarzy chocby codziennie. Ale nie stawiajcie wszystkiego na głowie i prosze nia wypowiadajcie sie w sposób tak absolutnie autorytarny wobec ludzi, którzy koty traktuja jak koty a nie jak półbogów. Obawiam się, że mozecie zrazić wiele osób takich jak ja, którym po prostu to sie zdarzyło, a które zamiast skupic się na adopcji musza odpowiadac na prowokacyjne pytania i tłumaczyc sie jak harcerzyki złapani na papierosie dlaczego nie wykastrowały kota!
Padło pytanie jaka karme daję kotu - otóz jest to zwykły Kitekat bo taki jest dostepny w moim osiedlowym sklepie. Nie mam czasu i kasy na zdobywanie wyszukanej karmy dla kota, sama tez jem to co mam pod ręką, zyję, jestem zdrowa, rozmnażam się i jest mi dobrze.
Chciałam oddac małe kocięta owszem, ale widze że nie tylko ja na tym forum zyje w świadomości że 7-8 tygodniowe kociaki jak najbardziej nadają się do adopcji. Niepotrzebny ten sarkazm i próba wywołania u nie poczucia winy jakbym była czarownica chcąca skrzywdzić malenstwa. Troche mi przykro, ale nie w tym rzecz. Mam problem z tymi kotami i próbuje załatwic problem humanitarnie uwzględniając równiez swoje potrzeby, jesli wogóle przyjmujecie że człowiek kota moze mieć równiez potrzeby!
Weszłam no forum po to żeby znaleźć domy dla moich kociaków wiedząc, że zaglądają tu prawdziwi miłośnicy kotów. Nie sądziłam jednak ze zostane oskarzona o krzywdzenie moich zwierzaków i potraktowana jak trędowata.
Mój telefon i mail jest w pierwszym poscie tego wątku. Jesli ktoś jest zainteresowany kotem prosze o kontakt, prosze nie wysyłac privów bo nie będę już wchodzic na forum.
Pozdrawiam
Użytkownicy przeglądający ten dział: kasiek1510 i 1531 gości