nieaktualne

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto kwi 10, 2007 20:34

Agnieszk, ta klinika za dobra to nie jest. Byłam tam raz, ale nie mam za dobrych doświadczeń. Zdecydowanie polecam za to klinikę Marcel2, na Lencewicza. Jest bardzo blisko od tamtej. Może skonsultuj tam chorobę swojej kotki, njlepiej u Agnieszki Kańskiej, bo ona jest zagorzałą kociarą.
Pipsi ♡ 24 marca 2016 [']

Pipsi

Avatar użytkownika
 
Posty: 4289
Od: Pon paź 16, 2006 11:10
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro kwi 11, 2007 18:06

dzieki za radę

agnieszka z bemowa

 
Posty: 22
Od: Pon kwi 02, 2007 18:15

Post » Pt kwi 13, 2007 18:23

właściwie nie wiadomo po czym ocenić klinikę - na pierwszy rzut oka wygląda profesjonalnie

agnieszka z bemowa

 
Posty: 22
Od: Pon kwi 02, 2007 18:15

Post » Pt kwi 13, 2007 18:51

Nie wszystko złoto co się świeci :roll:
Obrazek

Karolka

 
Posty: 4518
Od: Nie kwi 03, 2005 22:23
Lokalizacja: Lublin

Post » Pt kwi 13, 2007 19:26

Może jak wkleisz zdjęcia, domki dla maluszków się znajdą. Jesli ktoś się zakocha, to zaczeka do momentu, kiedy mozna maluchy odstawić.

I koniecznie ta sterylka, koniecznie...
Ja+Dorotka+Alusia+Żabula i Krzysia za TM

tantawi

 
Posty: 1246
Od: Nie paź 15, 2006 21:15
Lokalizacja: Poznań

Post » Pt kwi 13, 2007 19:31

Fotki przesyłam na zyczenie mailem - niestety, mój aparat robi tak duże zdjęcia, że nie wchodza na to forum

Kociaki w niedziele będa miały 7 tygodni

Akcja "odstawiania od cyca" została przerwana za Waszą sugestią. Koty sa z matką ale coraz bardziej interesuja sie jej jedzeniem (puszkowym). Chyba nie powinnam im zabraniac, przeciez zwierzaki same wiedza co im wolno, prawda? Nie bedę sie wygłupiac z jedzeniem dla juniorów, próbowałam z poprzednimi kotami. Efekt był teki ze maluchy jadły z miski matki, a matka wyżerała juniorom.

agnieszka z bemowa

 
Posty: 22
Od: Pon kwi 02, 2007 18:15

Post » Pt kwi 13, 2007 19:43

Agnieszko wyslij mi zdjecia na sasilla@o2.pl
Zmniejsze i wstawie.
Latwiej znalezc dom kotkowi ktorego mozna zobaczyc.
Obrazek

sasilla

 
Posty: 384
Od: Nie gru 10, 2006 23:06
Lokalizacja: Otwock

Post » Pt kwi 13, 2007 20:20

W przypadku mokrych dobrych karm skład i tak jest bardzo podobny, suche natomiast są ściśle dostosowane do wieku, przeważnie, więc masz rację, nie przejmuj się.
Ja+Dorotka+Alusia+Żabula i Krzysia za TM

tantawi

 
Posty: 1246
Od: Nie paź 15, 2006 21:15
Lokalizacja: Poznań

Post » Pt kwi 13, 2007 20:24

W przypadku mokrych dobrych karm skład i tak jest bardzo podobny, suche natomiast są ściśle dostosowane do wieku, przeważnie, więc masz rację, nie przejmuj się.
Ja+Dorotka+Alusia+Żabula i Krzysia za TM

tantawi

 
Posty: 1246
Od: Nie paź 15, 2006 21:15
Lokalizacja: Poznań

Post » Pt kwi 13, 2007 20:29

agnieszka z bemowa pisze:Koty sa z matką ale coraz bardziej interesuja sie jej jedzeniem (puszkowym). Chyba nie powinnam im zabraniac, przeciez zwierzaki same wiedza co im wolno, prawda? Nie bedę sie wygłupiac z jedzeniem dla juniorów, próbowałam z poprzednimi kotami. Efekt był teki ze maluchy jadły z miski matki, a matka wyżerała juniorom.


8O
Nie wiedzą co im wolno. Wabi je kuszący zapach. Jakie puszki dajesz kocicy?
Maluchy nie powinny jeść jedzenia dla dorosłych. Kup dla nich Animondę Kitten, a do pochrupania Babycat RC.
Obrazek

Karolka

 
Posty: 4518
Od: Nie kwi 03, 2005 22:23
Lokalizacja: Lublin

Post » Sob kwi 14, 2007 16:48

Karolka, na litość boską przeciez to jest ZWIERZĘ!!!!!
nie traktujcie kotów jak bezwolne maskotki o których chcecie decydowac w 100%. Czy mają się rozmnażac, co im wolno jeść itp.

TO SĄ ZYWE ISTOTY I MATKA NATURA - CZY TEŻ BÓG JESLI CHCECIE - DOBRZE WIEDZIAŁA JAK JE STWORZYC ŻEBY BYŁO DLA NICH DOBRZE!!!

Owszem, musimy sie o nie troszczyć, warto je leczyć żeby zyły z nami jak najdłużej, warto je ratowac przed głodem, mrozem i zagładą ale pamietajmy, ze nie nam decydowac o konstutycji ich organizmów!

agnieszka z bemowa

 
Posty: 22
Od: Pon kwi 02, 2007 18:15

Post » Sob kwi 14, 2007 17:18

agnieszka z bemowa pisze:Karolka, na litość boską przeciez to jest ZWIERZĘ!!!!!
nie traktujcie kotów jak bezwolne maskotki o których chcecie decydowac w 100%. Czy mają się rozmnażac, co im wolno jeść itp.

TO SĄ ZYWE ISTOTY I MATKA NATURA - CZY TEŻ BÓG JESLI CHCECIE - DOBRZE WIEDZIAŁA JAK JE STWORZYC ŻEBY BYŁO DLA NICH DOBRZE!!!

Owszem, musimy sie o nie troszczyć, warto je leczyć żeby zyły z nami jak najdłużej, warto je ratowac przed głodem, mrozem i zagładą ale pamietajmy, ze nie nam decydowac o konstutycji ich organizmów!


8O 8O
dziewczyno, co ty wypisujesz :?:
KIBOL ZAMIAST DEBILA

enigma

Avatar użytkownika
 
Posty: 47166
Od: Wto wrz 13, 2005 14:25

Post » Sob kwi 14, 2007 17:26

agnieszka z bemowa pisze:Karolka, na litość boską przeciez to jest ZWIERZĘ!!!!!
nie traktujcie kotów jak bezwolne maskotki o których chcecie decydowac w 100%. Czy mają się rozmnażac, co im wolno jeść itp.

TO SĄ ZYWE ISTOTY I MATKA NATURA - CZY TEŻ BÓG JESLI CHCECIE - DOBRZE WIEDZIAŁA JAK JE STWORZYC ŻEBY BYŁO DLA NICH DOBRZE!!!

Owszem, musimy sie o nie troszczyć, warto je leczyć żeby zyły z nami jak najdłużej, warto je ratowac przed głodem, mrozem i zagładą ale pamietajmy, ze nie nam decydowac o konstutycji ich organizmów!


Agnieszko, wybacz, ale jeśli ktoś czegoś nie rozumie, to właśnie Ty :roll:. Właśnie. Kot jest zwierzęciem. I to jest ta subtelna różnica.

:strach:
Kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!
[...] jesteś tym, co jesz... kabanosem w majonezie"

ariel

 
Posty: 18767
Od: Wto mar 15, 2005 11:48
Lokalizacja: Warszawa Wola

Post » Sob kwi 14, 2007 17:38

Obrazek
Obrazek
Obrazek

sasilla

 
Posty: 384
Od: Nie gru 10, 2006 23:06
Lokalizacja: Otwock

Post » Sob kwi 14, 2007 17:52

agnieszka z bemowa pisze:Karolka, na litość boską przeciez to jest ZWIERZĘ!!!!!
nie traktujcie kotów jak bezwolne maskotki o których chcecie decydowac w 100%. Czy mają się rozmnażac, co im wolno jeść itp.

TO SĄ ZYWE ISTOTY I MATKA NATURA - CZY TEŻ BÓG JESLI CHCECIE - DOBRZE WIEDZIAŁA JAK JE STWORZYC ŻEBY BYŁO DLA NICH DOBRZE!!!

Owszem, musimy sie o nie troszczyć, warto je leczyć żeby zyły z nami jak najdłużej, warto je ratowac przed głodem, mrozem i zagładą ale pamietajmy, ze nie nam decydowac o konstutycji ich organizmów!


Agnieszko, zgodnie z natura kocieta pozostaja przy matce do okolo pol roku. Czasem do 7 misiecy. Przez ten czas sie ucza - polowania, przetrwania. Nastepnie kocice pozostaja przy matce - tworzac grupe. Kocurki sa przeganiane przez matke i albo tworza grupy mlodych samcow walesajacych sie w poblizu kocic, by kryc je przy zblizajacej sie riu, albo pozostaja samotnikami walczacymi o swoje terytorium.

Ty chcialas, wbrew naturze, zabrac od matki niemowleta. I wbrew naturze oddac je z dala od matki i jej terenu.

To tak jesli chodzi o nature.

Generalnie zycie zwierzat domowych (wtym psy, koty, kroliki miniatury itp) od wielu lat nie ma nic wspolnego z natura. Czlowiek zaanektowal ich naturalne srodowisko a tym samym pozbawil je mozliwosci naturalnego bytowania, naturalnego rozrodu i wymierania. Czlowiek jest odpowiedzialny za to, ze oswoil zwierzeta i czlowiek jest odpowiedzialny za ich godziwy byt. A godziwym bytem nie mozna w zaden sposob nazwac kotow gnijacyvh w schroniskach i zdychajacyvh z powodu coraz powszechniejszych chorob wirusowych. Godziwe wymieranie to nie rozplaszczanie pod kolami samochodu. Ani zabawa w chriurga w wykonianiu nastolatkow. Ani nawet zatluczenie zwierzaka przez sadystycznego "pana zycia i smierci" przy uzyciu deski. Ba, nawet podpalenie kota zywcem nijak ma sie do godziwego bytu i wymierania.

Odkad czlowiek zalozyl swoje siedziby na terenach bedacych niegdys srodowiskiem naturalnym kota, tym samym pozbawiajac kota naturalnego cyklu rozrodczego i naturalnych wrogow ograniczajacych ich populacje, winien jest sam ograniczac kocia populacje. A tym samym bronic te zwierzeta przed bezdomnoscia, ludzka zloscia, sadyzmem i smiercia w meczarniach. A poki co nie ma bardziej skutecznej i humanitarnej metody, niz kastracja, ktora pomaga ograniczyc nadpopulacje a tym samym poprawic ich byt.


Z ciekawoscia i niejakim zaskoczeniem czytam argumentacje dotyczaca naturalnosci - i to obrony naturalnosci jakze wybiorczej!
Tak po dluzszym namysle sadze - i jest to moje zdanie - ze tu nie chodzi o nature, ale raczej o slodkie, male kuleczki. Tylko ze takich slodkich, malych kuleczej rodzi sie rocznie kilka milionow. A chetnych domow jest tylko kilka tysiecy. Co sie dzieje z reszta? W sumie moglabym wkleic tu zdjecia, ale agladaja tu tez dzieci, i zdjecie kociaka wyzartego przez wirus, bez oka i z dziura zamiast pyska i odbytu mogloby zszokowac. Niestety, ale tak koncza male, slodkie kuleczki, ktorych urodzilo sie za duzo.
Sa jeszcze schroniska. I zawsze pytam obroncow wybiorczej naturalnosci - jaki masz pomysl w zwiazku ze schroniskami? Z tymi zwierzetami, ktore tam powoli umieraja.
Masz jakis pomysl, Agnieszko? Ale tak powaznie.

Myszka.xww

 
Posty: 28434
Od: Sob lip 20, 2002 18:09
Lokalizacja: Krakoff

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: irissibirica i 583 gości