Na przekór...

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Sob kwi 14, 2007 14:19

słuchajcie, przecież koty z gorszymi wynikami się wykaraskały, więc jeszcze nie rozpaczajmy
***** ***
Obrazek

Femka

Avatar użytkownika
 
Posty: 90941
Od: Sob mar 24, 2007 19:56
Lokalizacja: wiocha zabita dechami, ale jak malowniczo :)

Post » Sob kwi 14, 2007 15:50

Ja caly czas wierze, ze Kaszmirek sie pozbiera.
Odtruja kociaka, od razu lepiej sie poczuje.
Tylko musi miec kocia silna wole, i tego mu zycze z calego serca.
O Bechet sie martwie..
Kazda z nas sie boi o swoje futerkowe skarby. I kazda z nas rozumie teraz Bechet.
Trzymam kciuki zeby Kaszmir mial sile na to cale odtruwanie, plukanie itd.
I za Bechet zeby wierzyla, ze to wszystko sie uda.
To wszystko jest okropnie przykre i bolesne Asiu.. Nie ma co sciemniac, ze nie jest.
Ale tak jak poprzedniczka napisala, z gorszych tarapatow sie koty wygrzebywaly, a Kaszmir ma ogromna wole zycia...co juz udowodnil.
Spojrz na mojego kota.
Dzis mialo go juz nie byc...
Calym sercem jestem z Wami.
Obrazek Obrazek

Anna_33

 
Posty: 4120
Od: Nie mar 05, 2006 23:39
Lokalizacja: Warszawa Ursynow

Post » Sob kwi 14, 2007 15:57

Ja też myślę, że wola życia Kaszmirka zwycięży :ok: :ok: :ok:
Trzymaj się, Bechet.

Gretta

Avatar użytkownika
 
Posty: 35235
Od: Wto lip 18, 2006 12:53
Lokalizacja: "wesołe miasteczko" (Trybunalskie)

Post » Sob kwi 14, 2007 16:18

No cóż, wyniki są fatalne. Jak odczytałam dr Niziołkowi ilość kreatyniny to aż jęknął. Mamy kota płukać.
Annskr i Zosia podały mu pierwszą kroplówkę, ale łatwo nie było. Kaszmir szalał, wykłuł nam się wiele razy i musiałyśmy walczyć z nim we trzy, inaczej nie byłoby szans.
Zosia ma nową, bardzo gustowną dziurę w ręce.
Kaszmir teraz odpoczywa i śpi na balkonie.

Dziewczyny pojechały na nasze forumowe krakowskie spotkanie na Kazimierz. My zostaliśmy z Kaszmirem.

Cóż więcej mogę napisać...jest bardzo źle po prostu :(
Ale walczymy, dopóki jest szansa.
ObrazekObrazek

bechet

 
Posty: 8667
Od: Śro sie 24, 2005 9:54
Lokalizacja: kraków

Post » Sob kwi 14, 2007 16:22

Walcz, Asiu. Jest szansa.

Mocne kciuki za Was. Pomimo gustownych dziur w niektórych rękach.
Kocie Hospicjum -1% - KRS 0000408882

'Pijcie swe niezaznane szczęście
chcąc nie być tym, kim jesteście'

Agn

Avatar użytkownika
 
Posty: 22355
Od: Pt paź 21, 2005 14:01
Lokalizacja: Toruń

Post » Sob kwi 14, 2007 16:37

Jak sie takie trzy harpie dorwaly do koteczka, to musial sie poddac.. :twisted:
A tak serio, dobrze, ze tak fachowa pomoc Ci sie trafila. Lepszej juz chyba nie trzeba.

Asiu, Asienko, sama wiesz, ze szansa jest.
No przeciez ja mam ruszyc swoj otluszczony odwlok do Krakowa w wakacje. :twisted: Slowo daje, ze sie rusze jak Kaszmir znajdzie sile do walki. Pomysle nad rzuceniem palenia, schudne 20 kg, wszystko obiecam tylko niech on sie trzyma.
Te trzy rzeczy wymienione wyzej sa dla mnie kosmicznie trudne..Nie wiem co wiecej moge zlozyc na oltarzu dobrych zyczen.

Rany, ja tego Kaszmirka, kocham jak wlasnego koteczka.
No co, faceta mam z internetu,ksiegowa, dentyste, to kota tez moge ...
Obrazek Obrazek

Anna_33

 
Posty: 4120
Od: Nie mar 05, 2006 23:39
Lokalizacja: Warszawa Ursynow

Post » Sob kwi 14, 2007 16:45

Asiu, trzymaj się.
Kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!
[...] jesteś tym, co jesz... kabanosem w majonezie"

ariel

 
Posty: 18777
Od: Wto mar 15, 2005 11:48
Lokalizacja: Warszawa Wola

Post » Sob kwi 14, 2007 16:51

Bechet trzymajcie się. Czasami coś wygląda bardzo źle a kończy się dobrze. Bądź dzielna po prostu. Ciesz się dobrymi chwilami. Rozpuszczaj Biszkopcika. Będę trzymała z całych sił kciuki, żeby było lepiej.... Biedny ten rudzielec- jak nie urok to....
Do zobaczenia Yennefer- czekaj na mnie w bytowniku przy ognisku.
10.02.2013 mój świat się zawalił.

Kto Ci tam Krokerku brzuch miętosi? Komu ćwierkasz? Do kogo się przytulasz w nocy? W czyich ramionach czujesz się bezpieczny?
09.11.2015r. odszedł Kroker

Slonko_Łódź

 
Posty: 5664
Od: Pt cze 10, 2005 7:36
Lokalizacja: Łódź

Post » Sob kwi 14, 2007 16:53

Ja porozmawiam z dr Niziołkiem i spróbuje określić jakiś czas, jakąś granicę, na przekroczenie której się nie zdecyduję.
Kaszmir jest teraz wylękniony i maksymalnie zestresowany. Dodatkowo doszedł ból związany z wbijaniem igieł, które sobie wyrywa.
Darek opowiadał (to on był z nim dzisiaj w lecznicy do założenia wenflonu), że po ostrej walce w lecznicy (piękna rana na Darka dłoni od ugryzienia) w pewnym momencie lekarka zadecydowała o tym, żeby przestać na chwilę, bo bała się, że Kaszmir umrze na stole ze stresu.
Nie chcę aby jego życie wyglądało w ten sposób. To nie ma sensu.
Będziemy walczyć i będziemy mieć nadzieję. I tak jak napisałam kilka stron wcześniej, jak Kaszmir powie dość - będzie dość. To on jest w tym wszystkim najważniejszy i nigdy o tym nie zapomnę.
ObrazekObrazek

bechet

 
Posty: 8667
Od: Śro sie 24, 2005 9:54
Lokalizacja: kraków

Post » Sob kwi 14, 2007 17:10

Masz absolutną rację. Jakość życia jest co najmniej tak samo ważna jak długość. Granicą jest ból, strach.... Ale ja jeszcze mam nadzieję na jakiś szczęśliwy obrót sytuacji..... Przytulam Was mooooocno.
Do zobaczenia Yennefer- czekaj na mnie w bytowniku przy ognisku.
10.02.2013 mój świat się zawalił.

Kto Ci tam Krokerku brzuch miętosi? Komu ćwierkasz? Do kogo się przytulasz w nocy? W czyich ramionach czujesz się bezpieczny?
09.11.2015r. odszedł Kroker

Slonko_Łódź

 
Posty: 5664
Od: Pt cze 10, 2005 7:36
Lokalizacja: Łódź

Post » Sob kwi 14, 2007 17:15

Asiu, rozumiem.
Przytulam.
Kocie Hospicjum -1% - KRS 0000408882

'Pijcie swe niezaznane szczęście
chcąc nie być tym, kim jesteście'

Agn

Avatar użytkownika
 
Posty: 22355
Od: Pt paź 21, 2005 14:01
Lokalizacja: Toruń

Post » Sob kwi 14, 2007 17:58

Agn pisze:Asiu, rozumiem.

Wiem.



Nie da się zrobić dobrego zdjęcia telefonem. Zwłaszcza przy zachodzącym słońcu.

ObrazekObrazekObrazekObrazek
ObrazekObrazek

bechet

 
Posty: 8667
Od: Śro sie 24, 2005 9:54
Lokalizacja: kraków

Post » Sob kwi 14, 2007 18:07

Bechet, nawet nie wiem, co Ci napisać. Przechodziłam przez to rok temu... pocieszenia najbliższych nic nie dawały... straszny ból w piersiach, strach, najgorsza jest bezsilność i te ufne oczy.

jestem z Tobą i z małym. Piękny kot, nawet na tych niewyraźnych fotkach to widać.
***** ***
Obrazek

Femka

Avatar użytkownika
 
Posty: 90941
Od: Sob mar 24, 2007 19:56
Lokalizacja: wiocha zabita dechami, ale jak malowniczo :)

Post » Sob kwi 14, 2007 18:09 Kaszmir

Fiona też takie wyniki miala, może kroplówki pomogą, czego z całego serca zyczę!!!
Tylko zeby Kaszmirek tak strasznie się nie stresował nimi, w domu sama robisz?
Trzymam mocno kciuki!!!

gisha

 
Posty: 6079
Od: Wto sty 17, 2006 12:01

Post » Sob kwi 14, 2007 18:14

Nawet nie wiecie jak się cieszę, że Was mam...
ObrazekObrazek

bechet

 
Posty: 8667
Od: Śro sie 24, 2005 9:54
Lokalizacja: kraków

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Anna2016, pibon i 83 gości