Wygląda na to orson, że mimo że nie śpisz po nocach i czytasz wątki, to akurat te o persach traktujesz całkiem po macoszemu.. Wypowiadasz się na podstawie jednego wątku dotyczącego "persa" z allegro.. I jak widać nie przekonuje Cie to, że kot jest niekastrowany i dziewczyny chcą zrobić co się da, żeby uchronić kota przed pseudochodowlą i przed losem, jaki spotkał "persa", który jest u iwop - właśnie ten trzymany przez lata w klatce dla królików i służący jedynie do krycia kotek..
A jeszcze warto poczytać o eMeMku, który żyje dzięki Janie, o Kiwaczku u jopop, o Dziudziolu u marinelli, o mojej Suffce i Nikusiu.. i o wielu innych, o których w tej chwili nie pamiętam..
A tak szczerze mówiąć wygląda na to, że po raz kolejny powinnam się tłumaczyć z tego dlaczego pomagam akurat persom i "persom" a nie dachowcom..
Nie chce mi się, ale trudno.. to jeszcze raz będzie autocytat z innego wątku, gdzie również mi się za to oberwało..
Proszę bardzo, specjalnie dla Ciebie:
aamms pisze:
Wczoraj pisałam, że nie zamierzam się tłumaczyć z pomocy persom.. Dzisiaj zmieniłam zdanie..
Owszem, jak pojawi się na forum pers, to odzywam się zawsze..
Jeśli tylko mogę to sama albo z pomocą innych dziewczyn z forum wyciągam takie "rasowce" ze schronisk.. czasem osobiście, częściej zdalnie przez forum..
(...) Widziałeś kiedyś tak skoltunionego persa, że trzeba go golić przy skórze? tak skołtuniony ogon persa, że wyglada jak polamany? widziałeś tak zapłakanego, że aż schodzi mu futro pod oczami i pojawia się stan zapalny skóry i oczu? widziałeś persa, któremu płatami odpada sfilcowane futro od skóry, czasem tak, że zdziera się razem ze skórą? widzialeś persa, który przy prawie całkowitym bezwładzie łapek, robi pod siebie? i sam nie jest w stanie nawet sie ruszyć z tego co zrobił? bo któreś z rodziców takie ładne, to będą kotki do sprzedania.. a potem kotek okazuje się ulomny to najlepiej do schronu, po co mieć kłopot na glowie..
W takim stanie koty trafiają do schronisk oraz sa stamtąd wyciągane.. im dlużej taki "rasowiec" posiedzi w schronie tym większe ma szanse na te wszystkie przypadlości, o których pisałam..
Nie tylko uwielbiam tę rasę, ale jest mi ich po prostu żal.. szczególnie tych tzw. ekstremalnych, które nie tylko nie mają nosów ale czasem mają wręcz wklęsłe pyszczki..
I mam ogromny żal do ludzi, którzy ulepszając tę rasę, stworzyli zwierzęta, które nie nadają się do samodzielnego życia.. Taki kot nie jest w stanie sam poradzić sobie z potwornie dlugim futrem.. owszem próbuje, ale dodatkowym skutkiem jest jeszcze zakłaczenie, o które zdecydowanie łatwiej u nich niż u kotów krotkowlosych..
A co powiesz na znieksztalcone kanaliki łzowe? niekiedy do tego stopnia, że trzeba chrurgicznie je udrażniać?
I to wszystko co napisałam jest dodatkowym problemem persów, które lądują w schroniskach albo sa wyrzucane na ulicę.. To wszystko naklada się na stres związany z utratą domu, poczucia bezpieczeństwa i innymi przypadłościami, które przeżywaja wszystkie schroniskowe biedy, ktore nawet nie wiedza dlaczego tam trafiły..
Po prostu persy są rasą, którą człowiek całkowicie uzależnił od siebie i uważam, że psim obowiązkiem czlowieka jest pomóc tej rasie, którą skazał na takie przypadlości tylko dlatego, żeby zaspokoila jego estetyczne wymagania..
Tyle..
I tyle z mojej strony, jeśli chodzi o dyskusję na temat wyższości dachowców nad persami lub odwrotnie..