Pola, Irys, Bonnie - yyy kotki trzy ;)

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro kwi 11, 2007 21:11

Jutro koteczka może wrócić na stare śmieci.
Rozbójnik musi natomiast jeszcze posiedzieć w lecznicy, dzisiaj pootwierały się mu kolejne ropnie (on cały dosłownie jest w ranach :( ). Jutro weci go znieczulą i przepłukają mu te rany...

Koszt dotychczasowy lecznia obu tych kotów to 155 zł
30 zł -sanacja jamy u kotki i antybiotyki (miała poważne zapalenie jamy ustnej)
125 zł -leczenie kocurka (rtg, badanie krwi, leki)

To leczenie było konieczne, inaczej koty, szczególnie kocur, nie miałyby długiego życia przed sobą...Koszty troszkę nas zaskoczyły, ale przecież nie mogłysmy odmówić im pomocy. Same wlazły do klatki :wink:

Na leczenie Rozbójnika i koleżanki mamy już 50 zł od Bungo :D
Kicorek to pewna firma więc odrazu dolicze 15 zł z aukcji notesikowej, czyli 65 zł już uzbierane.

Na resztę długu wystawię aukcje na bazarku, na którą już serdecznie zapaszam.
Dla moich adoptusiów za TM [']

Gór mi mało i trzeba mi więcej....

berni

 
Posty: 10320
Od: Pon sty 10, 2005 15:12
Lokalizacja: Katowice, Bielsko, LAS :)

Post » Czw kwi 12, 2007 6:44

ja za kotkę dziś zapłacę 30 zł, ale niestety więcej nie będę mogła dać. Dziś wieczorem kotka będzie wypuszczona tam gdzie była złapana.

Zapraszam na aukcje, którą wystawiła berni
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=58765
Obrazek

carmella

 
Posty: 15616
Od: Nie lut 29, 2004 14:46
Lokalizacja: Podbeskidzie

Post » Czw kwi 12, 2007 20:26

Akcja Kleopatra zakończona.
Akcja Cezar niestety ciągle w toku.

Akcja Kleopatra (tak SE wymyśliłam za Astelixem i Obelixem) to wypuszczenie kotki na jej śmieci. Kotka wygląda lepiej niż przed złapaniem, ma ładne futerko, języczek jej dalej troszkę wystaje, ale krzywy kieł został usunięty i w ogole zrobiono jej porządek w paszczęce.
Wyszła z transporterka, nie za bardzo wiedziała co się dzieje, wypuszczałam ją dość późno, żeby nie było ruchy za wielkiego gdyby dałą dyla i na przykład wpadła na ulicę.

To jest kotka:
tu oczka i czarna plama w transporterze: Obrazek

a tu kicia w całej okazłości:
Obrazek

Stołówka:
Obrazek

Niestety Akcja Cezar (jak Kleoplatra to jakos mi sie Cezar nasunął) w toku. Kocur nie wygląda wcale lepiej niż przed złapaniem. Oczka są czyste, ale dalej futro fatalne. Berni pisała, że jest dziki, że rany mimo podawania antybiotyków ropieją - dziś podano mu narkozę, by oczyścić rany i je zabezpieczyć. Nie wiem ile potrawa leczenie tego kocurka i ile jeszcze będzie kosztować (mimo, że dla Berni i mnie to są spore koszty, bo przede wszystkim nie planowane to i tak nie jest to nawet liczenie po kosztach lecznicy).
Tu kocurek, nie da się go wyciągnąć, więc tylko takie fotki:
Obrazek Obrazek
Obrazek

carmella

 
Posty: 15616
Od: Nie lut 29, 2004 14:46
Lokalizacja: Podbeskidzie

Post » Czw kwi 12, 2007 20:58

Kleopatra i Cezar :D

Cezar wygląda faktycznie nadal źle, ale z drugiej strony to dopiero 10 dzien pobytu w lecznicy, a on wyglądał gorzej niż fatalnie kiedy go złapałyśmy. Biedny Cezar :( ja nigdy nie widzialam takiego zniszczonego bezdomnego kota...
Ważne że w lecznicy może pomieszkać.

Kleopatro tylko przychodź codziennie na jedzonko :D
Dla moich adoptusiów za TM [']

Gór mi mało i trzeba mi więcej....

berni

 
Posty: 10320
Od: Pon sty 10, 2005 15:12
Lokalizacja: Katowice, Bielsko, LAS :)

Post » Czw kwi 12, 2007 21:23

Berni, wysyłam priva

Bungo

 
Posty: 12069
Od: Pt lut 16, 2007 0:52
Lokalizacja: Kraków

Post » Czw kwi 12, 2007 21:34

Bungo pisze:Berni, wysyłam priva


odpisałam :D :D

dziękuje z całego serca :D :D
Dla moich adoptusiów za TM [']

Gór mi mało i trzeba mi więcej....

berni

 
Posty: 10320
Od: Pon sty 10, 2005 15:12
Lokalizacja: Katowice, Bielsko, LAS :)

Post » Czw kwi 12, 2007 21:39

Na brzydkie futerko doibrze robią kapsułki oleju z wiesiołka.Można kupić w aptece bez recepty. kapsułki są duże. Jedna dziennie wystarczy. Jak się poprawi można podawać co drugi dzień. Ktoś tu aplikował tez kotu. Ja podaję już kilka miesięcy mojemu nerkowemu kotu i futerko ma sliczne, a też miał brązowe.

Można też przekłuć kapsułke i wlać olej do jedzenia.

Zakocona

 
Posty: 6992
Od: Czw lut 03, 2005 22:19
Lokalizacja: Gliwice

Post » Czw kwi 12, 2007 23:39

Obrazek
tornado w Alabamie;P

Blond Tornado

 
Posty: 5322
Od: Pon cze 13, 2005 1:29
Lokalizacja: Poznań/ Birmingham

Post » Pt kwi 13, 2007 7:16

Dziękuję za aukcje i rady.

Stołówka nie jest tylko dla dwóch kotów, kiedyś pojawiał się jeszcze piękny bury i bardzo waleczny kocur, ale od jakiegos czasu go nie widuję. Była/ jest jeszcze jedna czarna koteczka - ona też była w ciąży. Nie pojawia się od ok 3 tygodni - mam pewne obawy, że nie zdążyłyśmy ;(
Mimo, że koty były w lecznicy ja sypałam jedzonko - znikało. Znaczyłoby, że jakiś kot czy coś innego się posilało. Czy kot nie wiem, może pies - znikała też woda w większej iości niż zazwyczaj przy kotach.
Nie wiem co to było. Mam nadzieje, że Kleopatra będzie w dalszym ciągu przychodziła o stałej porze jak do tej pory, że się nie obrazi.

No i kciuki za Cezara.
Obrazek

carmella

 
Posty: 15616
Od: Nie lut 29, 2004 14:46
Lokalizacja: Podbeskidzie

Post » Pt kwi 13, 2007 7:33

No to faktycznie trochę kłopot macie :?

Ale mimo niedostatków to jednak towarzystwo kocie z górnej półki: Kleopatra, Cezar... :wink: :lol:

Kciuki za Cezara :ok: :ok:

mahob

Avatar użytkownika
 
Posty: 12523
Od: Czw lut 15, 2007 12:44
Lokalizacja: Kraków

Post » Wto kwi 17, 2007 9:13

Wczoraj Kleopatra była na karmieniu - z jednej strony przerazona jak mnie zobaczyla, a z drugiej jakby zadowolona bo ja = jedzonko :)
Obrazek

carmella

 
Posty: 15616
Od: Nie lut 29, 2004 14:46
Lokalizacja: Podbeskidzie

Post » Wto kwi 17, 2007 10:01

Nie wiemy co zrobić z Cezarem :(

Berni rozmawiala z wetem - mówi, że w sumie mozna go juz wypuścić. Niby wygląda lepiej niż jak go przywiozłyśmy. Inna wetka twierdzi, że dalej nie jest to zdrowy kot. Sugeruje, że może by wykonać jeszcze testy felv i Fiv.
Tylko - koszt tego badania to 80 zł ;( (totalna rozpacz). I jezeli wyjdą pozytywne - to co dalej?

Dopiero dzis jadę z Polą i Bonnie na szczepienie, bo ciągle nie było kasy. Po łapaniu kotów musialam przywlec coś na sobie, bo Bonnie znów zaczęła rzęzić, na szczęście beta glukan ciągle mam - muszę ją zaszczepić, bo skoro mam kontakt z kotami niewiadomego stanu zdrowia i pochodzenia nie mogę własnych kotów narażać na niebezpieczeństwo - na szczęście mam siostrę, która mi kasę pożyczyła.


Cezar to dziki kocur, weci nie umieja go opatrzeć porzadnie - gryzie i drapie. Do czyszczenia ran i porzadnych oględzin trzeba było go uśpić.
Kot nie nadaje się do domu, by codziennie poddawać go zabiegom, podawaniu leków itd.

Nie wiem co zrobić :( Nie wiem :(
Obrazek

carmella

 
Posty: 15616
Od: Nie lut 29, 2004 14:46
Lokalizacja: Podbeskidzie

Post » Wto kwi 17, 2007 10:13

Cezar miał mieć zrobioną powtórnie morfologię. Poprzednio miał 32 tys leukocytów :roll:

Cezar w lecznicy przytył, w nocy kiedy jest ciuchutko, zjada zawartość miseczki, załatwia się w kuwecie.
Wetka mowi że jest zrezygnowany i smutny,ale jak dla mnie to nic dziwnego....wkońcu on siedzi w klatce już 2 tydzień. To napewno też badzo go osłabia.

Wetka patrzy na mnie jak na sadystkę, kiedy mowię że chyba trzeba będzie go wypuścić....

ale przeciez w nieskończoność też nie mozna go trzymać w klatce...to dziki, bardzo dziki dorosły kot.

Może zrobić mu testy na białaczkę? Jak wyjdzie pozytywny to decyzja będzie jednoznaczna-eutanazja. :(
Dla moich adoptusiów za TM [']

Gór mi mało i trzeba mi więcej....

berni

 
Posty: 10320
Od: Pon sty 10, 2005 15:12
Lokalizacja: Katowice, Bielsko, LAS :)

Post » Wto kwi 17, 2007 13:06

Trudno jest ci radzić na odległość, kot jest dziki, pomogłyście mu, zrobienie testów oprócz wypłukania pustych kieszeni, chyba nic nie zmieni. Ja bym chyba wypuściła...dostał zastrzyk pozytywnej energii i 2 tygodnie spokoju, przynajmniej ejśli chodzi o szukanie jedzenia...być może przedłużyłaś mu żywot o kawał czasu...

izaA

 
Posty: 11381
Od: Nie wrz 25, 2005 14:09
Lokalizacja: Warszawa-Wesoła

Post » Wto kwi 17, 2007 17:08

decyzja zapadła

Jutro Cezarowi zostanie zwrócona wolność :D

Wynik morfologii bardzo dobre. Białych ciałek tylko 8,3 tys.

Kocur jest wymęczony psychicznie, ma już dosyć tych ludzi, klatek...rzuca się na twarz jak się do niego podchodzi.

A Cezar marzy tylko o swobodnych wędrówkach
Dla moich adoptusiów za TM [']

Gór mi mało i trzeba mi więcej....

berni

 
Posty: 10320
Od: Pon sty 10, 2005 15:12
Lokalizacja: Katowice, Bielsko, LAS :)

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: ewar, Fatka i 34 gości