Na przekór...

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto kwi 10, 2007 18:53

no nie :?
to nie tak miało zabrzmieć. Wątek śledzę od dawna i to sumiennie i mocno trzymam kciuki za Kiciunia :)

Po prostu miło by było poznać kogoś z forum, a tu się pretekst smakowity pojawił :twisted:

Wiem że się spotkanie szykuje w weekend, ale tam dużo ludzi, ja nikogo nie znam a ogólnie to ja dosyć nieśmiała jestem i tylko jendego kota mam dopiero od grudnia na dodatek
wolałabym kogoś poznać w mniejszym gronie :oops:

Wybacz, że tak to zabrzmiało!
Obrazek
Obrazek Obrazek

mimw

 
Posty: 7010
Od: Sob mar 10, 2007 17:52
Lokalizacja: Kraków

Post » Śro kwi 11, 2007 6:20

Ale w hurcie poznawać nawet jest lepiej- można sobie wybrać :wink: Poza tym lepiej poznawać swoich, miejscowych a nie przyjezdnych- w końcu z nimi się człowiek na codzień kontaktuje :lol: I konkurencję nam do sernika robisz :evil: :lol: :lol: :lol: A abstrahując od sernika to jak tam Kaszmir? W końcu to Jego wątek a nie Makłowicza :wink:
Do zobaczenia Yennefer- czekaj na mnie w bytowniku przy ognisku.
10.02.2013 mój świat się zawalił.

Kto Ci tam Krokerku brzuch miętosi? Komu ćwierkasz? Do kogo się przytulasz w nocy? W czyich ramionach czujesz się bezpieczny?
09.11.2015r. odszedł Kroker

Slonko_Łódź

 
Posty: 5664
Od: Pt cze 10, 2005 7:36
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro kwi 11, 2007 8:41

Mimw, właśnie Ci miałam wkleić linkę do wątku spotkaniowego.
Ty się zbieraj dziewczyno na tę sobotę i to już! Nie ma się co zastanawiać! W końcu mnie znasz, nie? To wystarczy :twisted:

A Kaszmirek jak to Kaszmirek. Raz lepiej raz gorzej, ale bez sensacji.
Chudy i zołzowaty jak zwykle(ale mi sie zaraz dostanie :twisted: )
W piątek (jak dostanę urlop) idziemy do weta na badania.
ObrazekObrazek

bechet

 
Posty: 8667
Od: Śro sie 24, 2005 9:54
Lokalizacja: kraków

Post » Śro kwi 11, 2007 8:45

bechet pisze:Mimw, właśnie Ci miałam wkleić linkę do wątku spotkaniowego.
Ty się zbieraj dziewczyno na tę sobotę i to już! Nie ma się co zastanawiać! W końcu mnie znasz, nie? To wystarczy :twisted:

A Kaszmirek jak to Kaszmirek. Raz lepiej raz gorzej, ale bez sensacji.
Chudy i zołzowaty jak zwykle(ale mi sie zaraz dostanie :twisted: )
W piątek (jak dostanę urlop) idziemy do weta na badania.


zołzowatość futer zawsze dobrze rokuje dla ich zdrowia :lol:
jak się źle czują, to im się nie chce
***** ***
Obrazek

Femka

Avatar użytkownika
 
Posty: 90941
Od: Sob mar 24, 2007 19:56
Lokalizacja: wiocha zabita dechami, ale jak malowniczo :)

Post » Śro kwi 11, 2007 16:12

Ja tam lubię zołzowate koty.... Moje oczko w głowie "Jadowita Denis" i Yennefer- niby Czarodziejka ale bardziej Czarownica :evil: Budzą się w złym humorze a potem stopniowo dysforia sie pogłębia :evil: Zawsze można liczyć na strzała od Nich, zdrapkę, fuki i wrzaski... Denis celuje w zabijaniu wzrokiem- siedzi i ma takie wąskie szpary i minę killera.... Yenna to bardziej skrytobójca- mruczy sobie, leży niby spokojnie i łup- trafiony :wink: Czyżby Kaszmir z tej samej rodziny był?


Zawsze mówiłam, że One są podobne do mnie- u mnie kumulują się ich najgorsze cechy i jeszcze parę dochodzi..... Ale rozumiem, że do Bechet można iść bez obaw na ten sernik (mniam) :wink: :lol: :lol:
Do zobaczenia Yennefer- czekaj na mnie w bytowniku przy ognisku.
10.02.2013 mój świat się zawalił.

Kto Ci tam Krokerku brzuch miętosi? Komu ćwierkasz? Do kogo się przytulasz w nocy? W czyich ramionach czujesz się bezpieczny?
09.11.2015r. odszedł Kroker

Slonko_Łódź

 
Posty: 5664
Od: Pt cze 10, 2005 7:36
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro kwi 11, 2007 16:51

Slonko_Łódź pisze:Ja tam lubię zołzowate koty.... Moje oczko w głowie "Jadowita Denis" i Yennefer- niby Czarodziejka ale bardziej Czarownica :evil: Budzą się w złym humorze a potem stopniowo dysforia sie pogłębia :evil: Zawsze można liczyć na strzała od Nich, zdrapkę, fuki i wrzaski... Denis celuje w zabijaniu wzrokiem- siedzi i ma takie wąskie szpary i minę killera.... Yenna to bardziej skrytobójca- mruczy sobie, leży niby spokojnie i łup- trafiony :wink: Czyżby Kaszmir z tej samej rodziny był?

Raczej :mrgreen:


Slonko_Łódź pisze:Zawsze mówiłam, że One są podobne do mnie- u mnie kumulują się ich najgorsze cechy i jeszcze parę dochodzi..... Ale rozumiem, że do Bechet można iść bez obaw na ten sernik (mniam) :wink: :lol: :lol:

Zależy kto przychodzi :twisted:
ObrazekObrazek

bechet

 
Posty: 8667
Od: Śro sie 24, 2005 9:54
Lokalizacja: kraków

Post » Czw kwi 12, 2007 5:53

Tia.... U mnie chyba też zależy bo jeszcze jest kilka takich osób, które się ze mną kontaktują.... dobrowolnie :lol: Moje koty siedziałyby tylko na balkonie- Kaszmir też? Sowa nawet na jedzenie ledwo wraca- pewnie żywi się zapachem gołębi, które mają bazę przed balkonem :evil: W ogóle chyba większość się żywi tym zapachem bo miski czyści już tylko Yenna.... Wiosna, cieplejszy wieje wiatr....
Do zobaczenia Yennefer- czekaj na mnie w bytowniku przy ognisku.
10.02.2013 mój świat się zawalił.

Kto Ci tam Krokerku brzuch miętosi? Komu ćwierkasz? Do kogo się przytulasz w nocy? W czyich ramionach czujesz się bezpieczny?
09.11.2015r. odszedł Kroker

Slonko_Łódź

 
Posty: 5664
Od: Pt cze 10, 2005 7:36
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw kwi 12, 2007 7:46

Kaszmir różnie.
Ostatnio znów ma fazę takiego przytłumienia i najczęściej śpi w przedpokoju. Na balkon wychodzi na chwilę, głównie nalać mi do doniczek :twisted:
ObrazekObrazek

bechet

 
Posty: 8667
Od: Śro sie 24, 2005 9:54
Lokalizacja: kraków

Post » Czw kwi 12, 2007 7:49

Lepsze chyba doniczki niż buty :twisted:
Skąd ja to znam :wink:
Zachęcam do zakupów w zooplusie przez zielony banerek na blogu - zooplus coś przekazuje na nasze podopieczne kocie bidy. http://domowepiwniczne.blogspot.com/

kalewala

Avatar użytkownika
 
Posty: 21154
Od: Śro cze 29, 2005 13:55
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw kwi 12, 2007 8:40

annskr pisze:Lepsze chyba doniczki niż buty :twisted:
Skąd ja to znam :wink:

Ale ja wcale nie napisałam, że z butów zrezygnował :wink:
On się wykazuje nieograniczona inwencją tfu...tfurczą :wink:
Niedalej jak wczoraj opowiadałam ariel, że ostatnio dwa razy wlazł na dach krytej kuwety i nalał na wszystko z wysokości :evil:
Teraz zatem mamy krytą - odkryta kuwete, cholera :roll:
ObrazekObrazek

bechet

 
Posty: 8667
Od: Śro sie 24, 2005 9:54
Lokalizacja: kraków

Post » Czw kwi 12, 2007 11:40

8O O takim numerze jeszcze nie slyszalam :-)
Chore koty takich cyrkow nie robia. Kaszmir, Ty po prostu udajesz chorego :twisted:
Obrazek Obrazek

Anna_33

 
Posty: 4120
Od: Nie mar 05, 2006 23:39
Lokalizacja: Warszawa Ursynow

Post » Czw kwi 12, 2007 12:12

Ja to bym jednak wolała, żeby on udawał inaczej.
Śpiewać by mógł, jajka znosić albo co...
ObrazekObrazek

bechet

 
Posty: 8667
Od: Śro sie 24, 2005 9:54
Lokalizacja: kraków

Post » Czw kwi 12, 2007 12:18

bechet pisze:Ja to bym jednak wolała, żeby on udawał inaczej.
Śpiewać by mógł, jajka znosić albo co...



tak tak, i jeszcze może okna umył i dywan odkurzył :twisted:

nie zapominaj, że o kocim ogonie mówisz, a one są niereformowalne. tak zrobią po swojemu. :twisted:
***** ***
Obrazek

Femka

Avatar użytkownika
 
Posty: 90941
Od: Sob mar 24, 2007 19:56
Lokalizacja: wiocha zabita dechami, ale jak malowniczo :)

Post » Czw kwi 12, 2007 12:36

Femka pisze:
bechet pisze:Ja to bym jednak wolała, żeby on udawał inaczej.
Śpiewać by mógł, jajka znosić albo co...



tak tak, i jeszcze może okna umył i dywan odkurzył :twisted:

O, to to :twisted:
ObrazekObrazek

bechet

 
Posty: 8667
Od: Śro sie 24, 2005 9:54
Lokalizacja: kraków

Post » Pt kwi 13, 2007 9:24

Kaszmirek siedzi sobie teraz na słoneczku na balkonie.
Nadal jest apatyczny i słaby.
Ciągle posikuje.
Kilka dni temu zauważyliśmy, że strasznie śmierdzi mu z pyszczka. Zapach mocznicowy. Nie zwracaliśmy na to uwagi, bo problem brzydkiego zapachu był obecny odkąd Kaszmir sie u nas pojawił z uwagi na niezbyt ładne zęby. Mieliśmy je czyścić, ale ze względu na stan jego zdrowia nie było kiedy. A nerki miał w miarę ok.
Ale teraz zapach jest intensywniejszy i nieco inny. Myślę, ze Kaszmirowi siadły też nerki.

Byliśmy dzisiaj rano u weta, zrobiliśmy badanie ciśnienia w gałkach ocznych, morfologię z rozmazem, profil wątrobowy i nerkowy. Wyniki krwi będą wieczorem.
Zbadaliśmy też na wszelki wypadek cukier. Był podwyższony (156), ale nie bardzo, więc to może kwestia stresu.

Oko wygląda źle i wet mówi, ze zmiany w obrębie gałki są tak duże, że nie ma szans na powrót do poprzedniego stanu. Ciśnienie w tej "gorszej" gałce nie jest podwyższone (a nawet niższe) więc przynajmniej nie boli.

Kaszmir jeszcze bardziej wychudł. Wynik dzisiejszego ważenia - 2.70kg.
Myślę, że on się już poddaje.
ObrazekObrazek

bechet

 
Posty: 8667
Od: Śro sie 24, 2005 9:54
Lokalizacja: kraków

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Silverblue i 77 gości