» Pt maja 23, 2003 20:09
Dziewczyny,widziałam zaniedbanego persa,tak skołtunionego,że facetka przyniosła go do UŚPIENIA! Wet zadzwonił do mnie,czy znajdę kogoś,kto tym kotem się zaopiekuje,gdyż on próbował go ratować.
We dwójkę go wyciągaliśmy z kartonu,kot był wystraszony,dziki i obolały.Cała sierść to była jedna skorupa...
Niestety,skóra tak się odparzyła,że nie trzymała się tkanki,nie wiem jak to opisać.Ta skóra była porwana jak papier! I odchodziła od mięśni!
Żeby doprowadzić do takiego stanu kota,trzeba być naprawdę leniem,nieczułym idiotą (idiotką,bo właścicielką była dziewucha z...no nie napiszę skąd,ale jak ona to czyta,to niech wie,ze to ona go zabiła).
A wystarczyło go chociaż ostrzyc!