kobieto, nie strasz mnie
nie, mała ma troche czarne wąsiki u podstawy nosa
rujkujemy nadal, taaa... ale w ten piątek tne panienke
przedwczoraj była taka sesja mizianeczkowa ze zdurniałam
tak sie kreciła dziewczyneczka, tak szukała noskiem mojej buzi, tak sie w szyje mi wpychała... eh
jeszcze niestety jestesmy troche dzikuską, ale mysle ze po sterylce sie powinna troche uspokoic
apetyt za trzy koty

, boczki sie zaokrągliły zdrowo, kuwetkuje przepieknie...
zdjec na razie nie mam, siedze w robocie i mam zasuw, ale cos wieczorem dam
jest psepiękna!
edit - ehhh...
rozmawiałam z lekarką, ktora miała ciąc dziewczynkę, bo wczesniej tylko pracownik przyjał moj zapis na piątek i niestety... moge to zrobic dopiero za 2, 3 miesiące - juz sama nie wiem, kogo słuchac... powiedziała pani, ze mimo rujki ona jest jeszcze młodziuteńka i jeszcze nie
mam podawac od dzis połowe provery przez tydzien a potem jedną na tydzien...
eh, nie wiem co robic, po prostu nie wiem
