matka maruda pisze:PS: A co wam zajączek przyniósł na Wielkanoc? Bo mnie wielką doniczkę dorodnej, łąkowej trawy

. Mówię Wam, ale wypas
na Wielkanoc nic nie przyniosl

ale za to po Wielkanocy Duza wreszcie zabezpieczyla okna

tzn nie sama Duza.. a TZ Georginii

wreszcie mozna zaczerpnac swiezego powietrza, popatrzec na ptaszki i robczki

szkoda tylko ze nie mozna za nimi poganiac
Zreszta Biziek i tak poganiac nie moze

bo albo w czasie szalenstw zle zeskoczyl, albo dostal ostry wpierdziel od Leoski albo Serwis na niego zeskoczyl albo przewrocilo sie na niego krzeslo (zastalam przewrocone po powrocie do domu) i ma stluczona ostatnia pare zeber i kregoslup
Wczoraj juz byl malo aktywny ale jak do dzis mu nie przeszlo i w czasie brania na rece zaplakal z bolu

to pognalam w te pedy do weta. Nie wyglada to na powazny uraz - porusza sie normalnie, tylko nie szaleje, nie gania, nie wskakuje wysoko tak jak zwykle. Dostal leki rozkurczowe, przeciwbolowe i przeciwzapalne. Mam mu ograniczyc aktywnosc ruchowa (na szczescie sam to sobie ogranicza) i obserwowac.
Martwie sie o mojego rozrabiake.