Kraków 10.1.07 g.17 zaginela czarna kotka SMOCZEK 4 lata

» Pon kwi 09, 2007 9:54

No... dzisiaj straszny dzień dla kotkóf....

Za Smoka I Zośke :ok:

p.s. Mokrego dyngusa dla all....

» Pon kwi 09, 2007 12:45

Dorota i Harny,
dziekuje !!
mimo Swiat jestescie ...

dzis bylam na dyzurze u Ojca, przez noc, dosc byla niespokojna
wiec nie mialam okazji o swicie wyjsc patrzec w rejonie ...
Ale okolo poludnia wracalam juz do siebie, zrobilam obchod,
wszystkie koty pochowane ! Chyba wiedzialy o dyngusie ...
Ogrody w dzielnicy piekne, kwitna magnolie, forsycje, tarniny,
krzewy ... ale zadnego zycia, albo wyjechali albo spia.

Poodnawialam ogloszenia, dolepilam gdzie zdarto, wylozylam
karme kolo ruiny ..
i wracajac tramwAjem ogladalam, czy przetrwaly jakies wczesniej
naklejone ogloszenia - na szczescie w wiekszosci tak.

Od tego tygodnia bede pracowac nad plakatami; i dam je do rozwieszenia.
Nie wiem jak wyjasnic brak komunikatu w programie telewizyjnym,
mimo wplaty ... moze uda mi sie tam dodzwonic ??

O Smoczku nie pisze. Swieta byly i sa bardzo trudne.
dziekuje wam bardzo za zyczenia
zo

» Wto kwi 10, 2007 7:22

I we wtorek trzymamy.

:ok:

:ok:

:ok:

» Wto kwi 10, 2007 8:17

Witam po świętach
:ok:

» Wto kwi 10, 2007 14:33

» Wto kwi 10, 2007 14:35

» Wto kwi 10, 2007 14:35

» Wto kwi 10, 2007 16:32

Dorotka, Mahob, Kociama (3x!!)
dzieki za towarzyszenie mi ...
ostatnio mam bardzo trudny czas, wiec to bardzo potrzebne.
Teraz dopiero moge odpowiedziec, bo rano sama sobie zablokowalam
Internet Explodera w firewallu, i nic nie przechodzilo, myslalam, ze to
forum miau padlo, a to ja sama napsulam.

Telefonow juz nie ma zadnych, mimo odswiezenia ogloszen.
Moze koty poznikaly i juz tak sie nie pokazuja ?? Maja swoj czas
i nie potrzebuja ludzi. Ja wciaz wykladam karme w okolicy, i klebki siersci tu i tam, na drodze do domu ... ale nic.

Rower wreszcie wrocil z serwisu, nawet sasiad pomogl mi go wytargac
na trzecie pietro, ale i tak ledwo dolazlam ...bo jeszcze plecak, i jakies
torby. Ogloszenia w dzielnicy wisza, na szczescie nie pozalepiane.
Ale to jak wolanie na puszczy ...

Na razie biore sie znow do pracy, bo zaleglosci sie gromadza.
Czekam na jakies namiary na 'wiedzacego', bede tez probowac nawiazac
kontakt z listonoszami; tylko musze sie zerwac rano, bo do nich sie dzwoni o swicie bladym, brrr.
Do schroniska nie mam juz odwagi dzwonic ...

pozdrawiam, dzis deszczowo z malym przeblyskiem slonca o 16.
:)) Milo bylo Was zobaczyc. Serdecznosci, do za niedlugo
zo

» Wto kwi 10, 2007 19:26

Zosiu, od początku śledzę Twój i Smoczka wątek.Od zawsze miałam koty i muszę Ci powiedzieć, że kiedyś jedna z moich kotek nie wróciła na wołanie. Obszukałam połowę miasta, dłuuugo czekałam i właśnie kiedy straciłam nadzieję, po około 8 ( TAK, OŚMIU ) miesiącach kicia raczyła wrócić do domu. Była w doskonałym stanie, podejrzewam, że ktoś ją przechował, a raczej ona dała się komuś przechować. Od tamtej pory, jak któreś z moich kotków się zawierusza, nigdy już nie tracę nadziei. Czego i Tobie życzę i nieustająco trzymamy kciuki i kocie łapcie za powrót Twojej kici.

» Wto kwi 10, 2007 19:32

» Wto kwi 10, 2007 19:59

Kasia Ratkowska pisze:Zosiu, od początku śledzę Twój i Smoczka wątek.Od zawsze miałam koty i muszę Ci powiedzieć, że kiedyś jedna z moich kotek nie wróciła na wołanie. Obszukałam połowę miasta, dłuuugo czekałam i właśnie kiedy straciłam nadzieję, po około 8 ( TAK, OŚMIU ) miesiącach kicia raczyła wrócić do domu. Była w doskonałym stanie, podejrzewam, że ktoś ją przechował, a raczej ona dała się komuś przechować. Od tamtej pory, jak któreś z moich kotków się zawierusza, nigdy już nie tracę nadziei. Czego i Tobie życzę i nieustająco trzymamy kciuki i kocie łapcie za powrót Twojej kici.

Dzieki za te slowa, duzo dobrego z nich wynika :)))
ja tak naprawde tez mysle, ze ona wroci, tylko sie okropnie trudno
pogodzic z zapominaniem jak to bylo ... a zapomina sie chcac nie chcac.
Nie mam sily zapisac o niej paru rzeczy, a powinnam, poki jeszcze
pamietam.

Bardzo dziekuje Kasiu !
bede sobie zagladac do tego listu czasem.
:)
zo