


Aha, dopóki Szelma chodziła w kaftaniku, nie pamiętała zupełnie, po co są kuwety. Po jego zdjęciu amnezja ustąpiła.

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
Olivia pisze:nie na temat, ale nie mogę się powstrzymać.
ale ta szelma jest piekna
kordonia pisze:lulek pisze:Dobrze że już po wszystkim!
A u którego weta odbył się zabieg i ile kosztował, bo mojš Manieczkę też czeka sterylka i to w najbliższych tygodniach.
Cześć Lulek! Jeszcze zanim wzięłam do siebie koty, szukałam dobrego weterynarza. Może jestem przewrażliwiona, ale nie każdy mi się podobał, niektórzy wydawali mi się jacys tacy malo zainteresowani sprawą. Dopiero moja pani weterynarka wzbudziła moje pełne zaufanie. Jest bardzo kochana, sama ma kota, koty traktuje z wieką milością. I, według mnie, jest bardzo kompetentna. To pani Beata Hahn, przyjmuje na Brzozowej w pon., śr., piąt. w godzinach 14.00-16.00 i na Oboźnej 19k w godzinach 9.00-12.00 i 16.00-19.00. Poza tym prowadzi całodobowe pogotowie dojazdowe, tak, że zawsze czuję sie bezpiecznie, gdyby coś się miało dziać. Zatrudnia techników wet., więc nie jest przy operacjach sama. Bardzo polecam, wszystko odbyło się sprawnie, a Szelma ma przecież tylko 5 miesięcy. Pozdrawiam!
Aha, sterylka kosztowala 110zł.
Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 20 gości