Maleństwo wymiziane Czy wasze tak rozrabiają? matko, nie mogę jej w te święta z kuchni wygonić...wystarczy się odwrócić a coś ginie, włazi do ciast, zrzuca jajka, wylizuje masło, podkrada miecho-tragedia a potem tak słodko miauczy i nie można jej nie wybaczyć kompletnie niepedagogicznie ją wychowuje rozpieszczona strasznie...
Jesteśmy jesteśmy Tylko czasu nie mamy bo intensywnie studiujemy(zaraz sesja przecież ) Kota oczywiście mi "pomaga" Kociama ja niestety nie umiem, tak pięknie jak Ty, pisać o swojej zwariowanej damie... Ale za to Twój wątek Maciejka odwiedzam codziennie...i zawsze mnie jakoś pozytywnie nastraja do życia Zdjęcia są - ogrodowo-podwórkowe- ale nie mam czasu, żeby powstawiać...