Agu-Arti pisze:To co piszesz, brzmi fajnie. Nie ma argumentow'nie jedz z szylkretke bo bedzie 5 szylkretek".
Tak


Agu-Arti pisze:Moze marny ze mnie hodowca, ale ja mam ukochance niewystawepowe obiektywnie, za to najkochansze.Planuje rozszerzenie o wystawowe. Tylko mi wlasnie nie chodzi o tytuly tylko o to zeby w praktyce, nie tylko z opisu wzorca nauczyc sie zobaczyc, te pozadane cechy. Poogladac mioty zeby miec rozeznanie co i jak sie zapowiada. I dopiero z ta wiedza , jak rowniez pewna orientacja w swiecie hodowcow, zainwestowac w kota reproduktora, z daleka , z ladnym fenotypem, dobrym genotypem rokujacym np ciekawy rozrzut barwny no i obca nie krzyzowaba wobnie krwia.
Podejscie do hodowli i wystaw masz jak najbardziej wlasciwe. Najpierw nauka, a dopiero pozniej wlasny plan hodowlany. Niestety w Polsce i nie tylko w Polsce jest zupelnie na odwrot. Czesto ludzie najpierw kupuja koty, rozmnazaja je (bo kotek dostal pozytywna ocene sedziego na wystawie) Takie koty zdobywaja "licencje hodowlane" i to w zasadzie jest jedyne kryterium doboru zwierzat do hodowli poza kolorem. Tak niestety poczatkujacy (ale takze dlugowieczni choc stojacy w miejscu) hodowcy patrza na koty hodowlane: czy kot ma licencje i czy jest we "wlasciwym" kolorze... Do tego aby prowadzic naprawde sensowny plan hodowlany potrzebna jest rzetelna wiedza, doswiadczenie i wsparcie mentora. Zachecam Cie do odwiedzania wystaw nawet bez kotow. Jesli znacie jezyk angielski to z latwoscia nawiazecie kontakty z hodowcami ras kotow ktore Was interesuja. Piszcie do nich maile, pytajcie o wiele spraw, ktore sa dla Was interesujace - w ten sposob przygotujecie sobie fundament do wlasnych planow dotyczacych pracy nad rasą. To wszystko jest potrzebne aby widziec w kotach roznice dla innych niedostrzegalne i aby odrozniac kota cennego ze wzgledu na jego walory wystawowe i hodowalane. Czesto jedno z drugim nie idzie w parze i trzeba nauczyc sie te dwie sprawy rozdzielac.
Agu-Arti pisze:A apropo to jest Tristan plowy Bl Bl dd, czy lilowy bb dd. ???
Nie wiemy jak opisuje sie kolory u devonow. Biorac pod uwage mnogosc mozliwosci w tej rasie to i literek potrzeba wiecej do ich opisania

Kolor liliowy u ABY jest rozcienczeniem koloru czekoladowego, ktory wprowadzono do tej rasy poprzez krzyzowania z BUR i SIA. Nie sa uznawane w FIFe ani w CFA. Nigdy nie zglebialismy tego problemu i to jest powod, że nie wiemy dokladnie jakimi symbolami oznacza sie je genotypowo. Na pewno fawn to bbdd

Agu-Arti pisze:do koloru abisynczykow na zdjecich ciezko mi sie odniesc bo na visus sa rozjasnione tym spoecyficznym abisynskim pregowaniem (maga recesywnym zreszta)
Czy przypadkiem nie mylisz pregowania z tickingiem?

Agu-Arti pisze:Tak przynudzam. Ale to dla mnie wazne. Bardziej mnie ciagnie do rozjasnien niz do znaczen. Choc wspolistnienie u poszczegolnych osobnikow tylko urozmaica. A w devonkach wszelkie barwy dopuszczalne![]()
Jesli chcesz uzyskiwac wiecej kolorow powinnas wprowadzac w plan hodowlany koty niosace rozcienczenie i kolory recesywne. W kolejnych pokoleniach wariacje barwne beda wieksze. jednak o wiele trudniej hodowac koty pod wzgledem cech budowy a nie koloru i na tym raczej nalezaloby sie skupic

Agu-Arti pisze:Dzieki za wskazowki. A czy duzo devonkow na wystawach CFA czy raczej przy fife pozostac?
Nie, nie duzo. W CFA kroluja piekne Persy i Egzotyki
