Odkopałam wątek.
Mam poprostu niebywałe wieści o Niebieskim i aż mnie brzuch boli, żeby komuś o ty opowiedziec
Jak osoby zorientowane wiedzą, niestety Niebieski nie dał sie oswoic

Mimo moich usilnych prób nie potrafił się przemóc i mi zaufac - poprzedni własciciele musieli go straaasznie skrzywdzic
Polubił się z moimi kotami, od jakiegoś czasu był traktowany jak jeden z rezydentów i biegał po całym mieszkaniu, bezbłędnie kuwetkował - poprostu całkowicie bezproblemowy kot ... z jednym wyjątkiem - nie nauczył się rozmawiac z ludźmi.
"Łapy precz!!"
W związku z tym w ostatnią środę z wieeelkim bólem serca odwiozłam go do firmy, w której pracuje jedna z forumowiczek (jak się będzie chciała pochwalic, to sama się ujawni), gdzie miał za jakiś czas zostac wypuszczony na ogródek...
I tu pojawił się problem - kotuś nie chciał nic jeśc!!
Zbliżają się święta, firma będzie zamknięta aż do wtorku.
Musiałam jechac ratowac moje śliczności - postanowiłyśmy nakarmic go na siłę.
Przebieg zdarzenia jest tak niesamowity i niewiarygodny, że trzeba było uwiecznic je na zdjęciach.
Mam nadzieję, że również Monika to potwierdzi
Po początkowym obrażeniu się na mnie - "jak mogłaś mnie zostawic, okropna babo!"
I okropnym sssyyyczeniu po zarzuceniu ręcznika i złapaniu...
Niebieski dał się ładnie nakarmic - zjadł całą parówkę.
Uff, ulżyło mi.
Potem się okazało, że się za mną stęsknił!!!!
Nigdy jeszcze nie widziałam tak gwałtownego przełamania się dzikiego kota!!
Były mizianki, baranki, wtulanie się w szyję, noszenie na rękach, leżenie na kolankach ... jednym słowem miłośc kwitła.
Najlepsze było jadnak nadal przed nami - Niebieski zaczął MRUCZEC!!
Dopiero niedawno pierwszy raz słyszałam jak miałczy, a o mrrruuczeniu mogłam sobie pomarzyc...
Przefantastyczne uczucie, byłam w siódmym niebie!!
Jeżeli tak dalej pójdzie, to może będzie mógł zostac wyadoptowany na kolanka!!
Niestety, na razie tylko ja jestem godna zaszczytu obcowania z nim.
Przy próbach głaskania ze strony Moniki (możliwych jedynie, kiedy miałam kota na ręku)od razu były nerwy, syki i całkowite zesztywnienie ciałka
Zobaczymy. Znowu jestem pełna nadziei!!
Zdjęcia postaram się wstawic później