BluMka już w pełni formy, zabieg przeszedł do historii

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto maja 20, 2003 10:24

Wczoraj wracałam do domu z duszą na ramieniu i trzymającą za gardło. No, bo zostawilam biedną kicie, bez kaftanika, chora nadwyobraźnia podsuwała coraz bardziej koszmarne i krwawe obrazy, jakie mnie przywitają w domu, już własciwie wiedziałam, że się szybko przebiorę i będe gnac do weta.... A tu zaskoczenie. Otwieram drzwi, Budyń jak zwykle w drzwiach, a razem z nim BluMka, cała, zdrowa, z zadowolonym wyrazem pyszczka. Aż echo poszło jak mi ten kamień z serca spadał, dusza puściła gardło o i schowała się na miejsce, kicię pogłaskałam (Budynia też). Kicia zgodnie z tradycją pognała do kuwetki, załatwiła się solidnie, ja się przebrałam, sprzątnęłam. W kuchni dałam kotom jeść, BluMka się dorwała do miski i nie odeszła dopóki swojej nie opróżniła, a i o Budyniową zahaczyła. Niech je, bo po tej operacji to się po bokach dosłownie wklęsła się zrobiła i ma koszmarnie zapadnięte boki. Potem przyszła na głaskanie, miziała się jak rzadko. Ale nadal nigdzie nie wskakuje, chodzi pod szafką czy po parapatem, tęsknie patrzy, ale nawet nie próbuje skakać. Zabawki też raczej lekceważy - jak nie ona. Cały wieczór spedziła na balkonie, na noc znowu przywlokłam jej legowisko do materaca i tam spała grzeczniutko całą noc. Szwem nadal interesuje sie umiarkowanie, więc kaftanika nadal nie nosi (moze już nie będzie?). Rano posadziłam ją na parapecie, wpakowała się do koszyka po owocach i zaczęła go z dużą energią masakrować (rączke jedną już odgryzła, drugą prawie, teraz brzego strzępi, TZ: "No, nie musimy na Koło jeździć, kupimy nowy, wsadzimy BluMkę i będzie jak antyk...") Czekam teraz niecierpliwie, aż ja zabawki zainteresują....
Ostatnio edytowano Wto maja 20, 2003 10:33 przez lady_in_blue, łącznie edytowano 1 raz
[url=http://www.TickerFactory.com/]
Obrazek
[/url]

lady_in_blue

 
Posty: 6164
Od: Pon kwi 22, 2002 10:35
Lokalizacja: Wola

Post » Wto maja 20, 2003 10:29

:ok: :lol:
Obrazek

Pink

 
Posty: 12078
Od: Pon mar 04, 2002 18:47
Lokalizacja: Kostka Rubika

Post » Wto maja 20, 2003 10:32

Mądra kicia. Ach, żeby Mi-Norcia tak się zachowywała, jak przyjdzie na nią pora (już w czerwcu...)
Kocie wiersze i KociennikObrazek
Obrazek
Holmes & Watson (Brytole)
Gacek[*] Mika[*] Romek[*] Ziutek[*] Norka[*] Miś Major[*] Tymoteusz[*] Miodunka[*]Bambina[*] Felek[*]

Majorka

 
Posty: 1607
Od: Pt lis 29, 2002 10:06
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro maja 21, 2003 9:51

BluMka wraca do formy!!!! :dance: Zaczynają ją interesowac zabawki, zaczyna skakać!!!! :D
Ale po kolei. Wczoraj wracałam do domu już spokojnie. Wróciłam, otworzyłam drzwi, weszłam, blokując je torebką jak zwykle, żeby Budyń nie zwiał na klatkę, zamknęłam za sobą i... na chwilę skamieniałam. Do drzwi wyszedł tylko Budyń. BluMki nie było ani na kanapie, gdzie czasami sypia, ani na fotelu, ani na legowisku, nie drapała też pieńka, co czaami robi na przywitanie. Zanim jednak zdążyłam wpaść w histerię, usłyszałam charakterystyczny dźwięk z kibelka, kicia "spuszczała wodę". A potem przybiegła się przywitać. No tak, zawsze jak przychodzę, mała się wita i biegnie na kibelek, a wczoraj przyszłam 10 minut później....
Potem oba koci zjadły obiadek, ja się zajęlam ludzkim obiadkiem i... aż mnie zatkało. Moja zdystansowana dama przyszła się poocierać o nogi jak Budyń... No po prostu szok! Wieczór upłynął w miarę spokojnie, kicia dalej nie skakała, choć miała ochotę, i w ogóle była grzeczna bardzo. Przed spaniem tradycyjnie już wzięłam legowisko, wzięłam kicię i zaniosłam, położyłam obok materaca. Budyń się kręcił w okolicy, pokręcił sie, pokręcił i w końcu... Poszedł na legowisko, ułozył się tak, że nieomal przygniótł BluMkę, objął ją łapkami i zaczął wylizywać - po głowie, po łapkach, po gzrbiecie... Wylizywał ją tak długo, aż sobie poszła i wtedy mógł siępołożyć sam na legowisku i pod moją ręką, żeby go głaskać. A BluMka urażona lekko poszła sobie precz. Ja zasnęłam.
Obudziłam się nad ranem, przed 4-tą (sama z siebie, koty tu nic nie nabroiły). Patrzę, Budyń na legowisku, BluMki nie widać. Poszłam do łazienki, weszłam do kuchni - i jak na zawołanie oba koty się tam pojawiły. Wzięłam BluMkę, zawołałam Budynia i poszłam do sypialni, układając kicię na legowisku. Za chwilę przyszedł Budyń, przegonił małą. Ja znowu po nią poszłam, położyłam ją na materacu. Teraz Budyń się obrazil i wylazł z legowiska, więc ona tam sie ułożyła. Za to Budyń ułożył się na barku TZ-a, wsadzil mu pysk w ucho i zaczął traktorzyć....TZ sie obudził. Potem koty uznały, że pora jest stosowna, żeby poganiać. No i taka na wpół śpiąca zobaczyłam jak BluMka wskakuje na parapet, a potem z niego zeskakuje. O ile wskakiwanie mogło mi się przyśnić, o tyle zeskakiwanie na kołdrę wyraźnie poczułam.... :D A potem znowu usnęłam. Koty jak się okazuje też, budzik zastał je - Budynia na legowisku, BluMkę na pufie tuż obok. A rano poszłam pod prysznić nie domykając szafy. Po wyjściu zastałam BluMke na tzreciej półce zagrzebaną w ciuchy na wyskości ok. półtora metra... A potem skupana wlazła po półkach pod sam sufit. Z radości nawet nie miałam sumienia się na nią złościć, została tylko delikatnie zdjęta (normalnie potrafi stamtąd zeskoczyć). I przed wyjściem do pracy pobawiłyśmy się jeszcze kuleczką z folii aluminiowej. Bez specjalnych ewolucji i wyskoków, ale łapała, goniła za kuleczka, przynosiła, żeby jej rzucić. Szew się ładnie goi i wygląda na to, że obejdzie się bez kaftanika. Huraaa!!!!
Tak nawiasem pisząc, czy ja nie zanudzam? Bo dla mnie te wszystkie drobiazgi są strasznie ważne i bardzo je przeżywam. A dziś chyba kupię drugie legowisko....
[url=http://www.TickerFactory.com/]
Obrazek
[/url]

lady_in_blue

 
Posty: 6164
Od: Pon kwi 22, 2002 10:35
Lokalizacja: Wola

Post » Śro maja 21, 2003 10:07

Wcale nie zanudzasz :) Ciesze sie, ze mala juz doszla do siebie :)

moni_citroni

 
Posty: 6548
Od: Czw sty 23, 2003 19:17
Lokalizacja: Europa ;)

Post » Śro maja 21, 2003 10:11

Moni mnie wyprzedziła. Bardzo ładnie o tym piszesz. Kociczka jest naprawdę mądra, ale miej na nią oko, coby nie szalała za bardzo. Zazdroszczę Ci, że masz to już za sobą. :D
Kocie wiersze i KociennikObrazek
Obrazek
Holmes & Watson (Brytole)
Gacek[*] Mika[*] Romek[*] Ziutek[*] Norka[*] Miś Major[*] Tymoteusz[*] Miodunka[*]Bambina[*] Felek[*]

Majorka

 
Posty: 1607
Od: Pt lis 29, 2002 10:06
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro maja 21, 2003 10:16

Majorka pisze:Kociczka jest naprawdę mądra, ale miej na nią oko, coby nie szalała za bardzo. Zazdroszczę Ci, że masz to już za sobą. :D


Po numerze z wspinaniem pod sufit przez resztę poranka na szafki nie skakała, raczej biegała i też jeszcze nie po wariacku jak zwykle. Ja sobie też zazdroszczę, ale naprawdę odetchnę jakoś za tydzień...
[url=http://www.TickerFactory.com/]
Obrazek
[/url]

lady_in_blue

 
Posty: 6164
Od: Pon kwi 22, 2002 10:35
Lokalizacja: Wola

Post » Śro maja 21, 2003 11:18

No wiesz, co to za pomysly z tym zanudzaniem :lol: . Chyba Twoja nadwyobraznia poleciala i w tym kierunku :wink: .
Obrazek

Pirackie czarne Trio: Brucek (2001-2015), Hrupka (2001-2016), Rysio (2002-2018)
Wiórka (2016-2018)
Neska (2018–2023)
Pirat-PirKa (2017-2025)

Anja

Avatar użytkownika
 
Posty: 25609
Od: Śro lis 06, 2002 9:01
Lokalizacja: Warszawa Dolny MoKOTów

Post » Śro maja 21, 2003 11:26

Anja pisze:No wiesz, co to za pomysly z tym zanudzaniem :lol: . Chyba Twoja nadwyobraznia poleciala i w tym kierunku :wink: .

No własnie -nikogo nie zanudzasz. Pisz jak najwięcej o swoich kociamrach. 8)
Najważniejsze,że Kicia dochodzi do swojej figlarnej formy :D

ElaKW

 
Posty: 3788
Od: Śro mar 05, 2003 15:50
Lokalizacja: Gdańsk

Post » Czw maja 22, 2003 10:03

Chyba powoli będę kończyć wątek. Dziś rano BluMka szalałą z myszą i uleczkami z folii aluminiowej, biegała po staremu - jak polujacy rozbrykany kiciak. Myszę zresztą zamordowała, futerko trzyma się korpusika tylko dzieki oku :strach: A kicia jeszcze tylko nie skacze po staremu, na to uważa, jak nie tzreba, to nie wskakuje, jak wskoczyła, to szuka dwuetapowego zejścia. I nie wiem gdzie spała (zasypiała z Budyniem na legowisku, ale rano tylko Budyń tam spał), ale o 5.30 przyszła na swoją porcję głasków i przytulań i traktorzyła na całego...
Na poczatku tygodnia odwiedzimy weta, to jeszcze napiszę co i jak... Dzięki wszystkim za psychiczne wsparcie i za to, że mogę tu pisać o wszystkim, co się działo, co budziło niepokój, co cieszyło. Jakoś łatwiej dzięki temu ja przetrwałam BluMkową słabość, a z drugiej strony - miaąłm motywację, żeby bardzo uwaznie obserwować kcie i zwracać uwagę na każdy drobiazg. :)
Dobrze, że jesteście :D
[url=http://www.TickerFactory.com/]
Obrazek
[/url]

lady_in_blue

 
Posty: 6164
Od: Pon kwi 22, 2002 10:35
Lokalizacja: Wola

Post » Czw maja 22, 2003 10:09

I dobrze, że to wszystko piszesz - trzymaliśmy mocno kciuki, a i nam się przydadzą Twoje obserwacje. Cieszę się, że kicia tak szybko doszła do siebie i była taka mądra, wiedziała że musi powstrzymać chwilowo swój temperament! Kotka mojej koleżanki (czarna jak smoła Zuzka) zaraz po operacji tak szalała, że aż jej się rozeszły szwy, dostała biedna przepukliny i musiała być operowana drugi raz - choć szył ją najlepszy wet w Kielcach! (za drugie szycie nie wziął grosza).
Kocie wiersze i KociennikObrazek
Obrazek
Holmes & Watson (Brytole)
Gacek[*] Mika[*] Romek[*] Ziutek[*] Norka[*] Miś Major[*] Tymoteusz[*] Miodunka[*]Bambina[*] Felek[*]

Majorka

 
Posty: 1607
Od: Pt lis 29, 2002 10:06
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw maja 22, 2003 10:12

Bidulka.... Dobrze, że wet na poziomie. A do Kielc mam sentyment - 19 lat tam spędziłam, rodzice tam mieszkają. :wink:
[url=http://www.TickerFactory.com/]
Obrazek
[/url]

lady_in_blue

 
Posty: 6164
Od: Pon kwi 22, 2002 10:35
Lokalizacja: Wola

Post » Wto cze 03, 2003 9:40

Żeby zakończyć ten wątek i z kronikarskiego obowiązku donoszę co następuje:
1. Po dwóch tygodniach od sterylizacji szwu już prawie nie widać (rozpuszczalny był). Byliśmy w czwartek kontrolnie pokazać się u weta, pani Ania Kucharska z 4 Łap powiedziała, że bardzo ładnie się goi, tylko musi jej się jeszcze odbudować tkanka tłuszczowa wokół (jaka tkanka? to ona tam tłuszczyk miała??? gdzie??)
2. uterko na brzuszku ładnie odrasta, za jakis tydzien, dwa nie będzie śladu po zabiegu.
3 Od ponad tygodnia BluMka znów towarzyszy Budyniowi na spacerach, wręcz sama się zaczęła dopominać wyjścia.
4. Kiciawa szaleje jak dawniej, z Budyniem tłucze się jak dawniej.
5. Może tylko częściej daje się przytulić, co więcej - sama przychodzi się przyłasić, co jej się wcześniej nie zdarzało. Ale myślę że po prostu do tego dorosła.
6. BluMka zaczęła obgryzać kable od wież codziennie nad ranem... :roll: Ciekawe,jaki ma to związek ze sterylizacją :?:
I to chyba na tyle. Okazało się, że nei taki diabełstarszny, jak go...wysterylizują :wink:
[url=http://www.TickerFactory.com/]
Obrazek
[/url]

lady_in_blue

 
Posty: 6164
Od: Pon kwi 22, 2002 10:35
Lokalizacja: Wola

Post » Wto cze 03, 2003 9:45

Bardzo się cieszę, że BluMka czuje się dobrze :)
Obrazek ObrazekObrazek
Ania + Sonia (06.2002-07.2014)+ Imbir (07.2002-11.2013) - Tocik (.... -09.2023) Aszka i Niuniuś
Nasz wątek: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=46 ... &start=675

Aniutella

 
Posty: 5234
Od: Czw sty 23, 2003 11:28
Lokalizacja: Warszawa - Chomiczówka

[poprzednia]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], Google Adsense [Bot] i 63 gości