chwilowo mnie nie było, uciekłam w górki naładować akumulatory bo już czułam że nie daję rady

wszytsko mnie totalnie przybiło, ale jak zawsze piękne Gorce działają cuda
Dzisiaj dla Milko wielki dzień, stracił jajca...może teraz już mu nie będą tak ciążyć i podniesie ten tyłek wkońcu.
Zapach był już nie-do-wy-trzy-ma-nia, a Milko chyba czuje się wyśmienicie bo zaczął znowu arie wyśpiewywać, rodzina na skraju rozstroju nerwowego... więc dezycja zapadała że tniemy...
Milko ładnie doszedł do siebie, kiedy dzwoniłam do lecznicy czy można już go odebrać, w suchawce słyszłam jak się darł żebym wkońcu się po niego zjawiła. Jest niestety na mnie znowu obrazony, bo ponownie musi łazić w kołnierzu
Dziękuje wszytskim za wpłaty z aukcji, jutro wkońcu wpiszę wszytskie rozliczenie w poście nr 1.
Bardzo dziękuje Biafrze za opakowanie Nivalinu po Szafirku
