Pusia-Domek potrzebny do 14 lipca-S.K

» Czw mar 22, 2007 13:43

Jutro jade do Agnieszki z sucha karma i pieniazkami. Wezme aparat i beda aktualne zdjecia

» Sob mar 24, 2007 1:30

Co u Buraski?

Bylam wczoraj z Pusia w lecznicy i dostala antybiotyki do podawania w domu; zastrzyki rozpisane na 4 dni i lakcid forte jeszcze mam do wykupienia w aptece oslonowo. Tak jak podejrzewalam z tymi wyproznieniami nie jest normalnie, okazalo sie, ze ma silne rozpulchnienie jelit

to jest problem, bo normalnie z niej leci jak z kranu i ona zostawia wszedzie te slady, ucieka do kata i sie wylizuje z tej okropnej mazi

fuuuu... i dlatego tez ten przykry zapach z pyszczka. Mam nadzieje,ze jej to po tych zastrzykach minie. Kolejna rzecza jaka zauwazylam i tez sie nie pomylilam byly uszka. Zapalenie zewnetrznego przewodu sluchowego w obydwu uszach. Przemywam je takim rozowym pachnacym pewno to znacie, a potem zxakrapiam antybiotykiem. Calosc kosztowala mnie 107 zl :roll:

dobrze, ze mialam przy sobie jakies drobne spod Kosciola, bo mogloby byc ciezko

Bardzo jeszcze raz dziekujemy Ci Bungoza wsparcie finansowe, gdyby nie Ty to ja nie wiem ta wizyta bylaby w ogole niemozliwa

na ten czas ja mam nadzieje, ze to leczenie wystarczy i moje zabiegi. Chcemy oddac Pusie do jej nowego domku, ktory mamy nadzieje znajdzie sie, pelen ciepla i cierpliwosci, cala i zdrowa. Juz poprawil sie jej stan psychiczny - zreszta o to chyba mozna spytac Sporty, bo byla u nas wczoraj na kawie. No ale trzeba sie jeszcze doleczyc. Trzymajcie kciuki. Ja bede informowac. A i tak dobrze, ze to nic powazniejszego. Z kasa kiepsko takze dziekujemy raz jeszcze za wszelkie wsparcie i bedziemy sie czuly zobowiazane.
Wczorajsza fotka Pusi - jakosc kiepska, bo nie dosc,ze z fonu to jeszcze pomniejszone... ale Pusia ladna prawda??

» Sob mar 24, 2007 14:31

Brawo Pusia! Brawo kikaCosta! Będzie lepiej.

. Kika, jestem teraz lekko spłukana, ale jak będzie dramat, to krzycz - coś wyskrobię :twisted:

» Sob mar 24, 2007 19:48

Pusia jest po prostu wyjątkowa! I potrzebuje wyjątkowego domku

Jesteśmy bardzo wdzięczne za opiekę nad nią bo u Agnieszki ma się naprawdę bardzo dobrze. Przede wszystkim ma spokój, cierpliwość, ciepło ... po prostu odpowiednie podejście. No i dwóch kolegów

» Sob mar 24, 2007 21:56

zdjecia jak na telefon są bardzo dobre

» Nie mar 25, 2007 13:56

Podnoszę ... nie zapominajmy ,że Pusia szuka domku docelowego i na niego zasługuje :ok:

» Nie mar 25, 2007 14:25

Powolutku zaczynamy umieszczać ogłoszenia dla Pusi. Musi się jeszcze podleczyć, ale miejmy nadzieję ,że na święta będzie już miała swój wymarzony domek docelowy :ok:

EDIT:
Agnieszka potrzebuje finansowego wsparcia a my niestety mamy ograniczone możliwości

Ja postaram się coś wystawić na Bazarku, ale nie obiecuję..

» Wto mar 27, 2007 7:20

i co słychac?

» Śro mar 28, 2007 19:28

Wszystko ok. Pusinka tak ladnie pachnie,ze mmm

i pomyslec,ze jeszcze niedawno strasznie

to od tych uszkow bylo. Uszka ma juz zdrowe. Ale ja jej dalej czyszcze i zakrapiam. Leczenie jelit tez juz tylko domowe. Wet powiedziala zeby dokonczyc i jakbysmy mieli jakies obiekcje to wrocic, bo dla niej to jest ok. Dla mnie tez. Wszystko wraca do normy. Pusia chyba sie do mnie mocno przekonala, bo jak wchodze do pokoju to staje przede mna i zagaduje tak przeciagliwie, ze no juz trzeba wyciagnac reke i poglaskac. To jest cudowne i tez problem. Bo taka nieufna kotka jak ona chyba nie powinna sie za bardzo przyzwyczajac. Pozniej znowu bedzie miala szoka. Bardzo sie tuli. Jak ja glaskam to mamy godzinke z glowy. Na tyle jest domowa. Potrzebny jej bedzie bardzo bardzo czuly, bo ona musi byc czesto glaskana, wlasciciel. Ale tez wyrozumialy. Pusia niestety do konca kuwetkowa nie jest. I trzeba po niej sprzatac czasem. Nauczylismy ja na tyle ile sie dalo. Wedlug mnie to jest to sprawa jej psychiki. I taki maly apel, czas teraz dziala na nasza niekorzysc. Pusia juz zdrowa i chyba nie ma sensu zebysmy sie dalej do siebie przyzwyczajaly, bo mnie juz ciezko powoli z ta mysla :cry:

. Informujcie mnie prosze na biezaco co z jej domkiem docelowym, jakie postepy. Boje sie tylko, zeby znalazl sie odpowiedni wlasciciel, bo bym sobie nie wybaczyla. Zostalaby u nas, ale Wojt nie bedzie zawsze u mnie mieszkal, bo sie w czerwcu wyprowadza i co z nia wtedy