Pomóżcie! Szukam szaro-beżowego NIEBIESKOOKIEGO ASCHE'a Wwa

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Sob mar 31, 2007 22:55

Brawo Aia,
jestes bardzo dzielna !

a te zmeczenia to ja znam, oj znam ...

ciesze sie bardzo, ze udalo Ci sie nawiazac kontakt z Osoba,
ciagnij to dalej, udowodnij swoja dobra wole; na pewno jakos
do Niej juz dotarlas, skoro rozmawialyscie.

Bedzie dobrze,
trzymam caly czas !
zo

Zowisia

 
Posty: 6607
Od: Śro sty 10, 2007 19:58
Lokalizacja: Kraków

Post » Sob mar 31, 2007 23:17

Zofia Wisłocka pisze:Brawo Aia,
jestes bardzo dzielna !

a te zmeczenia to ja znam, oj znam ...

ciesze sie bardzo, ze udalo Ci sie nawiazac kontakt z Osoba,
ciagnij to dalej, udowodnij swoja dobra wole; na pewno jakos
do Niej juz dotarlas, skoro rozmawialyscie.

Bedzie dobrze,
trzymam caly czas !
zo


Dziekuję Zo :)

Ta dzielnośc mnie wykończyła, ale przynajmniej się opłaciło :)
Muszę się teraz trochę zregenerować i działamy dalej:)

Pozdrwiam
A.

Aia

Avatar użytkownika
 
Posty: 17108
Od: Pon lut 19, 2007 18:08
Lokalizacja: NDM

Post » Nie kwi 01, 2007 11:07

Jesteś bardzo dzielna Aia. :ok:
Nie wiem, czy ja sama zdołałabym przeprowadzić taką rozmowę...
Wiesz, z tą książeczką mogło być tak, że po prostu o niej nie pamiętała. To co dla nas jest oczywiste - że każdy kot czy pies ma swoja książeczkę, - dla niej może wcale takie nie być. Mogła o niej czy nie pamiętać, nie pomyśleć, że będzie ona konieczna dla nowego właściciela...
Trzymam kciuki :ok: za dalsze postępy...
Obrazek Bis, Ami i Księżniczka ['] Obrazek

Siean

 
Posty: 4867
Od: Pon paź 25, 2004 21:11
Lokalizacja: Wrocław

Post » Nie kwi 01, 2007 11:42

Aia , a nie zapytałaś , jaki cel matka ma w tym , żeby nie powiedzieć Ci , gdzie jest Asche ?
Może zapytaj ją , dlaczego tak bardzo jej zależy , żebyś nie dowiedziała się , co z nim zrobili ? Jesteś wyjątkowo cierpliwa , ja bym nie wytrzymała .
Trzymam kciuki za poszukiwania :ok:
Obrazek

Zuzia1

Avatar użytkownika
 
Posty: 1529
Od: Śro lip 05, 2006 12:43

Post » Nie kwi 01, 2007 16:21

Dziękuje Wam :oops:

Z tą książeczką to może i tak było jak mówisz Siean
Po prostu bezmyślnosć :?
Ale i tak muszę brać na poprawkę kłamstwo i szukać także wśrów wyrzuconych bezdomnych kociaków

Zuziu ona już swoje wymyślone powody ma, aby nie iść ze mną na współpracę i mi trochę krwii napsuć
A wynika to z tego, iż po prostu utrudniałam jej picie, zawalałam "jej" dom swoją osobą i nie chciałam dawać kasy$_$
Ot co :?
Teraz taka zemsta w jej wykonaniu :roll:

PS wczoraj, i dziś znów odzew w sprawie ogłoszeń :spin2:

Pozdrawiam
A.

Aia

Avatar użytkownika
 
Posty: 17108
Od: Pon lut 19, 2007 18:08
Lokalizacja: NDM

Post » Nie kwi 01, 2007 17:19

Aia, trzymam kciuki :ok:
Obrazek Obrazek Obrazek
Moja mała Lolunia 07.03.2009 [']

Monisek

 
Posty: 2591
Od: Śro gru 27, 2006 13:15
Lokalizacja: Wrocław

Post » Nie kwi 01, 2007 18:09

Trzymam kciuki :ok: :ok: :ok: by Asche wrócił do ciebie... nieważne, czy mówiła prawdę, czy kłamała...
Obrazek Bis, Ami i Księżniczka ['] Obrazek

Siean

 
Posty: 4867
Od: Pon paź 25, 2004 21:11
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pon kwi 02, 2007 11:29

Dziękuję Monisek i Siean :D

Też bym już bardzo chciała, aby wkońcu ten urwis się odnalazł i wrócił
Bo smutno i tęskno bez niego :(


Mam nadzieję, że te domki okażą się jednak prawdziwe (z jej odruchów powiedziałabym, że może nawet nie kłamała...)

Listy do lecznic wyślę w takim razie w rejony takich osiedli...

Tylko, kurcze, mam dziwne wrażenie, że ta osoba, nawet jak zobaczy ogłoszenie, to się ze mną nie skontaktuje... :(

Pozdrawiam
A.

Aia

Avatar użytkownika
 
Posty: 17108
Od: Pon lut 19, 2007 18:08
Lokalizacja: NDM

Post » Pon kwi 02, 2007 12:20

Najważniejsze, żebyś się dowiedziała, że z nim wszystko w porządku :ok:
Obrazek Polska - katolska oraz kibolska

Kicorek

Avatar użytkownika
 
Posty: 30857
Od: Pon sie 30, 2004 9:47
Lokalizacja: Warszawa Żoliborz/Bielany

Post » Pon kwi 02, 2007 13:23

najpierw trzeba go znależć a potem sie zobaczy....
KOT JEST DOMOWY NA TYLE NA ILE MU TO ODPOWIADA
Obrazek
SPRZĄTAM I WYPRZEDAJE
Kupię stare widokówki Katowic

bettysolo

 
Posty: 7951
Od: Wto kwi 25, 2006 21:43
Lokalizacja: Katowice

Post » Pon kwi 02, 2007 13:35

Kurcze - ja też jestem mamą i to od 17 lat, nigdy bym tak nie postąpiła. Zdecydowanie nie lubię Twojej mamy. Ale może ktos z rodziny mógłby od niej coś wyciągnąć - babcia, ciocia..
Jestem dla ciebie tylko lisem, podobnym do stu tysięcy innych lisów. Lecz jeśli mnie oswoisz, będziemy się nawzajem potrzebować. Będziesz dla mnie jedyny na świecie. I ja będę dla Ciebie jedyny na świecie(...) Mały Książe

http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=111621

mamucik

 
Posty: 2942
Od: Wto kwi 20, 2004 12:27
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pon kwi 02, 2007 21:46

Witam :D

Kicorek, bettysolo, mamucik
dziękuję za obecność :)

Dokładnie najpierw odnajdę a potem zobaczymy jak to dalej sie potoczy
Najważniejsze, aby go w końcu odszukać :)

Kurcze - ja też jestem mamą i to od 17 lat, nigdy bym tak nie postąpiła. Zdecydowanie nie lubię Twojej mamy


mamuciku - szczerze mówiąc też za nia nie przepadam :roll:
Jedno moge tylko powiedzieć:

Wszystkie matki, niech Wasze dzieci będą dla Was NAJWAŻNIEJSZE, niech żaden facet (z góry przepraszam płeć męską :roll: ) nie stanie pomiędzy Wami, ani wogóle nic co mogłoby doprowadzić do tego, że porzucacie własne potomstwo :!:

Babcia może by mogła coś zadziałać, ale po pierwsze musiała by tego chcieć :? (na razie uważa że można wziąść innego - bez róznicy :? )
Po drugie wyjechała na 3tyg i zostałam z tym zupełnie sama...

Ale ja tym razem tak łatwo nie odpuszczę i będę sama pytać... aż do znudzenia :twisted:

Aia

Avatar użytkownika
 
Posty: 17108
Od: Pon lut 19, 2007 18:08
Lokalizacja: NDM

Post » Pon kwi 02, 2007 22:39

A tak ogólnie :)

Telefon się rozdzwonił :)
Niestety oczywiście nie te koty, ale przynjmniej głuchej ciszy szumiącej nieznośnie w głowie nie ma

Dziś myślałam, że dzień znów będzie kiepski, ale się pomyliłam 8)

Do domu wróciłam po 20 - wykończona przeokrutnie!, na dodatek przez cały dzień tylko na dwóch pączkach :?

21.00 Dzwoni telefon...

W słuchawce odzywa się kobieta - starsza po głosie sądząc - no i mówi, że widziała ogłoszenie, była z pieskiem na spacerze... i takie tam rzeczy, które już słyszałam...
No i oczywiście, że kotek...
Mówiła, mówiła - ja niezbyt podniecona tą wiadomością (bo przecież to Asche nie może być, bo za blisko mojego domu i ogólnie po info, że jest w domku 1-rodzinnym...) słucham Jej, podpytałam się o tamtego z grzeczności, jak wygląda, ile może mieć lat itp
Pani niezbyt mogła dużo powiedzieć, bo za dobrze nie widziała... W zasadzie powiedziała tylko, że jest... :?
No to odpuszczę - pomyślałam
Ale Pani zaprasza, mówi, aby przyjść, zobaczyć juz DZIŚ (Boże ja dpoiero niecałe pół godziny w domu, zdążyłam tylko zupkę z torebki zjeść, a tu WYJŚC spowrotem na ziąb! - nie myślę, zdecydowanie :!: )
Ale Pani mówi, że koteczka 15 min temu dopiero co widziała i już już podaje nr swojego mieszkania, żeby zadzwonić to zejdzie, pokaże...

:?

No i jak odmówić :roll:
Zresztą co będę sama w domu siedziała :? , odezwę sie przynjmniej do kogoś, porozmawiam, niedaleko w sumie, bo 2 skrzyżowania dalej, i zobaczę co za bida tam siedzi :roll:

Poszłam od razu :)

Pani jak powiedziała zaprowadziła w miejsce gdzie ów zwierz miał siedzieć
Myślę: kurcze, dziura w chodniku i tam kot... :?
Mało prawdopodobne by tam siedział mimo że nie dawno temu to było
a jak siedzi i podejdę to tyle pewnie kota będę widziała - bo czmyhnie na pewno :?

i co, figa :lol:

Podchodzę z chrupkami
Powoli
Cichutko aby nie wystraszyć i przynajmniej zobaczyć jakiej jeść maści...
A tu jak mnie kot nie napadnie :!: 8O

I z barana w moje kolano 8O :!:
i w drugie (cholercia, okuleję jak nic!!! :wink: )
I się wypina,
i mizia

No normalnie zmasowany atak :!: :!: :!: :twisted:
To go tam drapie, miziam, głaskam cudy niewidy
A ciągle mało :!:

Maść faktycznie podobna do Asche'a (choć całkiem różna - posiadacze koterków wiedzą o czym mówię :wink: )
Typowy whiskasowy kotek
GÓRA pół roku
pod ogonek nie zaglądałam bo ciemno poza tym przy pierwszym spotkaniu to tak nie wypada :wink:

Porozmawiałam jeszcze z Tą panią o koteczku, że jakiś nowy chyba
ale sierść przykurzona, zapiaszczona więc już jakiś czas na dworzu przebywa...

No i co zostawić takiego :?: :evil:
No nie można :!:
Małe to to
przy bardzo ruchliwej ulicy
Pełno dużych psów puszczonych "luzem"

A on jeden, sam i w dodatku w kryjówce --> wyrwa w chodniku :?
Pchii :evil:

Już miałam się wracać po transporterek do domu :)
kiedy to młody meżczyzna się koło nas zatrzymał...

Podpytał co się dzieje, czyj, skąd, o co chodzi...
Ledwo co mu mogłam odpowiadać tak absorbujący kociak :P

Zachwycał się kotkiem - nic dziwnego, przecie śliczność, a to mizianie to od razu na myśli - jak z Aschem :oops: - też go głaskał
Patrze, że facet wcale a wcale nie ma ochoty odchodzić od nas :twisted:
To mówię, że szkoda kociaka, czy nie wie skąd może malec być...

Nie wiedział, ale tak jakoś coraz bardziej do tego kotka uśmieszki :roll: przytulanki... 8)

W końcu mówi, że w zasadzie to z dziewczyną planowali dokocenie... 8)
:mrgreen:

Bardzo sympatyczny gość...
Z wyglądu przyzwoity...
Sąsiadka mówi, że przychodzi do chorej babci wyprowadzać jej psa...
8)

szybka konsultacja z tamtejszą karmicielką...

No i przeżyłam najszybszą adopcję świata :love:

Wsadziliśmy kocięcie do jego samochodu (na utrzymanie kotka mogę powiedzieć że na pewno ma :wink: )
Pogadaliśmy trochę, powiedziałam co i jak w związku z dojściem drugiego kota do domu... Że będzie syczenie, buczenie, obrażanie się, ale minie bo kicia mała jest i się przyzwyczają :) Aby się nie zrażać :)
Przytaknął :)

Cieszę się, że tak wyszło :)
Że zdecydowałam sie pójść i obejrzeć tego kotka
Bo przecież jakbym d**y z domu nie ruszyła to by tamta Pani już nie wyszła do malenstwa, i tamten chłopak by sie nie zatrzymał i w końcu nie wiadomo co by się mogło z kocinką stać (na prawdę ruchliwa ulica :!: )

Mam nadzieje tylko, że kotka nikt nie szuka, bo wydaje mi się, że znalazł dobry dom... :)
A jeśli nawet to już tamtejsze karmicielki będą miały na to oko :)

Pozdrawiam
A.

Aia

Avatar użytkownika
 
Posty: 17108
Od: Pon lut 19, 2007 18:08
Lokalizacja: NDM

Post » Pon kwi 02, 2007 22:54

Ale się fajnie czyta takie historie :)
Mały miał wielkie szczęście, że trafił na Was.

Aia - i Tobie życzę takiego szczęścia.
Duże :ok:
Obrazek Obrazek Obrazek
Moja mała Lolunia 07.03.2009 [']

Monisek

 
Posty: 2591
Od: Śro gru 27, 2006 13:15
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pon kwi 02, 2007 23:05

Prawda że wspaniale :D

Bardzo się cieszę :)
Aż sie z radości poryczałam w drodze do domu :lol:

Ojejej, ale nie wiem, co by było, gdyby ten chlopak koteczka nie wziął :roll:
Pewnie już teraz bym miała małego pasożyta na tymczasie :wink:

Ja to nie moge za często oglądać takich kotków, bo ja ich później nie umiem zostawić :smiech3:

Dziękuję Monisek - może kiedyś to będzie mók kotecek :)

Pozdrawiam
A.

Aia

Avatar użytkownika
 
Posty: 17108
Od: Pon lut 19, 2007 18:08
Lokalizacja: NDM

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue i 208 gości