No mała szczęśliwie dotarła do mnie

.
Byłyśmy też u weta i dostała zastrzyk.
U weta nie można było jej zbadać

.
Nie dość,że chudziutka jak szprycha,to jeszcze wiła sie między rękami jak wąż

.
Ale swoja urodą oczarowała nawet weterynarz
Jeśli chodzi o obcięcie pazurkó,to chyba tylko po tabletce uspokajającej

.
Rezydentki ma za nic.Cały dom obeszła,obwąchała i usadowiła się na półce z książkami w biurku

Kicia,Złotka,( Klara,Filuś,Morti -śpij spokojnie)Avi i Niutek.