» Pon kwi 02, 2007 8:43
Dopiero teraz mam siłę by tu wejśc i napisać parę słów.
Krzysia odeszła wczoraj wtulona w Alusię. Nie wiem, czy Ala po prostu tego nie zauważyła, ale wygląda na to, że Krzysia odeszła we śnie. Podobno Krzysia miała wadę serca.
Nie zdązyła doczekać kolejnego, dokładniejszego usg.
Moja Babcia dawała jej kroplówki, była karmiona na siłę, ale biedulka nawet nie miała siły zuć.
Boli, tym bardziej, że to tak nagle.
Krzysiu, nigdy Cię nie zapomnę, podobno dlatego byłaś taka szczuplutka i malutka, bo Twoje serduszko było trochę inne. Najkochańsze.
Alusia chodzi i szuka Ciebie wszędzie, ja co chwilę także chodzę i Cię szukam.
Malutka, zawsze będziesz z nami. Spędziłam z Tobą prawie siedem miesięcy radości.
Gdy odchodzi przyjaciel, to zawsze boli.
Ja+Dorotka+Alusia+Żabula i Krzysia za TM