Kocurek - szukamy domu - Katowice
Moderatorzy: Estraven, LimLim, Moderatorzy
Posty: 57
• Strona 2 z 4 • 1, 2, 3, 4
dzisiaj jest transport na tej trasie, mam namiary telefoniczne na harpię, która jedzie tą trasą (chyba pociągiem), ale pewnie nie da się małego złapać i tego wszystkiego zorganizować na hurra
- Posty: 11740
- Od: Czw lis 09, 2006 13:24
- Lokalizacja: Poznań
puss pisze:dzisiaj jest transport na tej trasie, mam namiary telefoniczne na harpię, która jedzie tą trasą (chyba pociągiem), ale pewnie nie da się małego złapać i tego wszystkiego zorganizować na hurra
zwlaszcza, ze mam ograniczony dostep do kompa, bo TZ pracuje przy nim a ja prawie caly dzien poswiecam Haneczce
kocurek jest zwykle na tej altance, nie ma problemu z namierzeniem go, ale obawiam sie, ze nie uda sie dzis tak szybko zorganizowac
a teraz nawet nie mam samochodu
mysle, ze najlepiej zrobimy, gdy bedzie juz pewien transport, to mama go przetrzyma u siebie w domku
Nie wiadomo dlaczego wszyscy mówią do kotów „ty”, choć jako żywo żaden kot nigdy z nikim nie pił bruderszaftu.
- Posty: 11799
- Od: Pon kwi 26, 2004 19:52
- Lokalizacja: Katowice
okej 
dziewczyna, która mówiła mi o domku w Katowicach, powiedziała, że kolega jeszcze za mocno przeżywa stratę poprzedniego kotka, ale że ona będzie szukać domku, bo kotek nie powinien trafić do schroniska.
dziewczyna, która mówiła mi o domku w Katowicach, powiedziała, że kolega jeszcze za mocno przeżywa stratę poprzedniego kotka, ale że ona będzie szukać domku, bo kotek nie powinien trafić do schroniska.
- Posty: 11740
- Od: Czw lis 09, 2006 13:24
- Lokalizacja: Poznań
no to podnosimy
- Posty: 7951
- Od: Wto kwi 25, 2006 21:43
- Lokalizacja: Katowice
- Posty: 11740
- Od: Czw lis 09, 2006 13:24
- Lokalizacja: Poznań
- Posty: 7951
- Od: Wto kwi 25, 2006 21:43
- Lokalizacja: Katowice
dziewczyny, dzieki za wsparcie, na razie jest troche problem, bo kotek po
wizytach u weta i przy zalozonym gipise nie chce dac sie zlapac
przebywa na dzialce owszem, ale gdy ta pani chce go zlapac, to ucieka jej, widac jest wystraszony
mama pomoze tej pani w lapaniu, ale jeszcze nie udalo im sie zgrac w czasie, zanim pani wykona telefon do mamy, ze kocurek jest, to on ucieka
pani (to staruszka) podejrzewa, ze chlopak, ktorego poprosila o pomoc w noszeniu go do weta mogl zrobic mu jakas krzywde, bo nagle kocurek stal sie nieufny
o ile moge, trzymam rece na pulsie i daa znac, jak tylko sytuacja sie poprawi
wizytach u weta i przy zalozonym gipise nie chce dac sie zlapac
przebywa na dzialce owszem, ale gdy ta pani chce go zlapac, to ucieka jej, widac jest wystraszony
mama pomoze tej pani w lapaniu, ale jeszcze nie udalo im sie zgrac w czasie, zanim pani wykona telefon do mamy, ze kocurek jest, to on ucieka
pani (to staruszka) podejrzewa, ze chlopak, ktorego poprosila o pomoc w noszeniu go do weta mogl zrobic mu jakas krzywde, bo nagle kocurek stal sie nieufny
o ile moge, trzymam rece na pulsie i daa znac, jak tylko sytuacja sie poprawi
Nie wiadomo dlaczego wszyscy mówią do kotów „ty”, choć jako żywo żaden kot nigdy z nikim nie pił bruderszaftu.
- Posty: 11799
- Od: Pon kwi 26, 2004 19:52
- Lokalizacja: Katowice
a gdyby zwabic go na jakies dobre jedzonko
może rybkę wędzoną ...
może rybkę wędzoną ...
- Posty: 7951
- Od: Wto kwi 25, 2006 21:43
- Lokalizacja: Katowice
ale on nie jest plochliwy, to domowy kot
poprostu wytarczajaco go wymeczyli, i teraz niechetnie podchodzi, przejdzie mu
a, zdaje sie, ze sam zdjal sobie gips
poprostu wytarczajaco go wymeczyli, i teraz niechetnie podchodzi, przejdzie mu
a, zdaje sie, ze sam zdjal sobie gips
Nie wiadomo dlaczego wszyscy mówią do kotów „ty”, choć jako żywo żaden kot nigdy z nikim nie pił bruderszaftu.
- Posty: 11799
- Od: Pon kwi 26, 2004 19:52
- Lokalizacja: Katowice
- Posty: 7951
- Od: Wto kwi 25, 2006 21:43
- Lokalizacja: Katowice
- Posty: 11740
- Od: Czw lis 09, 2006 13:24
- Lokalizacja: Poznań
puss pisze:co tam u łobuziaka?
lobuziak nadal nieuchwytny a mamie trudno porozumiec sie z ta staruszka, bo co chwila zmienia zdanie
mama zamierza kotka zlapac lada moment i przetrzymac w domu do czasu znalezienia transportu do poznania
Nie wiadomo dlaczego wszyscy mówią do kotów „ty”, choć jako żywo żaden kot nigdy z nikim nie pił bruderszaftu.
- Posty: 11799
- Od: Pon kwi 26, 2004 19:52
- Lokalizacja: Katowice
puss to figaro też mogłby sie zabrać razem do Poznania 
- Posty: 7951
- Od: Wto kwi 25, 2006 21:43
- Lokalizacja: Katowice
Figaro przyjedzie jak tylko wyadoptuję chociaż jedną niedobrotę z mojego tymczasu. bo z 6 czy 7 kotami nie dam sobie rady
- Posty: 11740
- Od: Czw lis 09, 2006 13:24
- Lokalizacja: Poznań
no to trzymam kciuki aby jak najszybciej stan twoich kotów uległ radykalnemu zmniejszeniu 
- Posty: 7951
- Od: Wto kwi 25, 2006 21:43
- Lokalizacja: Katowice
Kto przegląda forum
Użytkownicy przeglądający ten dział: aga66, Antonow, Hana i 21 gości