TIPPY juz w nowym domku :)

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt mar 30, 2007 12:22

dafney pisze:Mieszkam w samym centrum duzego miasta.Tutaj rzadko kto ma kota.A ta mala ma matowa siersc, ranki na glowei i uszach. Nawet jesli miala wlasciciela, to i tak lepiej,ze ja zabralam...

Swietnie, ze ja wzielas. :D
Odizoluj ja od Twoich kociastych i idz do weta - te ranki to moga byc pchly, ale rowniez i inne chorobska. Nie oddawaj jej do schroniska - tam koty umieraja... moze po prostu wylecz i daj ogloszenie na forum i w gazecie, ze sliczna kotka poszukuje domku

Chilli

 
Posty: 3020
Od: Wto mar 08, 2005 15:00
Lokalizacja: Deutschland:)

Post » Pt mar 30, 2007 12:26

Chilli pisze:
dafney pisze:Mieszkam w samym centrum duzego miasta.Tutaj rzadko kto ma kota.A ta mala ma matowa siersc, ranki na glowei i uszach. Nawet jesli miala wlasciciela, to i tak lepiej,ze ja zabralam...

Swietnie, ze ja wzielas. :D
Odizoluj ja od Twoich kociastych i idz do weta - te ranki to moga byc pchly, ale rowniez i inne chorobska. Nie oddawaj jej do schroniska - tam koty umieraja... moze po prostu wylecz i daj ogloszenie na forum i w gazecie, ze sliczna kotka poszukuje domku

Chilli obudź się. To się dzieje w Dublinie.

Sylwka

 
Posty: 6983
Od: Pt lut 11, 2005 10:52
Lokalizacja: Kraków

Post » Pt mar 30, 2007 12:28

Kiedy znalazlam moje kotki byla z nimi starsza ok 5 miesieczna koteczka z chotymi oczkami.Zanioslam je wszystkie do weta. Pani powiedziala mi,ze kotka moze zostac w lecznicy przez weekend,a jesli nikt jej nie wezmie,wtedy pojedzie do schroniska.Jednak w schornisku mogla byc tylko kilka tygodni,bo pozniej mieli ja uspic.Pani doktor bardzo sie przejela sytuacja kotki.Ja powiedzialam,ze jesli nikt jej nie wezmie do pon to chce ja spowrotem. Tutaj jest tak,ze kocieta zamawia sie 3-4 miesiace wczesnie,ale doroslych kotow nikt nie chce.Ale tamta szczesciara znalazla domek nastepnego dnia dzieki wspanialej pani doktor :D
Zdecydowalam,ze ta niunia nie pojedzie do schroniska. Nie moge jej
zdjac z kolan,zaraz znowu wskakuje.
Siedzi i patrzy mi w oczy,a jak sie odezwe,mizi sie o moj nos :)

dafney

 
Posty: 168
Od: Nie sty 28, 2007 14:35
Lokalizacja: Białystok

Post » Pt mar 30, 2007 12:32

Sylwka pisze:
Chilli obudź się. To się dzieje w Dublinie.

Obudzona :roll:
Schronisko to mimo wszystko nie najlepsze rozwiazanie... ale sama nie wiem co bym zrobila w tej sytuacji. Jest pewnie mozliwosc wywieszenia ogloszenia u weta i w schronisku.

Chilli

 
Posty: 3020
Od: Wto mar 08, 2005 15:00
Lokalizacja: Deutschland:)

Post » Pt mar 30, 2007 12:33

dafney pisze:Zdecydowalam,ze ta niunia nie pojedzie do schroniska. Nie moge jej
zdjac z kolan,zaraz znowu wskakuje.
Siedzi i patrzy mi w oczy,a jak sie odezwe,mizi sie o moj nos :)

Dasz rade przekonac wspollokatorow? Jak tak - nie ma problemu :D Skocz tylko do weta, bo meczy sie z pchlami biedna

Chilli

 
Posty: 3020
Od: Wto mar 08, 2005 15:00
Lokalizacja: Deutschland:)

Post » Pt mar 30, 2007 12:34

dafney pisze:Zdecydowalam,ze ta niunia nie pojedzie do schroniska. Nie moge jej
zdjac z kolan,zaraz znowu wskakuje.
Siedzi i patrzy mi w oczy,a jak sie odezwe,mizi sie o moj nos :)

:ok: całe szczęście
Schroniska dla zwierząt ,muszą być postrzegane ,jak wyrzut sumienia .
Kiarunia[i]
Myszaczek[i]
Dziurkacz[i]
http://www.ratujkonie.pl
Obrazek

iwona_35

 
Posty: 9993
Od: Sob lis 19, 2005 10:54
Lokalizacja: Siemianowice Śl.

Post » Pt mar 30, 2007 12:45

Wlasciwie to znma kogos kto chce kota.To irlandzka rodzinka u ktorej opiekowalam sie dziecmi.Tylko,ze ja nie jestem pewna,czy kot i trojka maluchow to dobry pomysl. Dzici sa w wieku 4, 2 latka i noworodek.Co o tym myslicie??Ludzie bardzo mili,ale troche nie za bardz zorganizowani.Ale boje sie oddac ja komus nie stad.Polacy biora zwierzeta,a jak wracaja do Polski to je tu zostawiaja.Przewiezienie kota stad to ogromne koszta.

dafney

 
Posty: 168
Od: Nie sty 28, 2007 14:35
Lokalizacja: Białystok

Post » Pt mar 30, 2007 15:14

dafney, pomyśl, zastanów się... czy potencjalny dom podjął decyzję o adoptowaniu kota pod wpływem chwili, czy są świadomi tego, że kot to żywe, czasem klopotliwe zwierzę, a nie zabawka dla dzieci.
Jakie mają doświadczenia ze zwierzętami?

Spokojnie porozmawiaj z nimi, zapytaj się, co zrobią jeżeli kot nie spełni ich oczekiwań.

To przykre, co piszesz o naszych rodakach wracających do kraju i ich podejściu do zwierząt... Co się z nimi dzieje później?

Agalenora

 
Posty: 5833
Od: Pon lis 14, 2005 23:49

Post » Pt mar 30, 2007 16:47

Agalenora z tego co wiem wiekszosc takich zwierzat,glownie kotow,(bo je latwiej ukryc w wynajetym mieszkaniu) trafia do schroniska. Niestety...
Niektorzy szukaja im nowych domkow, najczesciej tez u Polakow, ktorzy kiedys wroca do kraju jak to sie mowi "zarobieni",ale tez beda zalowac pieniazkow na przewiezienie kotka :(

Bylam z koteczka u weta,ale nie przyjechal do lecznicy o umowionej godzinie :x Pojde jeszcze raz wieczorem,nie chcialam czekac na zewnatrz (stalam i tak 40 min), bo jest zimno i boje sie,ze ona sie przeziebi.

dafney

 
Posty: 168
Od: Nie sty 28, 2007 14:35
Lokalizacja: Białystok

Post » Pt mar 30, 2007 17:55

:( No coż, smutne zjawisko...

A w międzyczasie trzymam kciuki za wizytę u veta. Pisz, co dalej z kicią.

Agalenora

 
Posty: 5833
Od: Pon lis 14, 2005 23:49

Post » Pt mar 30, 2007 19:47

Wrocilysmy od weta. Powiedzial,ze kotka ma okolo roku, uszki czyste, oczka i zabki tez w porzadku :D , tylko zapchlona. Aha i brak siersci na koniuszkach uszu, to poparzenie sloneczne (chociaz szczerze powiem,ze upalow w Dublinie to ja nigdy nie widzialam,ale jednak).
Zrobia jej sterylke aborcyjna we wtorek. Podobno moge poprosic o sfinansowanie zabiegu Blue Cross, to orgamizacja zajmujaca sie pomocom malym zwierzetom. W poniedzialek do nich zadzwonie.(tutaj sterylizacja kosztuje 90 euro!!!)
Zabieramy sie za intensywne poszukiwanie domku,chociaz wet nastraszyl mnie,mowiac,ze o tej porze roku nikt nie bierze doroslych kotow, a wlasciwie to w ogole nikt ich nie bierze :(
Moze jest ktos na forum, kto przebywa obecnie w Dublinie i moglby mi pomoc szukac jej domku???
Aha i wlasnie zaliczyla swoj debiut w kuwecie,wiec jest juz kotkiem kuwetkowym :D

dafney

 
Posty: 168
Od: Nie sty 28, 2007 14:35
Lokalizacja: Białystok

Post » Pt mar 30, 2007 20:42

Cieszę się, że kotka jest właściwie zdrowa [bo mam nadzieję, że pasażerów na gapę w futerku juz nie ma?] i że umie dopilnowac higieny. I cieszę się też, że masz szansę na dofinansowanie z Blue Cross. Może, skoro to organizacja zajmująca się pomocą zwierzakom, zapytaj ich o skuteczne i tanie metody ogłaszania, że kicia poszukuje domu.
Obrazek Bis, Ami i Księżniczka ['] Obrazek

Siean

 
Posty: 4867
Od: Pon paź 25, 2004 21:11
Lokalizacja: Wrocław

Post » Sob mar 31, 2007 17:46

Koteczka otrzymala tymczasowe imie Tippy. Mam juz fotki,ale nie umiem ich dodac :(

Wczoraj caly wieczor przespala.Dzis sie troche ozywila, zostala wykapana, co strasznie sie jej nie spodobalo. Niestety sadza nie do konca zmyla sie z bialego futerka, ale nie chcialam juz jej wiecej maltretowac.

Mam nadzieje,ze nie urodzi do wtorku.Ma taki ogromny brzuch,a dopiero we wtorek bede w stanie zaweisc ja na sterylke.

dafney

 
Posty: 168
Od: Nie sty 28, 2007 14:35
Lokalizacja: Białystok

Post » Sob mar 31, 2007 18:09

Dafney, wielkie brawa dla Ciebie, jestes wspaniala :D
Ojejej, zeby tylko nie urodzila wczesniej :( Trzymam kciuki za to i za szukanie Tippy dobrego domu :ok:
Obrazek

Happy

 
Posty: 2832
Od: Śro lis 19, 2003 2:36
Lokalizacja: Bayreuth, Niemcy

Post » Sob mar 31, 2007 18:14

Dafney - brawa dla ciebie :)

Będę trzymać kckiuki za Tippy :ok: by doczekała do wtorku i by znalazła potem dom :)
Obrazek Bis, Ami i Księżniczka ['] Obrazek

Siean

 
Posty: 4867
Od: Pon paź 25, 2004 21:11
Lokalizacja: Wrocław

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], Lifter i 179 gości