(jakby u Ciebie źle miała <tititi>
)
Czekamy zatem na sznureczek
Aleś mi tym Szczurkiem ćwieka zabiła

Biedny Fifik
Kibicujemy wciąż małej w jej starciach z Inez

Nie to, że do Inesity coś mamy, ale fajnie by było, gdyby maluch nabrał pewności siebie i mieszkał sobie spokojnie, bez stresu, że mu ciotka w każdej chwili wsypac może
Tak się zastanawiam, co robiła Mela, zanim w tak koszmarnym stanie ktoś ja podrzucił pod azyl: spośród moich paskud ma najpotężniejsze nogi i łapy, najdłuższe zębiska

, no, duża jest

Myszy morduje wzorcowo, czai się, chowa za stołową nogą, rozpłaszcza

na podłodze - no normalnie wygląda jak skóra owcza made in Zakopiec

- i jak nie skoczy!
Tym swoim jedzeniem mnie do szału doprowadza: je pod warunkiem, że stoję nad nią, podsuwam chrupki pod sam nos (a propos nosa - dziś jej w nim gra

), inaczej - powącha i odchodzi. Bródka zarasta, na łapkach nie ma po niczym śladu, na boku też. Ślepka fajne
Problem z ogonem: łupież jakiś się pojawił
Pannice grzeją plecy w słońcu, piękna pogoda za oknem, taka prawdziwie wiosenna. Niestety, poza kotkami na wierzbach pojawiają się już te miauczące

I zastanawiam się dalej, jak to jest, że parę lat temu słysząc marcujące koty, nie miałam przed oczami wizji konsekwencji owych zalotów, kotów w swoim otoczeniu praktycznie nie dostrzegałam (kot to taki stwór, który chadza swoimi drogami i nie lubi ludzi

, o głupoto ludzka...) .
Za miesiąc minie rok od znalezienia pod blokiem zaryczanego maluniego szczurka (Naya, z Twojego powodu mnie na sentymenty z samego rana wzięło

)
PS. Uroczyście oświadczam, że z Kluni pasy drzeć będę, jeśli się nie odtenteguje od mojej moskitiery! 