Drapaki to fajna sprawa, też mam jeden taki, Duże musiały go na stałe to ściany przylutować bo jak skakaliśmy po nim razem z grubą Mruf i mającą zadatki na grubą Pesto to drapak tak fajnie chybotał a czasami to i wyrżnął o podłogę. Wtedy to dopiero była zabawa. Mówię Ci, spróbuj tak zrobić.

Pozdrawiam,
Sopel